23 lutego 2010r. około godziny 14 zadzwonił telefon. Pan Krzysztof S. poinformował mnie, że widzi tę samą kobietę, która przeprowadzała zbiórkę publiczną pieniędzy w jego bloku na rzecz dzieci chorych. Postanowiłam to sprawdzić. Byłam w tym momencie u mamy Wojtusia Sekulskiego.
Poprosiłam panią Małgorzatę by mi towarzyszyła i pojechałyśmy na miejsce zdarzenia. Czekał tam na mnie Pan Krzysztof S.z informacją, gdzie teraz znajduje się poszukiwana przeze mnie osoba. Udałyśmy się pod wskazany adres.
Spotakałyśmy je przed wejściem do klatki schodowej. Były to dwie kobiety w średnim wieku. W rękach trzymały zeszyt. Pukały od drzwi do drzwi z prośbą o pieniądze, dla dzieci chorych na białaczkę. W zeszytach zauważyłam ulotki z wizerunkiem Wojtusia. Postanowiłam zejść na parter pod pretekstem zabrania portfela z samochodu. Kobiety niczego nie podejrzewały. Gdy znalazłam się już na parterze poprosiłam panią Małgorzatę, by pilnowała tych kobiet. Sama zadzwoniłam na policję.
Policja przyjechała szybko. W trakcie spisywania zeznań usłyszałam wiele rzeczy godnych uwagi i zastrzeżeń. Kobiety te posiadały dokumenty zezwalające na przeprowadzenie zbiórki publicznej. Dokumenty te wystawione były prawdopodobnie przez niekompetentne moim zdaniem osoby z poza miasta Elbląg. Sprawą zajęła się policja.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?