Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dni Honorowego Krwiodawstwa na sportowo

Redakcja
W sobotę rozpoczęły się obchody Dni Honorowego Krwiodawstwa. W różnych miastach będą one obchodzone w rożny sposób. Od akcji poboru krwi, rejestracji dla dawców szpiku do innych ciekawych imprez.

Na jedna z takich imprez trafiłem w Sulejowie, gdzie z okazji święta krwiodawców zorganizowano turniej piłki nożnej dla dzieci. Postanowiłem zapytać organizatorów o to przedsięwzięcie. Okazało się, że turniej organizuje SHDK ,,KRWINA,, z Piotrkowa Trybunalskiego.

Moim gościem jest Pan Robert Szulc Prezes tego Stowarzyszenia.

Witam Panie Prezesie. Dni Honorowego Krwiodawstwa na sportowo. To ciekawy pomysł.
Tak. Chociaż nie jest nowy. W latach ubiegłych organizowaliśmy ten turniej dla dorosłych. W tym roku postanowiliśmy zorganizować go dla dzieci. Stąd pomysł turnieju pod hasłem ,,Krwiodawcy – Dzieciom,,.

Ale dlaczego w Sulejowie. Przecież jesteście Stowarzyszeniem miejskim.
Nazwa do niczego nie zobowiązuje. Mamy swoją siedzibę w Piotrkowie Trybunalskim i dlatego w nazwie Piotrkowskie Stowarzyszenie HDK. Ale nie oznacza to, iż nie możemy robić imprez gdzie indziej.

Dlatego wybraliście Sulejów
Pomysł padł od mojego zastępcy Jacka Kocięby. To on był inicjatorem zorganizowania tej imprezy w Sulejowie i to on wszystko załatwiał. Jako mieszkaniec Sulejowa było mu zdecydowanie łatwiej. Ja tylko podpisywałem dokumenty. I to jego zaangażowanie spowodowało, że impreza odbyła się w Sulejowie.

Impreza o charakterze ogólnopolskim?
Dokładnie. I myślę że dalej tak będzie. Patronat Marszałka Województwa, Burmistrza Sulejowa czy NCK. To robi wrażenie. Niech sobie Pan odpowie na pytanie czy patronat Prezydenta Miasta były potrzebny.

Według mnie nie?
Według mnie również. Jak widać można zrobić fajna imprezę w powiecie piotrkowskim nie korzystając w ogóle z pomocy miasta.

Ale miał być Piotrków?
Tak. Mieliśmy już prawie wszystko dograne. Niestety miasto w ostatniej chwili wszystko odwołało. Przemilczę powody tej decyzji. Znam ją Ja, zna Prezydent Chojniak. Pozostawię to bez komentarza. Dlatego wybór mojego zastępcy padł wówczas na Sulejów i myślę że był to strzał w 10. Jestem pewien, że takiej imprezy z taką oprawą byśmy w Piotrkowie nie zrobili.

A jaka jest naprawdę przyczyna wycofania się miasta bo pogłoski są różne. Dowiemy się cos od źródła?
Prawdziwym powodem wycofania się miasta była moja osoba. Nie tylko jako osoba prywatna, ale Prezes Stowarzyszenia. I działania, które podjąłem w obronie mojego syna.

Właśnie. Wszyscy wiemy co się działo w SOSW w Piotrkowie Trybunalskim, ale dyrekcja ośrodka jak i władze miasta wszystkiemu zaprzeczają. Uchyli Pan tajemnicy o co chodzi?
Oczywiście. Ja akurat nie mam nic do ukrycia. Chodzi przede wszystkim o tym co od dawna działo się na terenie SOSW w Piotrkowie Trybunalskim i to w jaki sposób dyrekcja tej placówki to ukrywała przed rodzicami. Nie będę ukrywał że mój niepełnosprawny syn był jedną z ofiar dwóch uczniów, którzy terroryzowali szkołę i robili co chcieli, a dyrekcja ośrodka jakby nie widziała problemu.

Przemoc w SOSW. Przecież to niemożliwe?
Też tak na początku myślałem i uważałem że są to fantazje mojego syna. Informacja że próbowano go zgwałcić w szkolnym internacie spowodowała że zacząłem dokładniej się przyglądać temu co się tam dzieje.

I pewnie spotkał się Pan z murem milczenia?
Dokładnie. Nagle wszyscy na czele z dyrekcją szkoły, psychologiem, pedagogiem czy wychowawcą nabrali wody w usta. Nagle nikt nie chciał ze mną rozmawiać.

A co było potem?
Potem niestety zaczął się okres mojej walki nie tylko z dyrekcją ośrodka, ale władzami miasta, sądem, policją i Prokuraturą. To co przeżyłem nie życzę największemu wrogowi.

A zdradzi pan co się stało?
Po roku czasu dowiedziałem się z Prokuratury, że ktoś chciał w szkole zgwałcić po raz kolejny mojego syna. Co ciekawe nie dowiedziałem się tego od szkoły choć miała ona taki obowiązek. Okazało się, że nie była to jedyna sprawa, którą dyrekcja szkoły chciała zatuszować. Z Sądu Rejonowego w Piotrkowie dowiedziałem się, że w okresie od stycznia do listopada 2014 roku troje dzieci w tym mój syn byli ofiarami 2 uczniów, którzy ich bili, znęcali się nad nimi psychicznie i fizycznie, wymuszali pieniądze, czy dokonywali innych czynności seksualnych. Tych ataków było 14. Czyli średnio jeden w miesiącu. Co ciekawe szkoła twierdziła że nic nie wiedziała. A jak sprawa trafiła do sądu to później twierdziła że nic się nie stało.

Nic się nie stało?. Przecież to brzmi jak cos nieprawdopodobnego.
Dokładnie. Ktoś kto tego nie przeżył nie wie jak to jest. Ale najgorsze jest to że zaczęto mnie szkalować. Mnie i mojego syna.

Szkalować?
Tak. Z tej samej prokuratury dowiedziałem się, że ośrodek dopuścił się wobec mnie bardzo poważnego pomówienia. I zrobił to kiedy za bardzo zacząłem interesować się tym co tam się dzieje. Kiedy sprawa w mediach ujrzała światło dzienne nagle próbowano mi wmówić, że to syn mnie pomówił. Niestety nie uwierzyłem tym bzdurom i zacząłem nękać prokuraturę pismami. Kiedy dostawałem lakoniczne odpowiedzi skierowałem sprawę do Prokuratury Generalnej. Tak ruszyła machina sprawiedliwości, której efektem była kontrola w wykonaniu Rzecznika Dyscyplinarnego przy Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi. Okazało się bowiem, że prowadząca sprawę prokurator Beata Wojciechowska dopuściła się nieprawidłowości w całym postępowaniu. Karą była tylko rozmowa dyscyplinarna, ale sam fakt udowodnienia nieprawidłowości prokuraturze to durze osiągnięcie. Niedługo po tym postępowanie wobec mnie umorzono.

A syn?
Wobec mojego syna również stosowano metody rodem z komuny i państwa bezprawia. Szkoła w ramach zemsty, że ja jako ojciec stanąłem w obronie chorego syna kierowała co róż sprawy do sądu zarówno w wydziale karnym jak i nieletnich, że mój syn jest przestępcą, bandytą, demoralizuje innych i musi mieć kuratora. Nawet nie wie Pan jak on to przechodził. My również.

Ale z tego co głoszą plotki wszystkie zarzuty się nie potwierdziły?
Tak. Zarówno ja jak i mój syn zostaliśmy oczyszczeni ze wszystkich zarzutów. Jednakże stało się to dopiero w Sądzie gdzie można powiedzieć sprawiedliwości stało się zadość. W dniu 24 listopada odbyła się mam nadzieję ostatnia sprawa. Sprawa złożona przez SOSW. Oczywiście pozew ośrodka został oddalony jako bezpodstawny.

A co na to władze zwierzchnie placówki?
Jeżeli chodzi o władze miasta to próbują bronić swojej byłej podwładnej.

Jak to byłej?
Pani Gabriela Burzyńska nie jest już dyrektorem SOSW w Piotrkowie Trybunalskim. Po kontroli MEN i Kuratorium Oświaty stwierdzono takie nieprawidłowości, że jak je czytałem to włosy mi stały dęba. Nie myślałem, że do takich rzeczy może dochodzić w takiej placówce. Ponadto inne rzeczy, które były nie do pomyślenia tj. dostęp dzieci do środków chemicznych (jedno z dzieci napiło się rozpuszczalnika) czy nie poinformowanie rodziców, że w szkole jest świerzb. Akurat o tym dowiedzieliśmy się jako rodzice po prawie 3 miesiącach czy też kazanie rodzicom przynoszenia środków czystości mimo, iż szkoła na każde dziecko otrzymuje bardzo dużo pieniędzy. Skutkiem kontroli było skierowanie sprawy dyrekcji ośrodka przez Rzecznika dyscyplinarnego przy wojewodzie do komisji dyscyplinarnej.

Czyli kontrola potwierdził Pana słowa?
Dokładnie tak. Niestety do chwili obecnej do niektórych to nie dociera.

Czyli co. To koniec?
Z mojej strony nie. Po tym czego dopuściła się dyrekcja ośrodka, jak i władz miasta nie pozostawię tego w takim stopniu. Już w Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim toczy się postępowanie karne przeciwko pani Gabrieli Burzyńskiej, nie omieszkam wystąpić do Sądu przeciwko szkole o odszkodowanie za bezpodstawne pomówienie mojej osoby. Nie omieszkam również wystąpić do Prokuratury Okręgowej w Łodzi o wszczęcie z urzędu postępowanie przeciwko pani Gabrieli Burzyńskiej.

Jak to z urzędu?
W związku z obowiązującą w naszym kraju ustawy o odpowiedzialności urzędników państwowych Prokurator ma obowiązek z urzędu wszcząć postępowanie przeciwko takiej osobie jeżeli stwierdzi, że doszło do popełnienia przestępstwa. W tej sprawie tak właśnie było co potwierdza kontrola Kuratorium Oświaty. Niestety Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie uważa inaczej i odmówiła wszczęcia postępowania. Co ciekawe sprawę prowadziła ta sama prokurator Beata Wojciechowska co zgodnie z prawem jest niedopuszczalne. Jak widać mamy tu do czynienia z układami i układzikami w tych konkretnych sprawach.

Ale wracając do imprezy. Czyżby miasto się zemściło?
Dokładnie tak jest. Przecież Prezydent miasta musiał zawiesić w obowiązkach służbowych swoja koleżankę. Osobę, która mimo tak ciężkich zarzutów została przewodniczącą Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Myślę, że można to pozostawić bez komentarza.

I co dalej Panie prezesie?
Władze Piotrkowa myślały, że takim działaniem spowodują, iż nasza impreza nie dojdzie do skutku. V – Ce Prezydent Kacperek w jednej z ostatnich rozmów dał mi do zrozumienia, iż powinienem zrezygnować z funkcji Prezesa Stowarzyszenia, bardzo się dopytywał kiedy są wybory. Tak się zachowuje władza. Władza, która nie mogąc się zemścić na mnie jako osobie prywatnej mści się na Stowarzyszeniu. Ale wydaje mi się, że przedobrzyły w tej spawie i to może się niestety zemścić teraz na nich. A co samej imprezy. Udała się znakomicie. Powiem więcej. Było lepiej niż tego oczekiwałem. Wszyscy byli zadowoleni łącznie z dziećmi, bo przecież dla nich była ta impreza i to oni byli tu najważniejsi. Podobało się rodzicom, gościom. Więc czego więcej trzeba.

Komentarze jednak pod materiałem na e-Piotrków były rożne. Niektóre bardzo Pana szkalujące
Tak. Miałem okazję je poczytać. Wybaczy Pan redaktorze ale nie będę poniżał się do osób, które tam pisały. Wiemy wszyscy że do takich komentarzy należy odnosić się z dystansem. I ja właśnie to robię. I nie będę wchodził w żadną polemikę z osobami, z którymi nawet nie warto rozmawiać. Jestem zbyt porządnym facetem by dać ponieść się emocjom. Szkoda, że przez taką głupotę przez duże ,,G,, zablokowano w ogóle dodawanie komentarzy.

Ale padły tam pewne nazwiska?
W ich przypadku pozwoli Pan, że nie będę tego komentować. Mogę jedynie powiedzieć, że są to osoby, które przez ostatni okres wyrządziły dość dużo krzywdy innym organizacjom dlatego zewsząd się je wyrzuca. Automobil Klub, nasza KRWINA, SAB, czy WOSP mówią same za siebie (T.M. przyp. Redakcji). Co do osoby pana R.P jako pseudo krwiodawcy pozostawię tę osobę również bez komentarza. Po prostu nie warto.

Panie Prezesie. Co dalej?
Powoli kończymy ten rok i zabieramy się za pracę na rok przyszły. Przed nami mnóstwo pracy, konkurs plastyczny, turniej piłki nożnej, światowe dni młodzieży. SAB się rozwija. Przychodzi do nas młodzież więc trzeba z nią popracować. Liczę, że przyszły rok będzie lepszy niż obecny.

Tego Panu i KRWINCE życzę.
Dziękuję bardzo.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto