Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co jest prawdą, a co nie - w Teatrze Powszechnym w Radomiu

Redakcja
Karolina Winiarek (Laura) i Wojciech Wachuda (Michał) w scenie z Prawdy.
Karolina Winiarek (Laura) i Wojciech Wachuda (Michał) w scenie z Prawdy. Marian Strudziński; materiał Teatru Powszechnego w Radomiu
Prawdą jako kategorią etyczną i filozoficzną zajmowały się na przestrzeni wieków najtęższe umysły. Była ona też tematem wielu książek, filmów i sztuk teatralnych. Jedna z nich trafiła właśnie na afisz Teatru Powszechnego w Radomiu.

Przedstawienie "Prawdy" Floriana Zellera w tłumaczeniu Barbary Grzegorzewskiej i w reżyserii Zbigniewa Rybki rozpoczyna się sceną łóżkową (później będzie jeszcze scena męskiego striptizu pod prysznicem). Widzowie są świadkami kolejnej namiętnej schadzki Michała i Alicji (w wersji oryginalnej: Michael i Alice; twórcy radomskiego teatru stosują jednak spolszczone wersje francuskich imion, a akcję osadzają w Warszawie i Gdańsku). Kochankowie spotykają się od pół roku i właśnie kobieta, nękana wyrzutami sumienia zamierza wyznać prawdę swojemu mężowi, który jest najlepszym przyjacielem jej... kochanka. Michał przekonuje ją, żeby tego nie robiła właśnie w imię ich wieloletniej przyjaźni, tym bardziej, że Paweł utracił niedawno pracę i jego sytuacja psychiczna nie jest najlepsza. Poza tym, argumentuje Michał, wszyscy kłamią i gdyby pewnego dnia ludzie przestali się okłamywać, na ziemi nie ostałaby się ani jedna para i byłby to koniec cywilizacji. Nie zawsze mówienie prawdy jest dobre zdaje się twierdzić Florian Zeller, autor "Prawdy" w ślad za choćby Henrykiem Ibsenem i Voltairem, którego sentencję: "Kłamstwo jest cnotą, jeśli pozwala uniknąć cierpienia" czyni mottem swojej sztuki.

Od momentu zapowiedzi przez Alicję zamiaru wyznania prawdy mężowi, między bohaterami sztuki zaczyna toczyć się pełna finezji, zabawnych sytuacji i zwrotów akcji gra, w której bierze też udział żona Michała, Laura. Motorem napędowym akcji jest cyniczny, pewny siebie i posiadający niebywałą wręcz zdolność "zagadywania" problemów i odwracania kota ogonem Michał. Tak się jednak zdarzy, iż to właśnie on wyjdzie z całej tej misternej gry najbardziej poobijany. I to nie tylko dlatego za sprawą domniemanego romansu jego żony z Pawłem. Domniemanego, bo tak do końca nie wiadomo, czy przyznanie się przyjaciela Michała do romansu z Laurą jest prawdą, czy tylko zemstą, tym bardziej, że kobieta zaprzecza jakoby cokolwiek ją łączyło z Pawłem. A jednocześnie płacze, gdy dowiaduje się, że najlepszy przyjaciel jej męża wyjeżdża do Szwecji. Co zatem jest prawdą, a co nie? I kto tu kłamie? Czyżby wszyscy? Odpowiedzi mogą być różne.

Jedno jest w mojej opinii pewne: przedstawienie grane na Scenie Kameralnej im. Andrzeja Bieniasza Teatru Powszechnego im.Jana Kochanowskiego w Radomiu jest naprawdę warte polecenia, bo poza wartką, dynamiczną akcją, znakomitym tempem imponuje bardzo dobrym aktorstwem. Błyszczy wszechstronnym talentem zwłaszcza Wojciech Wachuda w roli Michała. Aktor jest obecny na scenie przez półtorej godziny granego bez przerwy spektaklu i potrafi być przekonujący zarówno w scenach stricte komediowych czy wręcz farsowych, jak i w tych, gdzie jego bohater staje się bezradny i dotknięty niewesołą konstatacją, że w zaistniałej sytuacji to właśnie on został wystrychnięty na dudka. Można powiedzieć, że "Prawda" Wojciechem Wachudą stoi. W kontrze do tryskającego energią i demonizmem Michała, zdecydowanie oszczędniejszymi środkami wyrazu konstruuje swoją postać Marek Braun. Jego Paweł jest stateczny, opanowany, trochę jakby nieśmiały, ale w ostatecznym (?) rozrachunku może się okazać "cichą wodą". Nie do końca odgadnioną Laurą jest Karolina Winiarek, zaś Alicję, targaną wyrzutami sumienia, a jednocześnie mającą pretensje do kochanka o małą ilość poświęcanego jej czasu gra Maria Gudejko. Obie panie umiejętnie tworzą postacie niejednoznaczne i prawdziwe. Aktorom "pomaga" skromna, wręcz ascetyczna scenografia Katarzyny Kornelii Kowalczyk, wykorzystująca istniejącą infrastrukturę Sceny Kameralnej. Dzięki temu widzowie mogą bardziej skupić się na akcji i grze aktorskiej, a jako się rzekło: jest na czym. Nastrojową muzyką przedstawienie "oprawił" Krzysztof Prałat.

Premiera "Prawdy" w Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu odbyła się 26 września 2014 roku i od początku spektakl cieszy się dużym powodzeniem nie tylko wśród stałych, ale i okazjonalnych widzów. Dlatego warto zawczasu zarezerwować bilety. Naprawdę!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto