Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dendroterapia. Nie przytulaj się do dębów… na jakiś czas

Halina Krüsch Czopowik
Halina Krüsch Czopowik
Dęby zaatakowane zostały przez groźnego szkodnika. Osoby, praktykujące dendroterapię, powinny na jakiś czas zrezygnować z przytulania się do tych drzew.
Dęby zaatakowane zostały przez groźnego szkodnika. Osoby, praktykujące dendroterapię, powinny na jakiś czas zrezygnować z przytulania się do tych drzew. Fot. Halina Krüsch Czopowik
Dęby zaatakowane zostały przez groźnego szkodnika. Osoby praktykujące dendroterapię powinny na jakiś czas zrezygnować z przytulania się do tych drzew.

Parę tygodni temu w Niemczech radio poinformowało, iż dęby zostały zaatakowane przez groźnego szkodnika, w związku z czym praktyków dendroterapii prosi się o zrezygnowanie z przytulania się do tych drzew.

Zmartwiło mnie to bardzo, bo akurat do dębu najbardziej lubię się przytulać. Od tego czasu chodzę po „moim” lesie i sprawdzam, czy te „moje dęby-przytulanki” też zostały zaatakowane przez to robactwo… No i nie wiem, bo za każdym razem widzę inne żyjątka pełzające po pniach, ale z pewnością nie jest to opiętek dwuplamkowy, typowy i najgroźniejszy„zabójca” dębów.

Nie znam się na pasożytach, nie mam więc pewności czy i te uwiecznione przeze mnie żyjątka szkodliwe nie są, dlatego powstrzymuję się od przytulania do dębów. Tak na wszelki wypadek. Poczekam do lata, kiedy pracowite dzięcioły zrobią już porządek z larwami wszystkich szkodników.

Opiętek dwuplamkowy jest bardzo przebiegły, atakuje dęby pod korą, nie można go więc zwalczyć chemicznymi środkami owadobójczymi. Larwy tych owadów drążą żywą tkankę drzewa wokół pnia i udaremniają mu pobieranie pokarmu z ziemi, skazując je tym samym na śmierć głodową. Jedynym sposobem walki z opiętkiem jest wycinanie drzew i ich spalanie. To wielka strata… Dzięcioły do dzieła!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto