Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Conchita bez brody. Ładny chłopak, który grozi społeczeństwu

Maria Czerw
Maria Czerw
Czy miał szansę wygrać bez brody i damskich fatałaszków? Przemiany Thomasa, uczestnika i zwycięzcy konkursu Eurowizji zaskakują również jego samego. – Wasz czas przemija – śpiewa.

Conchita Wurst brawuro wykonała nas konkursie Eurowizji utwór "Rise Like a Phoenix" do muzyki Charleya Masona, Joeya Patulka, Ali Zuckowskiego i Juliana Maasa. Samodzielnie napisała tekst piosenki. Jest w nim wiele nawiązań do problematyki odmienności seksualnej.

"Uważnie przyglądam się odbiciu z lustra. Nie, to nie jestem ja. Ten obcy jest coraz bliżej. Któż to może być?" – śpiewa o sobie Conchita podkreślając dwu- albo wielodzielność swojej osobowości. Groźnie brzmi kolejna fraza: "Dla sąsiadów jesteśmy problemem. Cóż, ich czas już mija". Brzmi jak memento dla kierujących się jasnymi kategoriami płciowymi społeczeństw?

Thomas Neuwirth pochodzi ze Styrii. Próbował sił w modzie. Drogę do kariery muzycznej otwarł mu udział w edycji austriackiego programu muzycznego – Starmania, dzięki któremu został też wokalistą boysbandu "Jetzt anders". Nie ukrywał swojego homoseksualizmu, od którego odbił w kierunku QUEER, czyli komponowania tożsamości płciowej z elementów żeńskich i męskich (nie mylić z transseksualizmem!). Performuje kobietę, ale deklaruje przywiązanie do męskiego ciała, dlatego zachowuje atrybut zarostu. Ten wizerunek zaprezentował w edycji talent-show "Die große Chance".

Czytaj więcej: Gender, utracony dyskurs cielesności

Za pierwszym razem nie udało mu się przebić w preselekcji do Eurowizji. We wrześniu 2013 roku krajowy nadawca potwierdził jednak, że Neuwirth został wybrany "wewnętrznie" na reprezentanta Austrii. Rodaków Thomasa oburzył sposób, w jaki przyłączono go do międzynarodowego konkursu. - "Szefowie austriackiej telewizji zrezygnowali ze sprawiedliwego głosowania i wyznaczyli Wurst na reprezentantkę Austrii." – rozpisywano się.

Wdzieraniu się na szczyty sławy towarzyszyła Thomasowi przemiana wizerunku i tożsamości. Z przeciętnego chłopaka, stał się zdeklarowanym homoseksualistą, potem uwodzącą kobietą, a wreszcie kobietą z brodą. Jako transwestyta nie zwracał na siebie uwagi. Dopiero broda wyróżniła go z kolejki ustawionej do drzwi popularnej w Austrii rozrywki, poprzez którą odkrywa się talenty.

Thomasa wyróżniło także to, że zgodził się wziąć udział w wielkiej kampanii antropologicznej pod patronatem właścicieli mediów. Zaczęli ją w latach 90. Poziom akceptacji dla odmienności seksualnej gwałtownie skoczył, gdy w telewizji pojawił się bigbrother z udziałem transwestytów.

- Dwa proste chwyty z wysoką dozą prawdopodobieństwa działają na ludzi: przeniesienie afektu i ekspozycja. Zaczynamy lubić to, z czym się spotykamy oraz to co kojarzy nam się przyjemnie.

Muzyka i show Conchity jest przyjemny, zaczynamy więc lubić także faceta przebranego za kobietę z brodą. Akceptujemy niski poziom dowcipu: kiełbaskę i całą otoczkę ideologiczną tej postaci.

Wystąpienie Conchity to perfekcyjnie zaprojektowana interwencja społeczna. Wprawne oko wychwyci różnicę między artystyczną ekspresją artystyczną stowarzyszoną z technikami wpływu społecznego.

Czytaj więcej: Legierski kontra Bosak - o tęczy. "Gronkiewicz-Waltz jak Putin"

Majstrowanie przy społecznej świadomości zawsze niesie ryzyko wpadki. Poziom prawdopodobieństwa perswazji spada ze wzrostem refleksyjności. Najbardziej podatni na manipulację są ludzie bezrefleksyjni. Ten zgrzyt potężnie irytuje przemądrzałych opiniotwórców. Odnotowałam reakcje Jana Radomskiego (Siedemdziesiąt lat za Europą") i Aleksandra Smolara (Smolar do prawicy: Zastanówcie się. Wasz język o Conchicie jest dokładnie językiem Putina!).

Ten pierwszy pisał: "Conchita Wurst to po prostu [tylko] wizerunek sceniczny dwudziestopięcioletniego Thomasa Neuwirtha. Wizerunek lepszy albo gorszy, kwestia gustu." - Mentalnie od dziesięcioleci tkwimy w tym samym miejscu, w Polsce z najmroczniejszych lat stalinizmu - rytualnie popędzał Polaków dziennikarz Gazety Wyborczej. - Nikogo nawet nie próbujemy gonić, część społeczeństwa jest dumna ze swojego zacofania. Smolar był jeszcze bardziej dosadny.

Co takiego oburzającego mówiła "prawica"?

Cezary Pazura:
"Wypasiona impreza, super profesjonalna, przygotowana perfekcyjnie... I co? Wygrała Konczita Kiełbasa (Conhita Wurst) z Austrii. Ojczyzny m.in. Pana Fritzla znanego miłośnika dzieci. Własnych. Jej piosenka na tle innych nie wybijała się specjalnie. Były lepsze, choć nie była słaba, trzeba przyznać. Jednak powiem Wam - ta Kiełbasa, to cwany facet! Wie dokładnie, co wykombinować, by wykręcić kota ogonem. Jeśli muzycznie jesteś jak inni, musisz czymś zaszokować."

Czytaj więcej: Kino na skali Kinseya. Akcent queerowy na "Berlinale"

Maciej Maleńczuk: "Homoseksualizm jest wstrętny".

Tomasz Adamek: "Europa odleciała! Promują brodatego dziwoląga z Austrii zamiast pięknych i utalentowanych dziewcząt. Trzeba skończyć z tym szaleństwem! Jak nie będziemy bronić wartości, to będą wypaczenia. Nasze dzieci będą patrzeć na takie rzeczy. Ja sobie nie wyobrażam takiej Polski".

Donatan
"Wszyscy mówią o tolerancji dla mniejszości seksualnych itd...ale coraz częściej jest tak że te mniejszości zaczynają się czuć jak większość. Występ Cleo i naszych dziewczyn spotkał się z dyskryminacją, oskarżeniami ( głupimi ) i finalnie nieuczciwym potraktowaniem w punktacji. Ja jestem w miarę tolerancyjny nie mam nic do gejów, lesbijek ( do nich szczególnie nic nie mam ) transwestytów - każdy robi to co lubi i jest jaki chce być...ale przecież nie doprowadzajmy do sytuacji że hetero mają się wstydzić być sobą! Znajdźmy złoty środek bo inaczej wyginiemy przez skrajności w głupocie. Mówiono nam, że gdyby jedną z dziewczyn ubijających masło była Conchita wygralibyśmy. Jest to konkurs polityczny, który promuje jakiś pogląd społeczny lub polityczny. Teraz to widzimy.

Jak wiadomo ideały piękna zmieniają się ciągle Lubicie zarościk? Swoją drogą dziwna sprawa kiedy wychodzą nasze zdrowe dziewczyny Europa oskarża nas o seksizm...a gdy na scenie pojawia się baba z brodą wszystko jest OK Europa wszystko jest ok?

W Europie jest wielu "waginosceptyków" forsują oni swoje poglądy i ideologie gender-tym bardziej uważam że i my mamy prawo pokazać to co nas kręci. Niech Europa ogląda i zazdrości Działamy z tym?"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto