Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy dentystka się powiesi?

Marcin Stanowiec
Marcin Stanowiec
Stomatolog, która na prośbę prokuratury identyfikowała szczękę wykopanych zwłok nie miała wątpliwości w 2006 roku, iż stan uzębienia odpowiada stanowi karty dentystycznej Krzysztofa Olewnika. Po ekshumacji rzekomego denata odwołała swoje zeznania.

Pani doktor znalazła się między młotem a kowadłem. Który wybór obciążony jest większym ryzykiem: ujawnienie motywu sfałszowania ekspertyzy czy zasłanianie się niekompetencją? Pytanie o to dlaczego wydała rozmijającą się z prawdą opinię, którą teraz zmuszona jest odwołać nieuchronnie, z którejś strony padnie. Dla czego, albo dla kogo. Pomylono się również co do wzrostu. Wydobyte zwłoki były aż o 6 cm krótsze niż wzrost Olewnika.

Trupy

Śledząc dziwne przypadki tej najbardziej tajemniczej afery trzecioczwartej Rz-j całkiem prawdopodobne wydaje się, że pani dentystka zginie śmiercią tragiczną. W tej historii jak w najlepszym kryminale trup ściele się gęsto - a prawdziwy sprawca zbrodni bezkarnie pociąga za sznurki i niszczy ślady swojej obecności.

Sprawa rodziny masarzy z Płocka będzie budzić kontrowersje, domysły i zagubienie przez następne dziesięciolecia, tak jak śmierć D. Kelly'ego czy obu (a może tylko jednego) synów pułkownika R. Kuklińskiego.

Takie śmierci nie dzieją się przypadkiem. Pierwsza po wojnie, za którą stał - w myśl zasady "kto ma w tym interes" - ekonomiczny establishment Nowego Jorku zdarzyła się w latach 60. ubiegłego wieku. Ofiarą korporacyjnej rywalizacji o kontrolę nad transportem ropy padł niespełna 20-letni Aleksander Onassis. Jego załamany ojciec, słynny milioner Arystoteles utracił kontrolę nad strategicznym punktem światowego handlu.

Historie milionerów w ostatnich latach - raczej potwierdzają niż zaprzeczają spiskowej logice dziejów. Nikt się nie zabija, gdy może cieszyć się życiem, nawet skromniejszym. Najbogatsi bardzo łatwo giną w wypadkach lotniczych, poprzez samobójstwo lub w niewyjaśnionych okolicznościach. Niespodziewanie odsprzedają za grosze swoje udziały, wpuszczają ludzi z zewnątrz do swoich spółek lub zmieniają ich statuty, rezygnują z intratnych rynków, bywa że oddają swoje dzieci w małżeńskie koligacje. Łączone dynastie zapewniają pokój, ale mają swoje minusy. Końcowy wynik owych nacisków, intryg i mezaliansów jest zawsze ten sam: jednowymiarowy kapitał zdobywa kolejne przyczółki.

Istnieje pewna - dziedziczona od tysiącleci - recepta terroru: chcesz załamać lub ukarać człowieka - zabij jego dzieci. Chcesz go sobie podporządkować: skieruj do niego taką groźbę. To wzorzec KGB.

Dziwny ciąg zdarzeń

231 dowodów w sprawie zalanych przez fekalia, samobójstwa skazanych za uprowadzenie i zamordowanie młodego Olewnika, śmierć strażnika więziennego, który miał bezpośrednią styczność ze skazanymi, krewni którzy odwiedzają ich w więzieniu zaraz przed powieszeniem się, bezwład prokuratury naprowadzają na następujący scenariusz: ktoś najął rzezimieszków, by srodze zemścić się na starym Olewniku. "Handlarz" miał dostać sygnał, żeby nie "mieszał się" lub zostać ukarany za to, że już zrobił coś nagannego. W każdym razie miał tego - czegoś - już nigdy nie zrobić.

Sytuacja wymknęła się spod kontroli, gdy przestępcy dali się złapać. Zdesperowany zleceniodawca albo nad nim stojący mocodawcy rozpoczęli swoją zakrojoną na szeroką skalę akcję, która nie polegała na korupcji lecz wymianie usług, zakulisowych naciskach wysoko postawionych osób. Ktoś wyżej stojący ustawił średniej półki prokuratorów, śledczych, klawiszy. Najsłabsze - czyli najniżej stojące - ogniwa w tym łańcuchu musiały odpaść. Żona i brat przestępcy, klawisz - jednego i drugiego - zanoszą im wiadomość: grożono nam śmiercią. Nie ma chyba mężczyzny, który postawiony przed wyborem życie swoich dzieci i bliskich lub własne nie wybrałby tego pierwszego.

W jaki smrodek wpakował się Włodzimierz Olewnik? Cynk daje najęty przez niego Krzysztof Rutkowski - chodziło o handel bronią, stalą…. Insynuacje detektywa odpiera mecenas rodziny Olewników.

Political fiction

Ta historia nadawałaby się na fabułę sensacyjnego filmu. Na dobrą sprawę uwikłanie polskich elit w śmierć chłopaka i bezwzględne czyszczenie jego historii może tłumaczyć tylko afera na poziomie międzynarodowym. A z obszaru międzynarodowego największe emocje wzbudza Bliski Wschód.

Ojciec Krzysztofa mógł, na przykład, narazić na szwank bezpieczeństwo mieszkańców Izraela pośrednicząc w zaopatrzeniu bronią lub nowoczesną technologią jego wrogów lub nie wywiązał się z poważnego zobowiązania. Przedmiotem negocjacji mogła być jakaś nienowoczesna, ale skuteczna technologia obecna w krajach byłego Związku Radzieckiego. Gdyby chodziło tylko o świństwo handlowe wymierzone w korporacje, to zajęłaby się nim prasa, tak jak Kulczykiem, który chciał wyróść z roli figuranta (odstąpił swoje udziały w PKN Orlen i w mediach zapadła cisza). Jeszcze bardziej bezczelny przekręt Rywina znalazł swój finał w sądzie.

Zmuszeni będziemy poprzestać na domysłach. Podejrzenia naprowadzające na autentyczny trop w aferze płockiej sprowokują wysunięcie jakiejś bardziej klejącej się wersji, która tłumaczyłaby - w miarę sensownie, ale nieprawdziwie - dziwne zbiegi okoliczności. Będzie to prawdopodobny bieg zdarzeń najbliższych miesięcy. Damy się nabrać?

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto