Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czary nad Polską

Redakcja
Wydawałoby się, że rozum, doświadczenie i praktyka są właściwymi instrumentami rozpoznawania i kształtowania rzeczywistości. Jeżeli ich zabraknie, pozostają magiczne zaklęcia. Podobno można wymodlić sobie "swoją" Polskę. Całkiem inną.

Na to odkrycie, warte Nobla, wpadł 28-letni Jakub Sawicki z Teresina. A miało to miejsce w czasie towarzyskiego spotkania i dyskusji na temat sytuacji politycznej na Węgrzech. Młody Jakub doznał olśnienia i ujawnił gronu przyjaciół, że do zwycięstwa prawicy na Węgrzech przyczyniła się narodowa modlitwa, a sukces wyborczy Orbana jest wynikiem odmawiania różańca! Cóż, nie dziwi takie epokowe odkrycie przy wódeczce, wszak uczony Newton odkrył prawo ciążenia
wylegując się pod jabłonią... Zaraz też młodzi z Teresina postanowili, że przeniosą ten pomysł na polską niemoralną glebę.

Pomysł pewnie rozszedłby się po kościach zanim nastał świt, gdyby nie społeczna czujność ojców Kościoła i prawicowych działaczy. 15 czerwca 2011 r. ogłoszono uroczyście w Teresinie Narodową Krucjatę Różańcową! A to znaczy, że wezwano naród do "zbrojnej wyprawy krzyżowej przeciw heretykom".

Inaugurację lokalnego pomysłu zaszczycił sam abp Andrzej Dzięga i ksiądz
Stanisław Małkowski, zażarty obrońca krzyża na Krakowskim Przedmieściu. W ciągu 9 miesięcy do tej akcji przystąpiło kilkunastu biskupów (m. in. kard.
Józef Glemp). Na ulicach miast pojawiły się plakaty z hasłem: "Maryjo, królowo
Polski, ratuj nas, giniemy". Media na razie nie podają, czy rzeczywiście ktoś
zginął i ilu się uratowało z tego wyimaginowanego przy teresińskim stole kataklizmu. Akcja Krucjaty Różańcowej ma wymodlić Polskę "wierną Bogu,
Krzyżowi i Ewangelii". Czy nam się od tego poprawi? Jeszcze nie wiadomo. Wiadomo, że trzeba odbudować społeczeństwo na gruncie wiary katolickiej. Bo jest zrujnowane i żyje w kłamstwie. Dlatego biskup łomżyński, Stanisław Stefanek, dołączył do krucjaty i powiada, że trzeba się modlić, aby Pan Bóg otworzył Polakom oczy na prawdę. Nie sprecyzował o jaką to prawdę chodzi. Podejrzewam, że o "biskupią".

Należę do ludzi, którzy nie przyjmują żadnego dyktatu i organizują swój świat po swojemu. Nie życzę sobie, żeby mnie "nawracano" na cokolwiek; żeby wmawiano mi, że białe to czarne, a czarne to białe. Inicjatywę różańcową traktuję jak ojczysty folklor i zarazem cyniczną polityczną grę. Bo nie o Polskę
tutaj chodzi. Ale o władzę i pieniądze. Co ma do tego Maryja, królowa Polski?

Znajdź nas na Google+

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto