Orest Lenczyk to jeden z najlepszych polskich trenerów w ostatnich latach. Przez niektórych nazywany nestorem wychowującym polską młodą myśl szkoleniową. Lecz ostatnio jego pozycja wyraźnie osłabła, zasługi zostają powoli zapominane, niechęć świata piłki coraz bardziej wzrasta, a to wszystko przez kilka porażek i niefortunnych wypowiedzi.
A było już tak pięknie...
Ostatnie lata były bardzo udane dla Oresta Lenczyka - vice mistrzostwo Polski, następnie mistrzostwo, duża przychylność mediów, poparcie władz klubu, świetna atmosfera w szatni, nowy stadion. Mówiąc w skrócie miód cud i manna z nieba. Wszystko się udawało, wszystko było pięknie i świetnie. Z trenera zrobiono prawie Boga który mógł robić i mówić wszystko. Jednak nic nie trwa wiecznie i po latach urodzaju przyszły lata suszy i głodu.
Dobrze to już było, teraz będzie tylko gorzej...?
Nagle czar prysł. Wszystko zaczęło się sypać i psuć, atmosfera się zagęszczała, a wielki trener przestał być wzorem do naśladowania, a zaczął być celem numer jeden do krytykowania. Sam również nie polepszał swojej sytuacji niefortunnymi wypowiedziami w mediach.
Przyczyną takiego obrotu sprawy z pewnością są fatalne wyniki drużyny, kilka porażek z rzędu, odpadnięcie z eliminacji Ligi Mistrzów, zła inauguracja Ekstraklasy. Dużym problem także stała się atmosfera w drużynie, która z każdą kolejna porażką staje się jeszcze gorsza.
Podsumowując
Z tego wszystkiego wynika, iż Orest Lenczyk stracił panowanie nad zaistniałą sytuacją. Widać że ma duże problemy z dotarciem do zespołu. Grunt pali mu się pod nogami, a on nie wie jak się z niego wydostać.
Dlatego warto zapytać, czy czas nestora polskich trenerów już nadszedł? Czy to już koniec tej pięknej przygody?
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?