Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy liberalizm tkwi w genach? Relacja z wykładu prof. Vetulaniego

Tadeusz Starzyk
Tadeusz Starzyk
Według Johna Locka rodzimy się "tabula rasa". Jesteśmy czystą kartą, na której środowisko rodzinne i grupy społeczne, w których uczestniczymy zapisują nasze wiadomości, umiejętności, nawyki i emocje.

Podobne stanowisko, że psychikę człowieka można od początku do końca uformować, prezentowała pedagogika radziecka, której teorię i zalecenia praktyczne zapisał Antoni Siemionowicz Makarenko w "Poemacie pedagogicznym".

Niemiecki lekarz i eugenik Alfred Ploetz wyrażał całkiem odmienne stanowisko. Był głęboko przekonany, że charakter człowieka zdeterminowany jest genetycznie. Jego teoria była spójna z poglądami jakie wyrażał Niemiec, pedagog Julius Streicher. Teoria przez nich zapisana stanowiła podstawę hitlerowskiej polityki rasowej.

Geny, czy środowisko, to spór stary jak świat. Dziś istnieje wiele podstaw naukowych, aby twierdzić, że jedno i drugie. Według Hipokratesa temperament człowieka zależy od materialnych czynników cielesnych, które nazwał fluidami. U sangwinika przeważa krew, u flegmatyka flegma, u choleryka żółć żółta, u melancholika żółć czarna.

Nowym Hipokratesem nazwano Claude Roberta Clonningera. O jego typologii ciekawie opowiadał prof. Jerzy Vetulani na wykładzie w Centrum Kultury Żydowskiej w Krakowie 19 maja.
75-letni profesor Vetulani, psychofarmakolog, neurobiolog, biochemik, członek PAN i PAU tryskał na wykładzie humorem. Ale cóż się dziwić. W młodości profesor był artystą "Piwnicy pod baranami" i jako konferansjer zastępował Piotra Skrzyneckiego. A o tym, jakim profesor był wtedy kawalarzem przypomniał jeden ze słuchaczy wykładu. W teatrze przy krakowskim Rynku Głównym, odbywało się przedstawienie "Czekając na Godota". Niespodziewanie na scenie pojawił się pan Vetulani i przedstawił się aktorom: "Godot jestem". Oni zbaranieli i nie wiedzieli, co z tym zrobić. "Jeśli nie macie nic do mnie, to żegnam" - rzekł Godot-niespodzianka i zszedł ze sceny.
Profesor jest autorem wydanej niedawno książki "Mózg, fascynacje, problemy, tajemnice".

Wykład profesora miał temat "Genetyka ideologii. Czy liberalizm tkwi w genach." W odpowiedzi na to pytanie właśnie, typologia Clonningera staje się bardzo przydatna. Według niego na to, jacy jesteśmy w wysokim stopniu rzutuje aktywność neuroprzekaźników w mózgu. U łakomczucha rozumianego, jako osoba dążąca do nagrody i satysfakcji nerwy komunikują się z innymi przy pomocy noradrenaliny. U ostrożnisia, który unika krzywdy i niepowodzenia, neuroprzekaźnikiem dominującym jest serotonina. U ryzykanta, poszukiwacza nowości przeważa dopamina.

No i cóż to ma wspólnego z liberalizmem i konserwatyzmem? Ależ bądź cierpliwy, szanowny czytelniku. Wybory dopiero za kilka miesięcy. Otóż owa dopamina działa na różne receptory. Jeden z nich, oznaczony DRD4, angażuje się w poszukiwanie nowości, aktywizuje się w chorobach psychicznych, przede wszystkim w schizofrenii, chorobie Parkinsona i w psychozie maniakalno-depresyjnej. Jeden z wariantów receptora DRD4 oznakowany DRD4-R7 powoduje, że osoba zainteresowana jest poszukiwaniem nowości, należy do ekstrawertyków i jest człowiekiem otwartym. Zaś otwartość ma związek z liberalizmem i u osoby z genem DRD4-R7 zwiększa się prawdopodobieństwo bycia liberałem. Odpowiednie badania wykazały, że samo posiadanie tego genu nie ma wpływu na poglądy polityczne. Jeżeli dziecko takiego genu nie ma, liczba jego przyjaciół w dzieciństwie jest bez znaczenia dla jego poglądów politycznych w przyszłości. Dzieci, które są nosicielami DRD4-R7 i które w dzieciństwie mają dużo przyjaciół, w przyszłości są prawie, że pewnymi liberałami. Z tego wynika, że dorastanie w środowisku wyizolowanym zwiększa szansę bycia konserwatystą, a dziecko dorastające w środowisku kolektywnym ma większą szansę bycia liberałem.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto