Przesyłka kurierska, zawierająca żywą zawartość, czyli cztery pigmejskie jeże afrykańskie, miała niewielkie rozmiary. Pudełko po serkach o wymiarach 12 na 12 centymetrów - według nadawcy przesyłki w sam raz nadawało się do zapakowania w nie czterech jeżyków i wysłania do odbiorcy. I aby przesyłka dotarła do adresata bez przeszkód - ów "miłośnik" jeży afrykańskich zadeklarował w liście przewozowym, że w przesyłce znajdują się... części do samochodu.
Prawdopodobnie jednak nadawca przesyłki nie przewidział że pracowników firmy kurierskiej mogą zaniepokoić dziwne odgłosy, wydobywające się z kartonowego pudełka. Niepozorna z wyglądu paczka okazała się niewiarygodnie ciasnym i bez dopływu powietrza, więzieniem dla czterech jeżowych maluchów.
Skrajnie wyczerpane jeże, przebywające w tych strasznych warunkach trzy dni, zostały przekazane przez firmę kurierską do sklepu Snake Zoo - specjalizującego się, między innymi, w hodowli zwierząt egzotycznych. Niestety, jeden z jeżyków nie wytrzymał
warunków transportu w pudełku po serkach. Gdy otworzono przesyłkę - jeżyk już nie żył. Trzy jeże są aktualnie pod troskliwą opieką pracowników Snake Zoo. Ich stan rokuje pewną nadzieję, że uda je się uratować.
Ponieważ opisywany tu przypadek ma ewidentne znamiona złamania przepisów Ustawy o Ochronie Zwierząt - sprawa ta została zgłoszona na policję.
I jeszcze jedno. Szukając w internecie informacji o pigmejskich jeżach afrykańskich - natknęłam się na obowiązujący w Polsce cennik na te zwierzaki. Cena waha się od 250 do 600 zł za sztukę. Na ironię zakrawa także informacja anonimowego hodowcy afrykańskich jeży, że..."Jeż afrykański nie jest chroniony polskim prawem i nie znajduje się na liście gatunków zagrożonych." Czyli przekładając z polskiego na nasze - skoro nie chroni jeża afrykańskiego polskie prawo - można skazywać go na śmierć, transportując w skandalicznych warunkach.
Gdy dotarła do mnie wiadomość - iż uratowana trójka tych ślicznych zwierzaków jest już pod opieką pracowników Snake Zoo - musiałam to sprawdzić osobiście. Jeżyki czują się całkiem, całkiem. Podobno były już telefony od osób poruszonych
historią zwierzaków i chcących zaadoptować jeże. Jeśli oczywiście tragiczna podróż nie spowoduje kolejnych śmierci tych zwierząt. A to jeszcze nie jest takie do końca pewne.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?