Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czym różni się seks od zjedzenia paczki chipsów?

Władysław Polakowski
Władysław Polakowski
Alex Proimos from Sydney, Australia/CC 2.0
21-latka z Warszawy postanowiła pobić seksualny rekord świata. Chce odbyć stosunek seksualny z grupą 100 tys. mężczyzn. Czy są jeszcze granice, które można przekroczyć? A może wartości, które znamy zostały całkowicie "zdemontowane"?

"Impreza" rozpoczęła się kilka dni temu w stolicy. Młoda warszawianka chce odwiedzać różne miasta w Polsce i "zaliczać" kolejnych mężczyzn, którzy przybliżą ją do rekordu. Na którymś z forów wyliczono, że zakładając, iż każdy stosunek potrwa pół godziny, kobieta potrzebuje blisko 6 lat uprawiania seksu bez przerwy, żeby rekord pobić. Na swoim blogu organizatorka tego swoistego maratonu podaje szczegóły, miasta, które odwiedzi. Podkręca też atmosferę pisząc o planach zainstalowania kamery internetowej w mieszkaniu.

Trudno oszacować na ile zamiary dziewczyny są prawdziwe. Być może za akcją stoi producent prezerwatyw, albo wręcz przeciwnie - w miejscu spotkań mężczyźni, którzy się zgłosili zastaną modlących się w ich intencji chrześcijan? Ważne jest co innego, akcja niczym magnes przyciąga chętnych i jest dowodem na to, że ostatnie mury "starego" świata zaczynają się kruszyć.

Słyszeliście o aplikacji Bang with friends? Rzecz jest banalnie prosta, a zarazem budzi skrajne emocje. Chcesz spędzić noc ze znajomym lub znajomą z Facebooka, ale nie masz odwagi jej tego zaproponować? Dzięki aplikacji powiązanej z serwisem społecznościowym będzie to możliwe. Pod jednym warunkiem - że druga strona również wyrazi takie życzenie. Innymi słowy, przy sprzyjających wiatrach twoje pragnienie / marzenie / pożądanie może zostać zrealizowane. Pomijam fakt, jak niebezpieczna jest taka "zabawa" dla stałych związków. Nietrudno wyobrazić sobie żony, mężów, partnerów, którzy inicjują interakcję, by sprawdzić wierność swoich ukochanych.

Wielu z czytelników pamięta Agnieszkę vel Maję Frykowską, uczestniczkę trzeciej edycji reality show Big Brother, która kochała się w wannie z Łukaszem Wiewiórskim na oczach milionów widzów. Sytuacja miała miejsce w 2002 roku czyli ponad 10 lat temu i wówczas zakończyła się skandalem, interwencją Rady Etyki Mediów i ogólnonarodową dyskusją nad granicami wolności mediów etc. Dziś "Frytka" oprócz tego, że "jest znana z tego, że jest znana" pamiętana jest głównie z tamtego epizodu, ale jej zachowanie już mało kogo szokuje.

Czy są jeszcze granice, które można przekroczyć? A może widzieliśmy już wszystko i można "zwijać" cywilizację? Z jednej strony mamy seksualne rekordy świata, Frytkę czy aplikację Bang with friends, a z drugiej Josefa Fritzla, gwałty w Indiach i galerianki. Ulicami miast przechodzą marsze "szmat", tymczasem seks stał się czynnością fizjologiczną, która nie różni się od innych, wydarzeniem na miarę zjedzenia paczki chipsów. I przede wszystkim towarem, który można sprzedać.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto