Czarnecki: obłudnicy wzywają do bojkotu Euro. Ma na myśli Kaczyńskiego?

Ryszard Czarnecki – wesoły polityczny "kolędnik" niemal wszystkich partii, przyjęty z łaski pod skrzydła prezesa PiS, nagle odwrócił się od swego szefa i strzelił mu gola. Ostro skrytykował pomysł Jarosława Kaczyńskiego w sprawie bojkotowania Euro 2012. Pan Rysio będzie musiał się niestety, z tego gęsto tłumaczyć przed prezesem Jarosławem Kaczyńskim. To mu nie ujdzie na sucho.

3 maja partia prezesa rozesłała do mediów oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego, które wskazuje na potrzebę wywarcia nacisku na władze Ukrainy, w związku z więzieniem byłej premier, Julii Tymoszenko.

W oświadczeniu napisano: "W związku z wydarzeniami politycznymi na Ukrainie oraz sytuacją uwięzionej liderki opozycji Julii Tymoszenko Prawo i Sprawiedliwość opowiada się za bojkotem rozgrywanych na Ukrainie meczy mistrzostw Europy w piłce nożnej oraz za dalszą presją na władze ukraińskie".

Inicjatywę Jarosława Kaczyńskiego w sprawie bojkotu Euro 2012 na Ukrainie, chwalił rzecznik PiS Adam Hofman. Jego zdaniem to dobry moment żeby wymusić na władzach Ukrainy europejskie standardy traktowania opozycji. Ale europoseł PiS, Ryszard Czarnecki natychmiast opublikował na swoim blogu tekst z ripostą, w którym otwarcie poddał krytyce zamysł bojkotu Euro 2012.

Jak podaje dziennik.pl Ryszard Czarnecki napisał na swoim blogu, że zewsząd "słyszymy niemal o politycznym bojkocie Euro 2012. Najgłośniej na ten temat krzyczą ci, którzy do tej pory palcem w bucie nie kiwnęli, aby była premier Julia Tymoszenko odzyskała wolność (jak członek władz niemieckiej CDU i szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach czy premier Włoch Mario Monti)".

Według Czarneckiego bojkot ukraińskiej części Euro 2012, faktycznie służy Rosji, bo wydłuża drogę Ukrainy do Unii Europejskiej. Podkreśla: "I oto, owym obłudnikom, tak naprawdę chodzi".

Czując za placami ciężar lęku i politycznych skutków, po tych słowach, gadatliwy europoseł PiS, nie czuje jednak, że wyszedł przed szereg. Na wszelki wypadek podkreślił w TVN24, że w opinii dotyczącej Rosji, z pewnością zgadza się z Jarosław Kaczyńskim. Przezornie zastrzegł: "Mój blog jest autonomiczny i niepodległy".