Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy tego się spodziewaliśmy?

Ireneusz Mosiczuk
Ireneusz Mosiczuk
Czy naprawdę w sierpniu 1980 o to nam chodziło? Czy chcieliśmy materialnej niewoli?

Obchodzimy rocznicę „Sierpnia 1980”; jedni spisują i publikują wspomnienia, inni opowiadają na zorganizowanych spotkaniach własne przeżycia. Historyczna data pozostaje w pamięci, wyryła znaczącą bruzdę doświadczeń.

Życie toczy się jednak swoim rytmem i nie zważa na rocznice, jubileusze i wspominki. Dzisiejszy sierpień Anno Domini 2010 też ma swoich pokrzywdzonych, zwiedzionych, sfrustrowanych. Sierpień 1980 przyniósł zmiany ustrojowe, przyniósł wolność i równość.

Powstaje jednak pytanie, wobec czego i wobec kogo? Wydarzenia tamtego sierpnia pozwoliły nam na wstąpienie do UE, do NATO, do stania się obywatelami świata. Ale czyżby na pewno?

Obywatel świata nie prosi o wizę do USA, nie martwi się za co przeżyć od pierwszego do pierwszego. Oczywiście jest to skrót myślowy, niemniej jednak, jest on wolny ideologicznie i materialnie.

Czy tak jest w naszym kraju? Czy osiągnęliśmy cel, do którego zdążaliśmy? Wielu zawiedzionych na wsi - w byłych popegeerowskich siedzibach, zwolnionych z zakładów pracy - sprzedanych za bezcen dla ratowania budżetu.

Czy oni cieszą się na słowo sierpień? Jak zwykle w takich rewolucyjnych czasach są zwycięzcy i zwyciężeni. Do której grupy zaliczyć koczujących na dworcach kolejowych, w urządzeniach ciepłowniczych, w przytułkach i ośrodkach pomocy społecznej. Liczących każdy grosz, który należy wydać na spłatę kredytu, zakup wyprawki do szkoły i odzieży na jesienną słotę.

Na drugim krańcu, jak ocenić beneficjantów tamtych wydarzeń obnoszących się fortunami, orderami i pełną parą korzystających z dobrodziejstw cywilizacyjnych?

Pamięć ludzka jest ułomna, pamięć historii potrafi z największych zawiłości wybrać i ocenić te niegodziwe.

Dzisiaj świętując zapominamy o sprawiedliwości, zapominamy o pokrzywdzonych i zniewolonych przez gloryfikowany sierpień tamtych lat. Był on potrzebny, był pożądany. Jego skutki przerosły jednak najśmielsze marzenia i pożądania.

Dzisiaj nie ma jednej Solidarności, dzisiaj nie ma jednego sierpnia. On jest twój, mój, jego. Tamten sierpień nie cementuje dzisiaj społeczeństwa żyjącego w skrajnej biedzie. Społeczeństwa poddającego się wyzyskowi i ponadnormatywnej pracy.

Coraz częściej zapominającemu o rodzinie i konieczności poświęcenia jej minimum własnego czasu, zapominającemu o odpoczynku i relaksie.

W oczach pieniądz, w sercu pieniądz. A gdzie rodzina, dzieci, wnuki? Gdzie swobodna decyzja spędzenia wolnego czasu, ciężko wypracowanej emerytury? Nie ma jej, bo z braku środków finansowych, obywatela kraju nie stać na taką rozpustę.

Jakże aktualne i prawdziwe. Czas upłynął więc i adresatów należy zaktualizować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto