Coraz więcej samobójstw wśród nastolatków

Oto ostatni przykład potwierdzający tragiczne dane. 8 czerwca br., około godz. 17 osiemnastoletni mieszkaniec Wonieścia rzucił się pod koła pociągu relacji Przemyśl - Gdynia. Chłopak zginął na miejscu. Do tragedii doszło na torach pomiędzy miejscowościami Stare Bojanowo – Przysieka Stara.

"Z relacji maszynisty wynika, że na tym odcinku prowadził pociąg z prędkością ok. 100 km/h, z kilkuset metrów zauważył stojącą na torach osobę. Ostrzegawczy sygnał dźwiękowy nie odniósł żadnego rezultatu, dlatego maszynista przystąpił do awaryjnego hamowania z jednoczesnym ciągłym ostrzegawczym sygnałem dźwiękowym. Mężczyzna nie zszedł z torów. W tej chwili wszystko wskazuje na to, że 18-latek popełnił samobójstwo. Przybliżona droga hamowania pociągu w podobnych warunkach to ok. 1000 metrów – poinformował lokalne media, podkomisarz policji Mateusz Marszewski.

Takie przykłady niestety można mnożyć. Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka (RPD)
w oparciu o dane Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego napisał 21 czerwca list, skierowany do minister zdrowia, Ewy Kopacz, w którym zaalarmował wzrost liczby samobójstw wśród nastolatków (przeczytaj). Według policyjnych statystyk, w roku 2009 w grupie wiekowej 10 - 19 lat zanotowano 405 prób samobójczych, w tym 196 zakończone zgonem.

Najczęstszą przyczyną odbierania sobie życia przez młodych ludzi są problemy i trudności w szkole oraz w rodzinie w rodzinie i nieco rzadziej - zawód miłosny. Szacuje się, że 28 proc. dzieci w wieku od 10 do 17 lat ma zaburzenia depresyjno-lękowe, co jest kolejnym przykrym wnioskiem wynikających z najnowszych danych. Rzecznik Michalak apeluje do minister zdrowia w rządzie PO, Ewy Kopacz o podjęcie działań zmierzających do lepszej ochrony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Według danych resortu zdrowia, w Polsce ok. 900 tys. dzieci wymaga opieki i pomocy psychiatryczno-psychologicznej. W roku 2004 z opieki poradni zdrowia psychicznego korzystało jedynie ok. 129 tys. z nich, a z opieki szpitalnej - ok. 12 tys.

Zdaniem prof. Aleksandra Nalaskowskiego, pedagoga z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu jedną z przyczyn wzrostu nastrojów samobójczych wśród młodzieży jest rezygnacja z życia w rodzinie wielopokoleniowej, a także rosnący kryzys prawidłowych relacji między rodzicami a dziećmi. "W Polsce w mijającym roku szkolnym tylko 60 proc. rodziców poszło na wywiadówki, reszta ani razu nie pojawiła się w szkole, by porozmawiać z nauczycielami o swoich dzieciach" – mówi dla KAI prof. Aleksander Nalaskowski, pedagog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zaznacza przy tym, że przyczyną wzrostu samobójstw wśród młodych ludzi jest rezygnacja z życia w rodzinie wielopokoleniowej, a także rosnący kryzys prawidłowych relacji między rodzicami a dziećmi.

Źródła:
sfora.pl
ekai.pl
Policyjne statystyki dotyczące samobójstw