Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Długa tradycja marynowania biologicznego komputera

Aleksander Kast
Aleksander Kast
Still life
Still life
Do marynowania miąs zwierząt rzeźnych zazwyczaj stosuje się zioła, olej, wino, miód i wiele innych przypraw. Wszystko zaś wedle gatunku oraz wiedzy kucharza na temat produktu.

Tym razem uwagę chciałbym skupić na zaliczanym do podrobów mózgu.

Organ ten, stanowiący istotną część tak zwanego suwerena, należy traktować w sposób szczególny. Wymaga specjalnej troski, ponieważ ilość ingrediencji użytych do zmiękczania narządu zależna jest do stopnia pofałdowania jego powierzchni oraz uśrednionej twardości substancji szarej i białej. Przedawkowanie jak wiadomo może doprowadzić do uwiądu lub nawet całkowitego paraliżu czynności myślowych.

W takim przypadku właściciel usytuowanego pod kalotą białkowego obiektu pomyli urnę wyborczą z urynałem, i po demokratyczną większość sięgnie partia Płonących Czerepów15, zamiast szczytujących w sondażach czcicieli Misia Uszatka.

Jak wiadomo zawęźlone w gordyjskie supły synapsy słabo przewodzą impulsy nerwowe. Taka kontaminacja objawia się pomrocznością, słowotokiem, sypieleniem, a nawet bajdurzeniem z jednoczesnym zasysaniem dużego palca u nogi.

Natomiast umiejętnie lasowana zalewą szara i biała masa wywołuje u lasowanego wzmocnienie uczuć patriotycznych, euforyczność oraz chęć dookólnej kośby i palby ze szczególnym uwzględnieniem bomb termobarycznych.

Historia wykazała, że umysły suwerena najlepiej marynować metodą opierającą się na dostarczaniu bodźców silnie emocjonalnych. Uczeni amerykańscy dowiedli, że słabo wykształcona kora i ośrodki podkorowe, źle reagują na argumenty racjonalne oraz logikę („Gazeta Bolandzka” nr 16/V/8).

Znani z wyrafinowania starożytni Rzymianie uznali, że powodzenie całej operacji opiera się na dwóch podstawowych składnikach: chlebie, igrzyskach oraz „trzecim elemencie” – sosie zwanym garum.

Mieli zresztą doświadczenie w przygotowywaniu takich wielce aromatycznych dipów. Wnętrzności rybie zalewano solanką, zaprawiano ziołami i wystawiając na słońce poddawano fermentacji. Po miesiącu, kiedy unoszący się fetor znieczulał przechodniów, wytwór cedzono i zlewano do amfor. Plebs ze względu na cenę, gęstą pozostałość mieszał najczęściej z winem i raczył się ową breją - niezbędnym dodatkiem każdej potrawy. Arystokracja zażywała warstwę wierzchnią.

Czerpiąc z tradycji współcześni nam fachowcy od propagandy pozostawili bez zmian wszystkie stałe składniki: panem, circenzes i sos. Dodali tylko konieczne w celu szybkiego osiągnięcia celu narzędzia: łom oraz łopatę.

Uznali za dogmat, iż logika, wiedza czy rozum nie decydują w opisywaniu czy rozumieniu rzeczywistości. Refleksję wydziedziczono, jako zbędną i mało przydatną. Kartezjusz, Lock i Monteskiusz zostali zesłani na emeryturę.

Narzędzia ogrodnicze oraz ślusarskie dość skutecznie usunęły zdolność racjonalnego myślenia wśród części suwerena zwanego przez niektórych „ciemnym ludem”.

Wystarczyło, by macerowane przez niewielki czas mózgi zostały doskonale zmiękczone i skierowane do dalszej obróbki. Starożytny specjał garum w postaci ideologicznej papki stał się nieodzownym dodatkiem każdej dziedziny życia.

Wyznawcy jedynie słusznej prawdy zdzierają gardła hasłami w rodzaju „zabij lewaka dla Chrystusa”. Wizjonerzy wypatrują komunistów zdobiących drzewa, „prawdziwi patrioci” z falangami na uniformach prowadzą w rytm marsza żałobnego spreparowane mózgi na ozdobione sztandarami wysypisko. Rodzime, bogoojczyźniane, kochane i jedyne, pachnące jak garum, ale NASZE.

Ideologiczny sos dostarcza paliwa i mocy, łopata na przemian z łomem nadają pochodowi właściwy kierunek. Opozycyjne manifestacje są dowodem, że demokracja ma się dobrze, i nic jej nie grozi.

Czy biologiczny komputer można zrestartować ?

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto