Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Deszcze”. Muzyczna projekcja duszy Krzysztofa Baczyńskiego

Adrianna Adamek-Świechowska
Adrianna Adamek-Świechowska
Album "Deszcze"
Album "Deszcze" okładka płyty
Druga płyta Barbary Figurniak i Mateusza Jarosza z pieśniami do słów Krzysztofa Kamila Baczyńskiego jest muzycznym ekwiwalentem wizji poety, dźwięcznym objawieniem jego wrażliwej duszy.

Z okazji 93. rocznicy urodzin Krzysztofa Kamila Baczyńskiego wydany został drugi muzyczny album z kompozycjami jego utworów, zatytułowany "Deszcze". Pojawiło się kolejne doskonałe dzieło poezji śpiewanej z muzyką Mateusza Jarosza w wykonaniu Barbary Figurniak. Uroczysty koncert artystów krakowskich w dniu 22 stycznia 2014 r. w Jamie Michalika zainaugurował obecność trzynastu nowych muzyczno-wokalnych interpretacji wierszy poety z okresu wojny we współczesnej przestrzeni kultury. W tym samym miejscu przed rokiem po raz pierwszy zabrzmiały pieśni z pierwszej płyty artystów - „Promienie”.

Czytaj także: Promienie. Błyskawicowe rytmy Baczyńskiego w muzycznym projekcie

Jeszcze nie przebrzmiały rytmy, jakie niosło jedenaście pierwszych utworów zarejestrowanych na płycie „Promienie”, usiłującej wprowadzić do niebiańskiego świata wyobraźni poetyckiej, pełnego światła, które udziela swego blasku mrocznym obszarom rzeczywistości. Jeszcze nie tak dawno twórcy tych pieśni wędrowali słonecznymi tropami poety na wyspie Šolta, niedaleko Splitu w Chorwacji, gdzie w odnalezionych śladach wakacyjnych pobytów młodzieńca zbierali wrażenia, które miały przybliżyć jego doświadczenia, by następnie móc je wyrazić w swej muzycznej interpretacji. Jeszcze nie zatarły się wrażenia z licznych koncertów „Promieni” w różnych miejscach w kraju, a już zaistniały kolejne wyraziste interpretacje pieśni, składające się na nowy album.

Artyści przyznają, że większa część utworów z nowej płyty została skomponowana właśnie na wyspie Šolta, gdzie poeta w okresie przedwojennym dwukrotnie spędzał wakacje, a dokąd wyruszyli jego śladem. Czytelnikom serwisu W24 nie trzeba przypominać owoców tych wędrówek, zostały bowiem świetnie zilustrowane i bezpośrednio zrelacjonowane w cyklu opublikowanych w nim świetnych, odkrywczych reportaży. Album „Deszcze” trzeba zaliczyć do tych owoców podróży, które w artystycznej formie utrwaliły wrażenia artystów. Można szukać w kompozycjach zarówno tych pierwiastków, które w materii poetyckiej zapisał Baczyński, jak i tych, jakie w muzyczno-wokalnej warstwie oddali artyści z Krakowa. Z ich przekazów wynika, że przeżycia będące ich udziałem stały się fundamentem pod muzyczne dzieło.

Czytaj także: Baczyński "Szczęśliwe drogi" i tajemnica Zatoki Siedmiu Kaszteli

Inspirowane poezją podążanie śladami jej twórcy było dla artystów okazją wglądu we własne dusze. Można sądzić, że zamysł drugiej płyty pojawił się w nich jednak jeszcze przed podróżą, bo nie wybrali do niej utworów z cykli powstałych na Šolcie, zatem juwenilnych wierszy miłosnych, pisanych z myślą o poznanej w tym czasie przez poetę ślicznej koleżance ze Lwowa – Zuzannie Progulskiej, w których słoneczna kraina witalności natury nie została jeszcze skażona doświadczeniem wojennym, była idealną scenerią dla rozkwitu miłości. Ale ówczesne doznania Baczyńskiego, ujmowane w strofy smutku z powodu rozstania i niespełnienia, zostały przez twórców wytropione w późniejszych tekstach, wybranych do drugiego albumu. Deszcz z cyklów dla Zuzanny – srebrzyście perlący się na wargach ukochanej – przeobrazi się w dojrzałym okresie twórczości w pojemny symbol, którego wieloznaczność w pełni zaistnieje w wybranym przez artystów adresowanym do matki wierszu „Deszcze” z 21 lutego 1943 r.

Muzyka skomponowana i wykonana przez Mateusza Jarosza współgra z melodyką wewnętrzną fraz poetyckich Baczyńskiego. Budzi uznanie jako wynik poszukiwań indywidualnych układów dźwiękowych dostosowanych do rozszczepienia wyrażonych i niewyrażonych w wierszach instrumentacji. Artysta wykorzystuje różne instrumenty: głównie fortepian, gitary, w tym basową, ale i inne, co odpowiada polifonicznej naturze wierszy autora „Deszczy”. Technika komponowania oparta na świadomości zawartości treściowej i emocjonalnej poezji pozwoliła na wyzwolenie odpowiedniej energii dźwiękowej, której zespolenie stworzyło oddzielne, ale głęboko ze sobą powiązane odcinki, składające się na muzyczną warstwę pieśni. Kompozytor nazywa poszczególne części „scenami”, co ujawnia zamysł spójnego dramatycznego ukształtowania całego projektu.

Wywiedzione z wierszy frazy zostały przetworzone w powtarzalne motywy, intuicyjnie wyłonione „dłutem lotnym”, jakby powiedział Baczyński. Przed oczami słuchacza zarysowują się miejsca i zdarzenia, które mogły lec u źródeł wyrażonych w nich przeżyć. Muzyka eksponuje towarzyszący wizjom poety nastrój, dookreśla obrazy ujęte w ekspresywnie wyśpiewanych frazach, uwypukla cechy charakterystyczne poezji Krzysztofa Kamila, żołnierza, który jest wrażliwym komentatorem historii, wizjonerem apokaliptycznej zagłady, prorokiem przyszłych zdarzeń.

Barbara Figurniak z kunsztem teatralnym wczuwa się w subtelne struny uczuć autora słów, doskonale oddaje ich zróżnicowaną, pełną sprzeczności formę: raz wybucha z wielką ekspresją, raz szeptem wycisza wzburzenie. Śpiew artystki w częstych zmianach natężenia emocji i barwy głosu tworzy wrażenie współuczestnictwa w nagraniach innych osób, a to dodaje dramatyzmu wykonaniu. Rwana fraza celnie odzwierciedla dramatyczne napięcia, które ujawniają się w rytmach. Wokalistka nie dystansuje się od świata poety, ale brzmieniem swego głosu, intuicyjną modulacją nasyca słowa prawdą emocji. Pełna ich gama wyrażona w uniesieniach i doskonale wyakcentowana ma szansę zapaść głęboko w pamięci słuchaczy i poruszyć najczulsze struny ich dusz. Artystka śpiewa przez pryzmat własnych wrażeń, więc uzyskuje niezaprzeczalny walor wykonania – jest przekonująca.

Wielokrotne obcowanie z pieśniami do słów Baczyńskiego w realizacji krakowskich artystów ujawnia kunszt artystyczny, precyzję zamysłu i pasję, z jaką został oddany poprzez aranżację i sposób wykonania tekstów metaforyczny sens kompozycji. Między poszczególnymi utworami zachodzą korelacje - dźwięki układają się w wewnętrzne klamry, a pokrewieństwo tonacji i motywów łącznikowych podkreśla słuszność twierdzenia, że poezja Baczyńskiego stanowi w gruncie rzeczy jedną spójną całość. Jarosław Iwaszkiewicz powiedział o niej: „Czytając tom wierszy Baczyńskiego, nie ma się wrażenia, że jego poetycka czynność została przerwana w pół słowa. Przeciwnie, wszystko w dziele tego młodego, niezwykle utalentowanego pisarza zdaje się być doprowadzone do ostatecznej mety”. Podobne wrażenie daje przemyślana struktura albumu „Deszcze”.
Kompozycje zarejestrowane na płycie „Deszcze” otrzymały tożsamą wieloczęściową konstrukcję z wyodrębnionymi powtórzeniami znaczeniowych akcentów. Część rozpoczyna krótki, narastający dźwięk - akord, który można przyrównać do „rodzącego się krzyku”. Utworzony przez inwersję dźwięku zagranego na różnych instrumentach efekt przechodzi w dynamiczne – raz harmonijne, raz dysonansowe brzmienie, które współgra z linią wokalną. Instrumentarium jest bogate, co odpowiada tętniącemu brutalnie życiu – rozpiętemu w rozdźwięku między marzeniem a rzeczywistością. Wszystkie pieśni zachowują podobny klimat, który za sprawą wykonania siłą empatii wciąga słuchacza w kręgi tematyczne wizji „poety czasów grozy”.

Tak jak na płycie „Promienie” wyróżniała się spośród pozostałych pieśni tytułowa kompozycja – anielska impresja, kierująca uwagę na klucz decydujący o dokonanym z dorobku poety wyboru i zasadniczej myśli zebranych kompozycji, tak w albumie „Deszcze” bez wątpienia główną pieśnią jest również tytułowy utwór. Został on skomponowany w formie suity, zgodnie z tradycją, złożonej z pięciu części, tworzących wymowny, spójny pod względem stylistycznym układ. Podobnie jak „Promienie” były świadectwem poszukiwania przeciwwagi dla dokonującej się apokalipsy, tak „Deszcze” niosą tożsame znaczenie. Poecie deszcz kojarzy się nie tylko ze smutkiem, konaniem, krwią z pobojowisk, skamieniałym z trwóg powietrzem, ale także ze zmiłowaniem, zapomnieniem, źródłem, które odradza i oczyszcza.

„Deszcze” to wyjątkowy utwór w dorobku Baczyńskiego. Świadomość tej wyjątkowości kazała artystom nadać mu szczególne znaczenia, uwypuklone w każdej z pięciu części, w jakich dochodzą do głosu odmienne akcenty znaczeniowe. Baśniowo-odrealniony wiersz kryje szereg wizji, spośród których wybijają się symboliczne znaczenia, jakie sygnalizują ekwiwalenty doznawanej rzeczywistości. Suita przenosi poetycką akwarelę Baczyńskiego poza czas i miejsce powstania, poza czas wojny. Jest projekcją ponadczasowych doznań egzystencjalnych, jakie ewokują frazy o wszechogarniającym przemijaniu i śmierci. Nienazwana w tekście wiersza adresatka, jaką była matka poety, Stefania, staje się w gruncie rzeczy nieokreśloną bliżej osobą, którą może być każdy odbiorca.

W jednym tylko utworze warstwa muzyczna dominuje nad literacką. Mateusz Jarosz wyznaje, że „Widzenie jak sen samotne” to jego ulubiona kompozycja wysnuta z literackich inspiracji romantycznych. W niej kryje się sielskie wspomnienie o Šolcie, które ostatecznie okrutnie zostało wyeliminowane przez wizję światowej wojny. Finałowy wybuch z solówką gitary o Hendrixowskim brzmieniu z siłą gromu jest sugestią profetycznych zdolności poety, o czym artysta przypomina, przywołując świadectwo przyjaciela Krzysztofa z batalionu „Zośka”, Tytusa Karlikowskego. Rozpaczliwy krzyk gitary brzmi jak przestroga i skłania do zadumy, jaką wywołuje niepokój wyrażony w muzycznym gromie. Urwane frazy linii wokalnej Barbary Figurniak nikną w warstwie muzycznej, jak niepostrzeżenie ginie człowiek w koszmarze zagłady.
Słuchanie kompozycji składających się na płytę „Deszcze” wywołuje efekt uczestnictwa w spójnym spektaklu muzycznym, który w wyrazisty, dramatyczny sposób ujmuje przekaz – myśli, refleksje zawarte w liryce Baczyńskiego. Pobudza wyobraźnię, która odsyła słuchacza do przefiltrowanych przez poezję zdarzeń z czasów zagłady. Metaforyczne obrazy wywoływane śpiewem i muzyką unaoczniają nastrój grozy, fatalizmu, żalu, ironii, buntu, melancholii, determinacji, ewokują bogaty, subtelny świat uczuć.

Od żołnierskiej i patriotycznej stylizacji pierwszej pieśni („Byłeś jak wielkie, stare drzewo”) po liryczne motywy, które silnie władały wyobraźnią poety w następnych, korespondujących ze sobą utworach, myśli biegną nurtem projekcji lęków i pragnień poety. Czarodziejskie omeny, powołujące do czynu znaki na niebie („Psalm 3: o łasce”) stanowią drogowskaz, a przyjaźń psa („Z psem”) i miłość („Rzeczy niepokój”) choć nie chronią przed koszmarem, to stanowią punkt oparcia. Muzyka spaja pełen przeciwstawień bieg myśli, w których wolność nie jest jednoznacznie szczęśliwa („Wolność”). Twórcy „zamyśleni tak głęboko w smutek tamtych nut” („Z psem”) objawiają doświadczenia Baczyńskiego, idąc jego tropem, bowiem: „Ktoś musi nieść wszystkie myśli, z których ludzie się powyzwalają”.

Kolejne dzieło Barbary Figurniak i Mateusza Jarosza jest przykładem mistrzowskiego panowania nad trudną sztuką muzycznej interpretacji poezji. Nie tylko doskonale odzwierciedla jej wymowę, podkreśla walory liryczne, uwypukla nośność wyrażonych w niej refleksji, ale zarazem uwypukla jej wartości. Wśród nich jest wartość, jaką stanowi dla narodu pamięć o tragicznych losach szeregu pokoleń, których życie przypadło na czas wojny, a w szerszej perspektywie również pamięć o przeszłości.

Twórcza realizacja muzyczna artystów krakowskich jest świadectwem autentycznej i żywej pamięci, potwierdzającej sens zawarty w słowach poety. Zdolność pamiętania dziejów ludzkich i przekonanie o związku współczesnego człowieka z szeregiem przeszłych pokoleń, których wyrazicielem w poezji był Krzysztof Kamil, potwierdza sens ofiary wielu, często anonimowych bohaterów, którzy poświęcali swoje życie w imię najwyższych wartości moralnych.
Płyta „Deszcze” zasługuje na uznanie jako niezwykła projekcja liryki poety z pokolenia Kolumbów – otwiera na jej mikrokosmos, by w nim niby w tafli jeziora można było dostrzec organizację współczesnego świata, szereg wielu innych mikrokosmosów. Muzyczne wersje wierszy Baczyńskiego objawiają zasadniczy sens jego poezji, która stała się formą pojmowania i wyrażania świata. Jej znaczeniowa nieprzenikliwość uchyliła część zasłon, którymi spowiła ją kreacyjna wyobraźnia twórcy.

Dzięki tym kompozycjom odnosi się wrażenie, że zachowanie pamięci o bohaterach, o dziejach przeszłych pokoleń, jej ożywienie poprzez kontynuację myśli jest wypowiedzią o nadzwyczajnych walorach estetycznych i etycznych. W sposób istotny przybliżają one świat historii, wzbogacając o jego doświadczenia świadomość współczesnego człowieka. Tak oto za sprawą sztuki dźwięku z poetyckiej materii zostały wysnute znaczenia, które stają się rozpoznawalne i istotne w wymiarze ponadczasowym. Słuchając kompozycji Mateusza Jarosza i śpiewu Barbary Figurniak odnosi się wrażenie, że poezja śpiewana ma w sobie magię. Warto ją odkryć dla siebie.

Dziękuję twórcom kompozycji muzycznych - Barbarze Figurniak i Mateuszowi Jaroszowi za możliwość zrecenzowania ich płyty „Deszcze”, powstałej „ku pamięci wielkiego polskiego poety, żołnierza Armii Krajowej - Krzysztofa Kamila Baczyńskiego” i premierowo zaprezentowanej w Jamie Michalika 22 stycznia 2014 r.

„Deszcze”. Pieśni do słów Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Barbara Figurniak (śpiew), Mateusz Jarosz (muzyka, instrumentacja i realizacja nagrań). Płyta zawiera 13 utworów:
• Byłeś jak wielkie, stare drzewo
• Astronomia
• Rzeczy niepokój
• Wolność
• Ty jesteś moje imię
• Nie wstydź się
• Psalm 3 : o łasce
• Z psem
• DESZCZE
• Deszcz jak siwe łodygi
• Deszcze bezbolesne
• Deszcz jak litość
• Widzenie jak sen samotne
• Stojąc tak w szeleście szklanym

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto