Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chciałbym zmienić wizerunek truckerów. Wywiad z kierowcą ciężarówki

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Zawsze imponowały mi ciężarówki i wszystko co z nimi związane
Zawsze imponowały mi ciężarówki i wszystko co z nimi związane
Choć jest Polakiem nie mieszka w kraju. Jego pasją są tiry. Od siedmiu lat pracuje jako zawodowy kierowca jeżdżąc po Kanadzie i USA. Relacje i filmy z tras zamieszcza na swoim blogu. W rozmowie z Mariuszem Michalakiem opowiada o swojej pracy.

Wyjechał Pan do Kanady jako dziecko. Czy już wtedy wiedział Pan co będzie robił w życiu?
Wyjeżdżając z Polski tak naprawdę nie miałem większego pojęcia co będę dalej robił. Miałem wtedy tylko 12 lat. Wszystko wskazywało na to że będę kontynuował moją edukację muzyczną, którą zacząłem w Łodzi. Grałem wtedy na skrzypcach. Mimo pewnych zdolności i absolutnego słuchu zacząłem studiować informatykę. Wszystko potoczyło się jednak inaczej. Jakieś dziesięć lat później wpadłem na pomysł zrobienia prawa jazdy na ciężarówki i śmigam już nimi ponad siedem lat.

Skąd wziął się pomysł na zostanie kierowcą ciężarówki?
Zawsze imponowały mi ciężarówki i wszystko co z nimi związane - wygląd, zapach spalanej ropy, dźwięk potężnych silników i sposób w jaki kierowca nad nimi panuje. Decyzję o zostaniu zawodowym kierowcą podjąłem po wakacjach, które zafundowałem sobie za pierwsze zarobione pieniądze. Wsiadłem w samochód i wyjechałem na zachód Stanów Zjednoczonych. Wkurzony byłem jednak myślą że mam na to tylko dwa tygodnie i z nostalgią patrzyłem na amerykańskie trucki myśląc, że oni nie są na wakacjach, tylko pracują. Mają to na co dzień i jeszcze dzięki temu zarabiają pieniądze. Wiedziałem, że po dwóch tygodniach będę musiał wrócić do szarej rzeczywistości, a widoki, które miałem przed sobą będą tylko wspomnieniem. Postanowiłem to zmienić.

Głównie podróżuje Pan po Kanadzie i USA. Zdarza się jednak także zawitać do Europy. Jakie różnice dostrzega Pan w wykonywaniu tego zawodu na Starym Kontynencie i za Oceanem?
Różnic jest wiele. Zarówno w Stanach, Kanadzie jak i Europie za wszystko odpowiada kierowca. Czasami jest on wykorzystywany przez przewoźników w najdziwniejsze sposoby. W Europie mniej przyjazny jest czas pracy. Utrudnienia powodują także różne zakazy ruchu samochodów ciężarowych w poszczególnych krajach Unii Europejskiej. Skutek tego jest taki, że czasami kierowca staje się więźniem swojego pojazdu. W Europie praca kierowcy jest bardziej niebezpieczna niż na Zachodzie. Cały czas trzeba myśleć o tym, żeby zaparkować w odpowiednim miejscu, aby unikać złodziei. Ci nie tylko kradną ładunek z naczepy, ale i napadają na truckerów. Poza tym polscy kierowcy zarabiają złotówki, a jeżdżąc po zachodzie Europy żeby się wyżywić muszą wydawać euro. Jedyny sposób żeby tego uniknąć to zabieranie całej kuchni ze sobą oraz robienie zapasów żywności żeby wydać jak najmniej za granicą.

Truckerzy nie zawsze cieszą się dobrą opinią. Na swoim blogu wspomina Pan, że chciałby zmienić ich wizerunek. Czy jest aż tak źle?
Chciałbym zmienić ich wizerunek w Polsce, bo to tutaj szczególnie media i społeczeństwo uważa ich za jeden z najgorszych elementów. Jest wiele stereotypów, które nie wiem skąd się wzięły. W sumie nie jest aż tak źle. Na szlaku spotyka się dużo "normalnych" kierowców. Mają rodziny i uczciwie zarabiają na życie, starając się dbać o bezpieczeństwo innych użytkowników na drodze. Wszędzie znajdzie się parę żałosnych przypadków, ale nie można generalizować i twierdzić że wszyscy są tacy sami. Praca kierowcy to ciężki kawałek chleba - dużo poświęceń i ogromna odpowiedzialność. Chciałbym, żeby naszych polskich kierowców traktowano podobnie jak tych w Stanach, ukazując im więcej szacunku. Często się o tym zapomina. że gdyby nie oni to półki w sklepach świeciłyby pustkami.
Filmy z pokonywanych tras zamieszczone w sieci oraz Pański blog cieszą się dużą popularnością. Jak to się stało, że postanowił Pan pokazać innym jak się pracuje za kółkiem?
Nie wiem czy jestem aż tak bardzo popularny. Nie zależy mi na tym. Chcę po prostu przekazać to co przeżywa każdy przeciętny kierowca ciężarówki. Około czterech lat temu zacząłem robić filmy z moich tras z podkładem muzycznym i wrzucałem je na Youtuba.

Wszystko po to, aby utrwalić swoisty nastrój. Później, po mojej pierwszej przygodzie w Europie, nagrałem pierwszy filmik w którym mówię po angielsku. Film był skierowany do amerykańskich kierowców i tłumaczył im specyfikę pracy na Starym Kontynencie. Jakiś polski internauta domyślił się że jestem Polakiem i napisał do mnie maila z prośbą o zrobieniu podobnego filmu na temat truckingu w Ameryce dla Polaków. I tak się zaczęło. Kręciłem filmy spontanicznie i nigdy nie sądziłem że będzie w ogóle ktoś chciał je oglądać. Widzowie domagali się więcej i to oni namówili mnie na założenie bloga.

Jakich rad na początek udzieliłby Pan nowicjuszom, którzy marzą o pracy kierowcy ciężarówki?
Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że każdy kierowca ciężarówki był nowicjuszem i miał podobne przeżycia na początku. To co teraz wydaje się
niemożliwe, za rok będzie banalną sprawą. Druga rada to podchodzić do maszyny z ogromnym szacunkiem. Gdy jest się zawodowym kierowcą jak najbardziej należy pamiętać także o panowaniu nad własnymi nerwami. To one powodują najgłupsze błędy za kółkiem. Poza tym należy uzbroić się w cierpliwość i nie przejmować się, że na początku nie robi się wszystkiego sprawnie i tak szybko jak inni. Najważniejsze to robić wszystko bezpiecznie.

Dziękuję za rozmowę i życzę szerokiej drogi!

Również dziękuje.

Wszystkich zainteresowanych śledzeniem poczynań Pana Rafała na nie tylko kanadyjskich bezdrożach odsyłamy na jego bloga, kanał Youtub lub stronę na Facebooku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto