Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy muszą nas "wychowywać" mamona i politycy?

Zdzisław Gromada
Zdzisław Gromada
Postawy ludzi kształtują cztery elementy: rodzina, szkoła, kościół oraz tzw. ulica. Efekt wychowawczy jest pozytywny, jeśli dominującą rolę odgrywają trzy pierwsze elementy. Niestety, dzisiaj decydującą rolę odgrywa medialna "ulica".

Uczymy się sztuki życia poprzez kontakty z innymi ludźmi lub ich obserwację. Dawniej nasze kontakty były bliższe, nasz świat był mały i nauka życia zamykała się w kręgu naszych najbliższych, naszej wioski bądź ulicy. Dzisiaj naszą „wioską" stał się cały świat. Naszym „oknem" są media. Problem w tym, że współczesne media stwarzają poważne zagrożenie dla naszej cywilizacji. Ich priorytetowym celem nie jest prezentacja budujących postaw, przedstawianie przykładów pozytywnych zachowań, spełnianie misji wychowawczej jak to czyniła wcześniej literatura. Ich podstawowym celem jest maksymalizacja zysku lub „robienie wody z mózgów" wyborcom. Powinniśmy to zmienić.

O powadze zagrożenia wynikającego ze stawiania „oglądalności" przed „moralnością" może świadczyć historia jaka miała miejsce we wrocławskim zoo. W XIX wieku, w czasie wielkich odkryć geograficznych i kolonizacji, było duże zainteresowanie życiem egzotycznych plemion. Dla zaspokojenia tej ciekawości w 1874 roku zorganizowano pokazy dzikich ludzi. Piszą o tym N. Davies i R. Moorhose w "Mikrokosmosie". Jako pierwszy prezentowano nubijski szczep z Sudanu. Murzynów trzymano w zagrodach, nosili swe zwykłe stroje, mieli zachowywać się naturalnie oraz dawać pokazy plemiennych tańców i obrzędów. Reality show okazał się sukcesem: pokazy trwały do 1914 r. Pokazywano Aborygenów, sudańskich Dinków, Kałmuków, Asuanów z Gwinei, Futa z Senegalu oraz Beduinów z szejkiem i haremem. Zaszczepienie i utrwalenie w świadomości przeciętnego mieszkańca Breslau informacji o naturalnym podziale ludzi na ucywilizowanych bywalców zoo i dzikich trzymanych w zagrodach, było niewątpliwie dobrym gruntem dla nazistowskiej teorii ras ludzkich. W demokratycznych wyborach, jesienią 1932 r., NSDAP w Breslau zdobyła rekordowo wysokie poparcie aż 43,5 procent głosów zwyczajnych Übermenschen. Rekordowy „sukces wychowawczy" odnosiły media w rękach ministra J. Goebbelsa. Jak wiemy przytłaczająca większość Niemców akceptowała system „wartości" który propagowały.

Oglądalność = skuteczność reklam i propagandy

Współczesne media biorą przykład z wrocławskiego zoo i dla przyciągnięcia klientów nagminnie serwują pokazy „dzikich ludzi". Najważniejsza dla nich jest
oglądalność czy poczytność. Wpływ emisji oraz publikacji na kształtowanie postaw odbiorców ma znaczenie drugorzędne. W informacjach, dla przyciągnięcia ludzi ciekawych niecodziennych wydarzeń, podaje się tragiczne zdarzenia, ekstremalne zachowania ludzi skrajnie zdemoralizowanych lub chorych. Szczególnie demoralizująca jest telewizja. Wynika to z następujących okoliczności:
- telewizji udało się to, czego nigdy nie udało się książkom: trafiła pod wszystkie strzechy; przemawia do ludzkiej wyobraźni dwoma drogami - słuchem i wzrokiem; potrafi przenikać do wyobraźni odbiorcy nie wymagając od niego angażowania szarych komórek;
- nadawcy TV, w konkurencyjnej walce o widzów, prześcigają się w emisji „ciekawych" audycji. Jest w nich dużo za dużo przemocy, gwałtów, seksu, pochwały konsumpcyjnego stylu życia. Królują w nich audycje niemoralne typu reality show. Jak na lekarstwo emitowane są ambitne filmy i programy zmuszające widzów do zastanowienia się nad swoim postępowaniem, wymagające od nas oceniania przedstawianych postaw życiowych.

O przewidywanym efekcie zaspokajania takiej ciekawości trafnie mówi ludowe powiedzenie: „Ciekawość to pierwszy stopień do piekła". Więcej na ten temat pisze Owsianko w felietonie pt. Niezależność gazet i innych mediów?

Czy tak być powinno? Czy tak być musi?

Postawy ludzi kształtują cztery elementy: rodzina, szkoła, kościół oraz tzw. ulica. Efekt wychowawczy jest pozytywny, jeśli dominującą rolę odgrywają trzy pierwsze elementy. Niestety, dzięki wynalazkowi TV i korzystaniu z niego w warunkach dyktatu oglądalności tj. mamony czy reklamy politycznej trzy filary dobrego wychowania spychane są na margines. Współczesne media serwują nam uliczne wychowanie.

Kilka lat temu grupa poczciwych obywatelek i obywateli z Przemyśla wystąpiła z inicjatywą „ucywilizowania" telewizji. Zawiązali „Stowarzyszenie Dobre Media" . Uzyskali poparcie dla swojej inicjatywy ponad 200 tys. obywateli, również wielu znaczących. Złożyli w Sejmie stosowny projekt ustawy sejmowej. I co? Zgadłeś - od trzech kadencji projekt leży w szufladzie. Jeśli suweren czyli my, poczciwi obywatele, nie będziemy mieć realnego prawa inicjatywy ustawodawczej takiej jaką mają Szwajcarzy to nie mamy szans na ucywilizowanie mediów. Ordynacja większościowa z JOW-ami nic w tej sprawie nie pomoże.

Pewien złodziejaszek został przyłapany i postawiony przed sąd. Sędzia pyta: Dlaczego kradłeś? Odpowiedź: W moim otoczeniu wszyscy kradli. Sędzia: Ja się ciebie nie pytam o wszystkich. To nie jest dla mnie żadne usprawiedliwienie. Jeśli za kilkanaście lat połowa naszych wnuków/następców będzie wychowywana przez samotne matki. Jeśli podstawowym językiem będzie łacina. Jeśli najważniejsza w ich świecie będzie wyłącznie mamona i wszelkiego rodzaju uciechy. To na ich pytanie dlaczego zbudowaliście nam taki świat co im odpowiemy? Że Internet, że cały świat tak postępował, że nic nie mogliśmy zrobić?

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto