Nie byłoby pewnie wątpliwości i szafowanie ligowymi licencjami znalazło by swój pozytywny dla nowych właścicieli finał, gdyby nie ogromne oburzenie całej rzeszy kibiców, nie tylko Polonii, ale też innych klubów, a także wielu fachowców i piłkarskich autorytetów.
Poza boiskowe kupczenie miejscami w najwyższej piłkarskiej klasie rozgrywkowej, to ewenement na skalę europejską. Kiedyś piłkarz, a obecnie poseł Roman Kosecki stwierdził, że gdy poruszył temat ze swoimi związanymi z futbolem znajomymi w Hiszpanii, gdzie grał wiele lat, to wszyscy łapali się za głowy. Za granicą nie do pomyślenia jest fakt, żeby nagle jakikolwiek zespół z Madrytu grał w Sevilli, Valencia w Barcelonie, czy Barcelona w Madrycie. I to jeszcze pod inną nazwą!
W Polsce taki proceder szykuje się nie pierwszy raz. W 2008 roku mieliśmy podobną fuzję na najwyższym szczeblu. Wówczas w głównej roli wystąpiły kluby: Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski i... ta sama Polonia Warszawa. Wtedy to drugoligowa Polonia kupiła pierwszoligową licencję od Dyskobolii. Teraz historia zdaje się zataczać koło. Ekstraklasowa Polonia i jej szef Józef Wojciechowski, sprzedała miejsce w elicie pierwszoligowemu GKS Katowice. Wtedy proces fuzji przebiegł gładko, teraz zewsząd słychać głosy sprzeciwu i oburzenia.
Co ciekawe, przeciwni praktycznej likwidacji Polonii, bo za taką uznawana jest relegacja do czwartej ligi, są nie tylko kibice Polonii. Głos poparcia dla klubu z Warszawy, dla poszanowania piłkarskiej tradycji i obrony znaczącej karty w historii polskiego futbolu, słychać też z innych klubów, od innych kibiców oraz z wielu środowisk piłkarskich.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że nawet zagorzali fani GKS Katowice nie popierają awansu "kuchennymi drzwiami" i odcinają się od tworu KP GieKSa Katowice. Na wielu forach słychać głosy, że nikt nie będzie kibicował drużynie Dysko-Polo. Jest to nawiązanie do nazw zespołów z pierwszej fuzji - Dyskobolii i Polonii. Doszło nawet do sytuacji bez precedensu - kibice GKS napisali list do PZPN, w którym nawołują do powstrzymania fuzji, gdyż jest to "zawoalowana forma korupcji sportowej".
Głos w sprawie połączenia klubów słychać także w instytucji decyzyjnej, czyli PZPN. Co ciekawe, głos ten zabrał członek zarządu, mecenas Jacek Masiota. Co jeszcze bardziej ciekawe, mecenas Masiota jest przeciwny grze KP Katowice w Ekstraklasie. "Będę konsekwentnie namawiał kolegów, by nie wyrażali zgody na grę w ekstraklasie nowego tworu z Katowic" - zapewnia. Gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że pan Jacek ostatnio zawsze staje okoniem w stosunku do prezesa Laty, nie wydaje się dziwne, że chce zablokować decyzję o wydaniu licencji dla klubu z Katowic, którą prezes PZPN musi podpisać.
Jest tylko jedno "ale"... Mecenas Masiota był pełnomocnikiem Groclinu Dyskobolii przy fuzji z drużyną Polonii w 2008 roku. Sytuacja analogiczna, ale wówczas mu nie przeszkadzało. Co więcej, czynnie reprezentował jedną ze stron. No ale jak mówi ludowe przysłowie - tylko krowa nie zmienia poglądów.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?