Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co zrobi Zbigniew Ziobro?

Redakcja
Zbigniew Ziobro w Gorlicach
Zbigniew Ziobro w Gorlicach Alicja Nowak
Nasze społeczeństwo czuje się bezbronne, bezradne i opuszczone. Legendarny Janosik, który zabierał bogatym, a dawał biednym, to uosobienie ludowej sprawiedliwości, zgodnie z którą dobro było nagrodzone, a zło spotykała kara.

Dla skrzywdzonych, pozostawionych samym sobie obywateli naszego kraju namiastkę tego marzenia, szczególnie starszym ludziom, daje były Minister Sprawiedliwości, obecnie eurodeputowany Zbigniew Ziobro.

W bieżącym roku brałam udział w kilku spotkaniach z posłami i eurodeputowanymi. Niezależnie od partii, które reprezentowali politycy, spotkania łączyła średnia wieku uczestniczących w nich gości, która oscylowała w okolicach sześćdziesiątki.

Ostatnio miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu z liderem małopolskiego PiS Zbigniewem Ziobro. Sala wypełniona była po brzegi, dostawiano krzesła, reguła średniej 60 i w tym przypadku się potwierdziła. Zgromadzeni to przede wszystkim starsi ludzie, którzy zapłacili i płacą najwyższa cenę za transformację ustrojową. Podczas wystąpień widać było ogromną wiarę w możliwości sprawcze posła. Patrząc z boku odczuwałam niemal współczucie dla młodego wiekiem polityka, na którego barki doświadczeni ludzie z ufnością składali tak wiele oczekiwań i nadziei. Widać było, że dla znacznej grupy ludzi jest on swego rodzaju symbolem sprawiedliwości, takim współczesnym pozytywnym bohaterem, ministrem od nadziei.

Poseł nie unikał trudnych pytań i odpowiedzi. Już na wstępie odniósł się do zmian w Konstytucji proponowanych przez premiera Tuska. Jak stwierdził, Konstytucja jest fundamentem dla obywateli, nie jest może doskonała, trzeba nad nią pracować, ale do tego potrzebny jest czas. Propozycja premiera to manipulacja. Zmiana tematu z afery hazardowej na debatę nad Konstytucją była zręcznym posunięciem, stwierdził. Premierowi udało się znaleźć temat zastępczy.

Mówił o swojej wcześniejszej działalności jako ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, przyznał, że w pracy skupiał się głównie na tym, by Polska stała się sprawnie działającym państwem, ze sprawnie funkcjonującym wymiarem sprawiedliwości i administracją. Jednym z działań zmierzających w tym kierunku było otwarcie dostępu do zawodów prawniczych. Ceny za usługi adwokatów i notariuszy dyktowane przez korporacje są zaporowe dla przeciętnego obywatela - powiedział. Ludzie muszą mieć możliwość korzystania z pomocy prawników, by walczyć o swoje prawa.

Przypomniał też o działaniach, jakie podejmował przeciwko korporacjom farmaceutycznym, a także o trudnej pracy, która przyniosła wymierne efekty w postaci zmian w prawie dotyczącym korupcji w piłce nożnej. Zgodnie z nowymi przepisami, to, co przez lata miało ciche przyzwolenie, obecnie jest przestępstwem.

- Moje działania uderzały też we mnie - powiedział Zbigniew Ziobro - przesłuchiwano mnie w 37 sprawach i nie dlatego, że byłem zamieszany w jakieś układy, ale dlatego, że z nimi walczyłem. Niestety, taka jest prawda, że ci, którzy występują przeciwko korupcji, korporacjom i układom są szykanowani, często zostają w tej walce sami.

Zabiegałem o to, by bilingi telefoniczne przechowywane były przez pięć lat. Udało mi się przesunąć ten okres z jednego roku, do dwóch. Jak wykazał przypadek Olewnika, w sprawach kryminalnych, takich jak porwania, bilingi pozwalającą ustalić powiązania, często są jedynym śladem.

Uczciwość, sprawność, nowoczesność funkcjonowania sądownictwa i administracji plus solidarność społeczna to recepta na prawidłowe funkcjonowanie państwa, powiedział poseł.

Na dobrą sprawę spotkanie nie miało charakteru politycznego, chociaż takie w zamyśle organizatorów zapewne miało być, pokazało natomiast bezmiar ludzkiej bezsilności wobec rzeczywistości i realiów, w jakich przyszło nam żyć. Przybyli na spotkanie stawiali pytania, a także skarżyli się na funkcjonowanie opieki medycznej, sposób respektowanie prawa, bezrobocie. Mówiono też o prawie do suwerennych decyzji Polaków w sprawach wiary.

Od spotkania Zbigniewa Ziobro z mieszkańcami mojego miasta minęło już parę dni, a ja nie przestaję zastanawiać się, na czym polega jego fenomen. Bez wątpienia odbiór społeczny tego polityka przekroczył już granice partii, którą reprezentuje Ludzie nie byli wobec niego agresywni, nie atakowali jako człowieka czy przedstawiciela PiS, po prostu szukali pomocy i prosili o nią.
Właściwie dziwi mnie fakt, że w czasach, w których trudno o sprawiedliwość, gdzie niejeden już polityk porywał tłumy, a później odwracał się od tych, po których plecach wdrapał się na szczyt, ludzie nadal szukają pozytywnych bohaterów i pokładają w nich tyle ufność i nadziei.

Na dobrą sprawę nie wiadomo, komu współczuć, tym obdarzającym zaufaniem, czy obdarowywanemu? Zbigniew Ziobro ma duży kredyt zaufania, co z nim zrobi, trudno dzisiaj przewidzieć. Leszek Miller mówiąc: "Pan jest zerem, panie pośle", nie wiedział, że tymi słowami namaszcza nieznanego wówczas szerszej rzeszy społeczeństwa polityka na bohatera. Jako naród mamy tendencje do stawania po stronie krzywdzonych. Znaczną część polskiego społeczeństwa oburzyły słowa Millera, emocjonalnie stanęli po stronie obrażonego posła, teraz liczą, że Zbigniewa Zbioro stanie po ich stronie, tych skrzywdzonych i pozostawionych samym sobie budowniczych kolejnych RP, bo uosabia ludową wiarę w nagrodę i karę. Kim teraz jest Miller? Bajkowa zamiana miejsc, daje bajkowe nadzieje. Duża szansa dla posła, jeszcze większa odpowiedzialność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto