Cofnijmy się do czasów dzieciństwa. W tym okresie naszego życia bardzo często, co jest całkowicie zrozumiałe, postępowaliśmy w nieprzemyślany sposób. Bieganie po domu w stroju Adama i Ewy, wkładanie do ust wszystkiego co wpadnie do rąk, czy namiętne gmeranie palcem w nosie. Warto przyjrzeć się bliżej temu ostatniemu przyzwyczajeniu z lat dziecięcych, ponieważ wielu z nas nie żegna się z nim wraz z dojrzewaniem.
Widząc na ulicy osobę ukradkiem, czy obscenicznie szperającą w swoich nozdrzach, a na dodatek konsumującą znajdującą się tam wydzielinę, delikatnie mówiąc, czujemy się zbulwersowani. Niepotrzebnie, ponieważ to zaburzenie łaknienia jest traktowane przez lekarzy jako choroba, a na dodatek posiada specjalistyczną nazwę - mukofagia (z angielskiego mucus to wydzielina nosowa). Co ciekawe, osoby cierpiące na to schorzenie często czują obrzydzenie, gdy ktoś w ich towarzystwie dopuszcza się podobnej "nosowej zbrodni".
Warto zaznaczyć, że mukofagia jest ściśle powiązana z innym zaburzeniem zachowania, kryjący się pod równie tajemniczą nazwą - rhinotillexis (z greckiego rhinos - nos, tillexis - nałóg dłubania). Kryje się pod nim niepohamowana chęć szperania placem w nozdrzach, a niektóre badania naukowe wykazały, że średnio każdy dorosły człowiek dopuszcza się tej czynności cztery razy dziennie.
Dlaczego zatem w ogóle wykonujemy taką czynność?Według opublikowanych w 1995 r. w czasopiśmie medycznym The Journal of clinical psychiatry analizy wynika, że dłubiemy w nosie ponieważ chcemy usunąć zalegającą w niej zaschniętą wydzielinę. Natomiast zdaniem innych badań u osób z problemami psychicznymi występuje korelacja mukofagii z samookaleczeniem, a skłonni do takich zachowań są również ludzie cierpiący na zachowania nawykowe i obsesyjno-kompulsywne.
Według naukowców, zjadanie własnej wydzieliny z nosa w okresie dzieciństwa, może mieć związek z sytuacjami stresowymi bądź napięcia emocjonalnego. Jeśli mukofagia nie znika wraz z postępującą socjalizacją, powinna być traktowana jako objaw nieradzenia sobie ze zdenerwowaniem lub niepokojem. A co ciekawe, respondenci biorący w badaniach na temat powszechności zjadania wydzieliny z nosa określili ich smak jako "dobry".
Zarówno mukofagia, jak i rhinotillexis, może powodować powikłania natury zdrowotnej. Głównie dotyczy to przeczosów, czyli zadrapań w jamie nosowej spowodowanych nadmiernym drapaniem. Ich skutkiem może być krwawienie z nosa, infekcja, a w ekstremalnych przypadkach perforacja przegrody nosowej. Nadmierne gmeranie palcem w nozdrzach nie powinno natomiast mieć żadnego wpływu na odpowiednie funkcjonowanie zmysłu węchu. Skąd więc biorą się zaschnięta wydzielina w nosie?
Błony śluzowe stale produkują mokry śluz, którego celem jest usuwanie kurzu oraz patogenów z powietrza dostającego się do nozdrzy. Śluz ten w większości jest usuwany z nosa, ale pewne jego pozostałości osadzają się na rzęskach, z biegiem czasu ulegając wysuszeniu. Wywołuje on swędzenie i poczucie irytacji, które jest motorem do usunięcia zaschniętego śluzu palcami.
Ale tak radykalne działanie nie jest akceptowane w wielu kulturach świata i jest uznawane za tabu. Osoba, która publicznie przyznałaby się do mukofagii, zapewne stałaby się ofiarą społecznego wykluczenia. W popkulturze można znaleźć wiele odniesień do zjadania wydzieliny z nosa czy dłubania w nim, głównie w kontekście komediowym.
W 1968 r. amerykański zespół muzyczny The Mothers of Invention w piosence pod tytułem "Let's Make The Water Turn Black", opowiadającej prawdziwą historię kompozytora Franka Zappy. W młodości miał on pisać po oknie swojej sypialni wyciągniętymi z nosa wydzielinami (chorował wówczas na astmę). Ale rzeczywistość nie jest już taka poetycka - osoby zmagające się z mukofagią bardzo często dokonują dłubania w nosie i zjadania wydzieliny samoistnie, przez co bardzo trudno nad tym zapanować.
Ale na przekór społecznego napiętnowania dłubania w nosie, austriacki lekarz pulmunolog Friedrich Bischinger uważa, że ta czynność może mieć pozytywny na rozwój czy odpowiednie funkcjonowanie układu odpornościowego. Ponadto mukofagia ma być jego zdaniem czynnością naturalną i nie powinniśmy się jej wstydzić. Mimo to trudno oczekiwać, że prędko zmieni się społeczny stosunek do dłubania w nozdrzach ale z drugiej strony wielu z nas prawdopodobnie nie mogła by się przyzwyczaić do widoku przechodniów jedzących wydzielinę z nosa.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?