Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Destructive Daisy - kobiecy wdzięk z młodzieńczym pazurem

Monika Kuchta
Monika Kuchta
Kleo, Ada, Audri i Magda
Kleo, Ada, Audri i Magda Mary
Są młode, odważne, mądre i sexy! Dzięki tym cechom podbijają trójmieskie sceny muzyczne opanowane dotąd przez mężczyzn. Audri, Kleo, Magda i Ada, czyli zespół Destructive Daisy - już wkrótce będzie o nich głośno, jako że lubią (robić) hałas.

Jak powstał zespół Destructive Daisy?
Nie wzięłyśmy sie tak znikąd. Każda z nas od dawna pragnęła grać w damskim zespole, ale nie było nam dane spotkać się wcześniej. Znalazłyśmy się właściwie przez muzyczne ogłoszenia i wspólnych znajomych. Żadna z nas nie spodziewała się tego, co dzieje się teraz w naszym życiu. Poznałyśmy się rok temu, początkowo chodziło o wspólne granie, zabawę, spełnianie się, a w końcu okazało się, że odnalazłyśmy w sobie także bratnie dusze. To najlepsze połączenie, aby w uczuciu całkowitego spełnienia tworzyć muzykę. Każda z nas jest oczywiście inna na swój sposób, ale łączy nas wspólna pasja i miłość do muzyki. Co zabawne, mijałyśmy się w swoim życiu kilka razy, zupełnie się nie znając. Kto by pomyślał, że w przyszłości stworzymy zgraną paczkę, która razem będzie tworzyć muzykę.

Co Was ze sobą zespoiło?
Jeśli chodzi o muzykę, to przede wszystkim podobna wizja, pragnienie stworzenia damskiego zespołu z nieco brudnym, punk-rockowym brzmieniem. Oczywiście, każda z nas ma zupełnie inne gusta muzyczne, ale dzięki temu tworzymy coś, co jest połączeniem różnych stylów i brzmień, łączymy to w jedną całość. Poza tym oczywiście alkohol i dobra zabawa.

Zdecydowałyście się na odważny krok, jakim jest wejście na trójmiejskie sceny, opanowane przez facetów, wiąże się to z większymi planami? Chcecie być inspiracją?
Nie czujemy się szczególnie wyjątkowe z tego względu, że jesteśmy babami i tu gramy, a jednak wyjątkiem jesteśmy. Rzeczywiście trójmiejska scena przepełniona jest po brzegi testosteronem, dlatego: kobiety chwytać za gitary, siadać za perkusję i do dzieła! Myślę, że w kwesti muzyki płeć nie ma znaczenia, jest na to wiele przykładów w historii muzyki. Trójmiejska i polska scena muzyczna nadal opanowana jest przez facetów, szkoda że kobiety nie biorą sie za granie, a jeśli już biorą, to często nie na tyle, na ile powinny. Jeśli chodzi o plany, to każda z nas ma inną wizję, na razie robimy to, co kochamy i świetnie sie bawimy, nagrałyśmy demo i jesteśmy w trakcie miksowania go, zaczynamy także koncertować. Na pewno nie narzekałybyśmy, gdyby w przyszłości padła propozycja nagrania płyty! :)

Jeśli chodzi o inspirację, to na pewno chcemy, aby inne dziewczyny dostały zajawki na solidne granie na gitarach, perkusjach i na czym tylko chcą i
na zakładanie czadowych kapel.

A propos inspiracji, jakie są Wasze?
Hmm jakby się zastanowić wiele kobiet grających w damskich zespołach nas inspiruje. Możemy wymienić takie zespoły jak L7, Babes In Toyland, Lunachicks, Girlschool, ale inspirujemy się także męskimi kapelami. Każda z nas słucha czegoś innego, odgrywa inną rolę w zespole, a także ma inne inspiracje, więc nasze granie jest fuzją różnych muzycznych gustów, od gatunków alternatywno-rockowych przez classic rock po hard rock.

Wzorujecie się na kimś czy tworzycie swoją markę?
Wzory są, na pewno. Większość osób kojarzy nas z The Runaways, ale nie są one dla nas główną inspiracją. Nie mamy konkretnego zespołu, którego śladami chcemy dążyć, ale uwielbiamy L7 i Lunachicks.

Czujecie się zespołem kompletnym? Może szukacie muzyków?
Czujemy się kompletne. Możliwe, że kiedyś znajdziemy gitarzystkę do gitary rytmicznej, aby Magda mogła grać te wszystkie zajebiste solówki bez
umiaru, ale na razie nie potrzebujemy dwóch gitar. Co będzie w przyszłości, zobaczymy. Niewykluczone, że ktoś może się pojawić, oczywiście płci
żeńskiej.

Powiedzcie mi coś o nazwie? Jest intrygująca, zlepek dwóch przeciwieństw. Odzwierciedla to Wasz zespół? Jesteście przeciwieństwami, które się przyciągnęły? Potwierdzacie to powiedzenie, czy to cechy wspólne Was połączyły?
Nazwa zupełnie nie jest związana z żadną głęboką ideologią. Kleo (bass) oglądała The Dudesons i w pewnym odcinku stworzono destrukcyjnego robota o wdzięcznej nazwie "Destructive Daisy" i sposobało nam takie połączenie dwóch na pozór nie pasujących do siebie, przeciwnych słów. Uważamy, że to podobieństwa się przyciągają. Tak było z nami, odbieramy na podobnych falach, pozostając jednocześnie indywidualnościami.

Jakimi tytułami możecie się już pochwalić? Płytka jest w przygotowaniu czy pozostajecie przy coverach?
Swoich własnych piosenek w tej chwili mamy 10. Wyszłyśmy na scenę w Trójmieście zupełnie przygotowane i z własnym materiałem. Covery są fajne na zgranie się, ale po co powielać zamiast robić własne? Oczywiście, gramy kilka coverów na koncertach kapel, które lubimy, ale zdecydowanie skupiamy się na swoich numerach. Niedawno nagrałyśmy demo, które niebawem ukaże się w sieci. Obejmuje ono cztery nasze piosenki: "Teabuzz", "Road to ruin", "Barbed Wire" oraz "Panic". Gramy też lokalnie kolejne koncerty, na które gorąco zapraszamy!

Destructive Daisy na facebook.com

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto