Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czas na mecze rewanżowe w fazie grupowej Ligi Mistrzów

Redakcja
Fot. ilustracyjna
Fot. ilustracyjna http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:FCGB-OL-CL2007-1.jpg&filetimestamp=20070723075915
We wtorek na ośmiu stadionach rozegrane zostaną pierwsze mecze czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. W Champions League rozpoczyna się runda rewanżowa. W grupach A,B,C,D zagrają m.in. Tottenham z Interem, Valencia z Glasgow Rangers.

Grupa A. Trudny mecz Interu w Londynie. Ostatni dzwonek dla Niemców i Holendrów

Tottenham Londyn na własnym stadionie podejmie obrońcę Pucharu Europy, drużynę Interu Mediolan. Przed dwoma tygodniami Koguty najpierw w kwadrans straciły trzy gole na San Siro, w pierwszej potyczce tych drużyn, by jeszcze przed przerwą przegrywać 0-4. Ten wynik, a także fakt, że Inter od ósmej minuty grał z przewagą jednego zawodnika, po czerwonej kartce dla Mario Gomeza uśpiły nieco czujność gospodarzy.

Tymczasem piłkarze Hotspour, a konkretnie Gareth Bale do ostatnich sekund walczyli o choćby remis, lecz czasu starczyło "tylko" na 3 bramki Walijczyka grającego w barwach Tottenhamu. Ta pasjonująca końcówka sprawiła, że rewanż zapowiada się niemniej ekscytująco. Tym razem Anglicy zrobią wszystko, by nie popełnić błędów z początku pierwszego meczu. W miniony weekend podopieczni Harrego Redknapa ulegli Manchesterowi United. 0-2, a jedna z bramek na stałe zagości w kronikach jako prawdziwe "piłkarskie jaja". Inter z kolei wygrał w Serie A z Genuą, lecz po tym spotkaniu ze składu Nerazzurri wypadli Esteban Cambiasso i Julio Cesar. Kto wygra to spotkanie, praktycznie zapewni sobie awans do fazy pucharowej, albowiem oba zespoły aktualnie zajmują dwa pierwsze miejsca w grupie A.

Werder Brema i Twente Enschede jak do tej pory zdobyły w tegorocznych zmaganiach o miano najlepszej klubowej jedenastki zaledwie po dwa oczka. W tym po jednym punkcie wywalczyły w bezpośrednim pojedynku, przed dwoma tygodniami. Jeśli którakolwiek z tych drużyn chce jeszcze nadrabiać straty do prowadzącej dwójki, mecz w Bremie jest ostatnią okazją na przebudzenie. Piłkarze Werderu przegrali w sobotę przed własną publicznością 2-3 z Norymbergą. Znacznie lepiej ostatni weekend wspominać będą piłkarze mistrza Holandii, którzy ograli na wyjeździe słynny PSV Eindhoven. a jak w pamięci kibiców jednej i drugiej drużyny zapiszę się pierwszy wtorek listopada?

Tottenham Londyn-Inter Mediolan
Werder Brema-FC Twente Enschede

Grupa B. Olympique Lyon będzie chciał zapewnić sobie awans już w Lizbonie

Piłkarzy Olympique Lyon czeka wyprawa do Lizbony na mecz z tamtejszą Benficą. Gospodarze zajmują obecnie w grupie B trzecie miejsce i jeśli myślą o awansie do fazy pucharowej Champions League, każdy mecz muszą traktować jako "walkę o życie". Tym razem jednak wicelidera ligi portugalskiej czeka niezwykle trudne zadanie, gdyż drużyna z jaką przyjdzie im się mierzyć we wtorek nie straciła jeszcze choćby punktu w tegorocznej edycji LM. Olympique Lyon z kompletem punktów zajmuje pierwsze miejsce w grupie B i jest o krok od zapewnienia sobie awansu do dalszej fazy. Czy stanie się to już w Lizbonie ? Pierwsze spotkanie obu drużyn, rozegrane przed dwoma tygodniami zakończyło się zwycięstwem Francuzów 2-0

Schalke 04 Gelsenkirchen nadal w rodzimych rozgrywkach zupełnie sobie nie radzi. Kolejna porażka w miniony weekend przed własną publicznością z Bayerem Leverkusen 0-1, sprawiła że podopieczni Feliksa Magatha zajmują obecnie dopiero 17 miejsce w Bundeslidze. Inaczej rzecz ma się w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach na Starym Kontynencie. Drużyna z Zagłębia Ruhry zajmuje w grupie drugie miejsce i przy korzystnym układzie po wtorkowych meczach może być już jedną nogą w 1/8 finału LM. By tak się stało, Klaas Jan Huntelar i spółka muszą przede wszystkim wygrać mecz w Tel Awiwie, z miejscowym Hapoelem. To nie wydaję się trudne, gdyż piłkarze Hapoelu nie zdobyli jak do tej pory jeszcze punktu i zamykają obecnie tabele grupy B. W poprzedniej kolejce Schalke gładko pokonało mistrzów Izraela 3-1, a dwie bramki zdobył legendarny Raul Gonzales Blanco.

Hapoel Tel Awiw-Schalke 04 Gelsenkirchen
Benfica Lizbona-Olympique Lyon

Grupa C. Manchester na gorącym terenie. Valencia z bezpośrednim rywalem do awansu

Sir Alex Ferguson wraz ze swoimi podopiecznymi zagrają przed niezwykle żywiołową, turecką publicznością. Mimo, że Manchester United, to jeden z najbardziej uwielbianych zespołów na świecie, we wtorek Nani i spółka nie mają co liczyć na ciepłe przyjęcie na stadionie mistrza Turcji. Jednak już na boisku to Czerwone Diabły mogą zgotować drużynie Bursasporu prawdziwe piekło. Anglicy są w coraz lepszej formie i będą chcieli we wtorkowy wieczór postawić kolejny krok na drodze ku 1/8 finału Champions League.

Tymczasem Bursaspor walczy jak na razie o zupełnie inne cele. W trzech pierwszych meczach piłkarzom atualnego wicelidera ligi tureckiej nie udało się zdobyć jeszcze choćby punktu. Ba, nawet strzelenie debiutanckiego gola w Lidze Mistrzów jak do tej pory wydaje się być poza zasięgiem piłkarzy z Bursy.

Bardzo ważne spotkanie dla układu tabeli w grupie C, będzie miało miejsce na Estadio Mestalla, gdzie drużyna Valencii podejmie Glasgow Rangers. Oba zespoły toczą bezpośrednią walkę o drugie miejsce w grupie (zakładając, że pierwsze jest zarezerwowane dla Manchesteru), a po trzech kolejkach w tabeli dzieli ich zaledwie punkt. Nietoperze w miniony weekend tylko zremisowały u siebie 1-1 z Realem Saragossa i zajmują w Primera Division czwarte miejsce. Taki sam wynik w sobotę piłkarze z Glasgow zanotowali w starciu z Inverness, ale wciąż Rangersi pozostają liderem ligi szkockiej. Przypomnijmy, że drużyny które zajmą na koniec fazy grupowej LM trzecie miejsca awansują do 1/16 finału Ligi Europy.

Bursaspor-Manchester United
Valencia-Glasgow Rangers

Grupa D. Lider z Barcelony na boisku wicelidera z Kopenhagi

W tej grupie runda rewanżowa rozpocznie się najwcześniej, albowiem już o 18:30 piłkarze Rubinu Kazań zmierzą się z Panathinaikosem Ateny. Drużyna Rafała Murawskiego jak do tej pory spisuje się poniżej oczekiwań i mecz z Grekami wydaje się być ostatnią szansą na pogoń za drużynami FC Barcelony i FC Kopenhagi. W jeszcze gorszej sytuacji jest była drużyna Emanuela Olisadebe, która zajmuje ostatnie miejsce w grupie, z 1 punktem po trzech spotkaniach. Pierwsze starcie obu zespołów przed dwoma tygodniami nie przyniosło rozstrzygnięcia, a mecz zakończył się wynikiem 0-0.

FC Kopenhaga podejmie na Parken Stadium słynną Barcelonę. Choć wydaje się, że to spotkanie Dawida z Goliatem, tabela grupy D zdaje się mówić co innego. Oba zespoły dzieli zaledwie punkt, Katalończycy przewodzą stawce z siedmioma oczkami, ale drużyna z kraju Hamleta jet tuz za nimi, mając na koncie dwa zwycięstwa i ... porażkę właśnie z Barcą. Duma Katalonii w sobotę grała z Sewillą, a wynik tego spotkania musi budzić pewne obawy, zwłaszcza u bramkarza Kopenhagi, Johana Wilanda. Messi i spółka odprawili Sewillę z bagażem pięciu bramek, zachowując przy tym czyste konto. Mimo wszystko piłkarze mistrza Danii stoją przed ogromną szansą awansu do 1/8 finału i na pewno tanio skóry nie sprzedadzą. Czy jednak w starciu z hiszpańskim gigantem mają jakiekolwiek szanse na korzystny wynik?

Rubin Kazań-Panathinaikos Ateny
FC Kopenhaga-FC Barcelona

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto