Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co z odwołaniem i po Gronkiewicz-Waltz? PiS będzie chciało Guziała?

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Do referendum w stolicy coraz bliżej. Prezydent Warszawy liczy swoje dni? Twittuje w przekonaniu, że zagrożenie spod ratusza odeprze. A co z głównym animatorem akcji? Piotr Guział też musi liczyć końcówkę swoich. W jego obozie rosną spory.

Cała Polska żyje warszawskim referendum w sprawie odwołania prezydent Gronkiewicz-Wltz. Nie dlatego, żeby całe społeczeństwo kraju, było tą sprawą aż tak głęboko przejęte. Zainteresowanie przeciętnego obywatela tą kwestią jest przeciętne a nawet żadne. Ludzie mają swoje problemy – bardziej przyziemne i prozaiczne, lub ze swojego punktu widzenia – najważniejsze. Ale media karmią ludzi informacją na siłę, podobnie jak ludzie kaczki czy gęsi, na tuczoną wątróbkę. Wciska się referendum warszawskie wszystkim, aby wiedzieli, co chce i dokąd dąży garstka głodnych na władzę polityków.

Zobacz zdjęcie - Piotr Guział, zbuntowany burmistrz stołecznego Ursynowa (na zdjęciu w środku), dostarczył komisarzowi wyborczemu pudła z podpisami pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta) -TOKFM.

Wokół stołecznego referendum zaczynają krążyć takie trwożne wieści, że aż się człowiekowi w głowie nie mieści. To coś podobnego na wzór sytuacji przed referendum w Elblągu. Zaczęło się niby od rozkręcenia sprawy przez grupę bezpartyjnych obywateli, czyli dajmy na to "Wolny Elbląg". Gdy referendum odniosło skutek i stare władze miasta zostały zmiecione z posad, zjawili się natychmiast głodni do chwycenia ratuszowych posad.

I okazało się, że bezpartyjni ludzie w organizacji przewrotu to aktywiści Ruchu Palikota, wespół z Prawem i Sprawiedliwością. Wkrótce, ze szczęścia ze zwycięstwa, Janusz Palikot – podpisany na listach dziękczynnych – wysyła mieszkańcom do skrytek pocztowych, podziękowanie za głosowanie. Potem już skórę na przysłowiowym niedźwiedziu, dzielił wyłącznie PiS, wszak zwycięzca w wojnie może być tylko jeden. Kto będzie tym jedynym w Warszawie – zobaczymy. Ale już teraz zaczyna rozgrywać się walka buldogów pod dywanem nowej władzy. Walczą ponoć ostro i bez pardonu – Ruch Palikota z PiS.

Obóz referendalnych hien w stolicy jest duży, dzielny, silny, krzykliwy, lecz każda ze stron w nim – tu tajemnicy nie zdradzę - ma swoje ukryte polityczne cele i chwyty na przejęcie władzy. Najbardziej i najpewniej grzeje się w tych celach partia Jarosława Kaczyńskiego. Zgodnie ze swoją zasadą, którą rzecznik Hofman rozgłasza: wczoraj Rybnik, dziś Elbląg, jutro cała Polska nasza. Czy może tu jeszcze Palikot się wpraszać?

A główny aktor, reżyser i organizator akcji – Piotr Guział? Jego rola się skończy, wraz z końcem referendum. Także jego miejsce na wielkiej scenie politycznej gry o podbicie i zdobycie Warszawy. Dobrze, jeśli pozostanie mu jeszcze stołek burmistrza Ursynowa, któremu zawdzięcza trzymanie jako takiej władzy. Po ewentualnej zmianie władzy w ratuszu warszawskim musi drżeć o swoją. Gdy jednak w ratuszu będzie bez zmian, co też dziś niewykluczone, Piotr Guział będzie musiał znosić katorgę, bo z wszystkich stron usłyszy groźną nagonkę: huzia na Józia! Czy zatem uciekinier z SLD będzie w końcu feee?

Tymczasem sprawy referendum wchodzą na złą drogę. Organizatorzy muszą czuć trwogę. - Doszło do próby zawłaszczenia naszej akcji przez trzy ugrupowania - mówił "Gazecie Stołecznej", radny Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej. - Nie wierzę, że taka akcja odbywa się w sposób apolityczny - powiedział spokojnym jeszcze głosem w Poranku Radia TOK FM, redaktor Jan Ordyński. Publicyści obecni w programie przyznali, że "inicjatorzy akcji będą stopniowo marginalizowani przez partie polityczne".

Próbę zawłaszczenia akcji referendum warszawskiego, podjęli przedstawiciele trzech partii: Ruchu Palikota, Republikanów Przemysława Willera i Solidarnej Polski, Zbigniewa Ziobro. Wszyscy wnoszą roszczenia o swój sukces w zbieraniu podpisów na listach pod referendum i "określają się jako współorganizatorzy akcji". O te właśnie roszczenia ma duże pretensje Warszawska Wspólnota Samorządowa, wałcząca zawzięcie od początku, o wyrzucenie z posad dotychczasowej prezydent Warszawy.

Nie dziwmy się, skoro taka np. Solidarna Polska, dostarczyła do rąk szefa hałaśliwej zabawy referendalnej Guziała, zaledwie 200 podpisów, a przecież tysiące… miała. Jakoś dziwne wydaje się, że w tłoku kolejki do sukcesu, nie widać PiS… Czyżby miało być na końcu politycznej rozgrywki o "stolec" warszawski tak, jak w nieznanej bliżej anegdocie, która głosi: gdzie trzech się bierze za bary, tam zwycięża lis chytry i stary?

Pani politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, dr Anna Materska-Sosnowska, jest zdania, że rzadko w praktyce bywa, aby wspólnota samorządowa zorganizowała "tak duży ruch wokół określonej sprawy". - Ale co będzie dalej? Jak ustawią się do tego partie? - pytała w TOK FM. - Nie wyobrażam sobie, żeby liczące się partie nie wystawiły swojego kandydata, jeżeli będą wybory. Co wtedy z tą wspólnotą? Wtedy już PiS nie będzie po drodze z Guziałem - stwierdziła. Najpewniej Warszawska Wspólnota Samorządowa, faktyczny inicjator referendum, wraz ze zbliżaniem się wyborów, będzie coraz bardziej marginalizowana.

Jak wieść niesie z Żoliborza – od Tatr przez Rybnik, Białystok do morza – Jarosław Kaczyński podpala już ruszty grillowe, aby piec na nich od dziś kiełbaski referendowe. Jeżeli dojdzie do referendum w Warszawie, to nie ma innej opcji – zdaniem PiS – musimy zwyciężyć. I zwyciężymy! Zwyciężymy! Jarosław! Jarosław! – okrzykną zwycięskie siły. Tylko, czy po ty, będzie on aż taki jak widzimy – serdeczny, przyjacielski, miły?

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto