Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do wyścigu zbrojeń, marsz!

Tomasz Osuch
Tomasz Osuch
Wydatki na zbrojenia poszczególnych krajów w 2008 roku.
Wydatki na zbrojenia poszczególnych krajów w 2008 roku. Mm11, http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Military_expenditure_by_country_map2.png
Silna armia jest gwarantem niepodległości i suwerenności państwa. Wolność Polski zawsze zależała od naszej siły militarnej i - co gorsza - siły militarnej wrogich nam mocarstw. Także dziś nasza wolność zależy od siły Wojska Polskiego.

Artykuł 26 ustęp 1 Konstytucji RP stanowi, że Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej służą ochronie niepodległości państwa i niepodzielności jego terytorium oraz zapewnieniu bezpieczeństwa i nienaruszalności jego granic.

Od niedawna ochronie niepodległości Polski i niepodzielności jej terytorium służy nowe, zawodowe Wojsko Polskie. Konstytucja nie określa ani liczby żołnierzy, którzy maja zapewniać bezpieczeństwo państwa, ani specyfikacji, czy jakości i pochodzenia sprzętu, jakim żołnierze ci mieliby się posługiwać. Szczegółowe kwestie Konstytucja RP pozostawiła ustawodawcy. Ustawodawca ten określił liczebność wojska na - mniej więcej - 100 tysięcy i wciąż głowi się nad tym, jak wojsko to zmodernizować. Nadal więc aktualne pozostaje pytanie o przyszłość Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, a co za tym idzie, także o jej niepodległość.

Polska armia w liczbach

Według danych Ministerstwa Obrony Narodowej, służy dziś w Siłach Zbrojnych RP ogółem 100 272 żołnierzy, w tym 140 generałów, 64 344 oficerów i podoficerów oraz 35 788 szeregowych i kandydatów do zawodowej służby wojskowej.

Stan sprzętowy armii prezentuje się równie okazale. Polska armia posiada, znów wg danych MON, 906 czołgów (T-72, PT-91, Leopard 2A4), 1687 wozów bojowych (m.in. BWP, BWR, KTO Rosomak), 1153 sztuki rożnego rodzaju armat, wyrzutni i moździerzy, 231 śmigłowców służących zarówno w Wojskach Lądowych, Siłach Powietrznych i Marynarce Wojennej, 273 samoloty bojowe, szkoleniowe i transportowe (m.in. F-16, MiG-29, Su-22), 40 okrętów bojowych i tyle samo innych jednostek pływających.

Polska armia w rzeczywistości

Jak widać ani ludzi, ani sprzętu nam nie brakuje. O przydatności żołnierzy do obrony kraju będzie jednak decydować, przede wszystkim, wyszkolenie i doświadczenie bojowe. Sprzęt natomiast, aby stanowić ważne narzędzie w rękach armii, musi być sprzętem nowoczesnym, który odpowiadałby wymaganiom XXI wieku.

Kadra

W XXI wiek polska armia wkracza jako armia zawodowa, choć póki co tylko na papierze. Co prawda zmieniły się przepisy dotyczące poboru, ale to nie wszystko by mówić o pełnym uzawodowieniu armii. Zmienienie prawodawstwa dotyczącego armii, armii nie zmieni. Wojsko bowiem to procedury poparte wieloletnim doświadczeniem i praktyką.

Zmiany strukturalne, jakie wprowadzamy w Wojsku Polskim, wymagają czasu i cierpliwości. Już teraz jednak polska armia czerpie nieocenione doświadczenie bojowe w wielu misjach pokojowych, obserwacyjnych i stabilizacyjnych na całym świecie. Polscy żołnierze (i policjanci) stacjonują obecnie w 15 krajach na całym świecie, służąc w 6 różnych kontyngentach.

Sprzęt

Mamy więc zawodową armię, ale czy profesjonalną? Patrząc na stan faktyczny sprzętu, jakim armia ta się posługuje odnieść można wrażenie, że jednak zbyt profesjonalną nie jest. Możliwości prowadzenia działań wojennych zależą przecież w ogromnym stopniu od sprzętu. Wojsko Polskie nadal polega głównie na sprzęcie produkcji radzieckiej lub - przeważnie wysłużonych - podarunków od naszych zachodnich sojuszników - głównie Niemiec i USA.

W najgorszym stanie jest Marynarka Wojenna, na którą środki budżetowe od lat były 'maksymalnie minimalne'. Polska posiada wybrzeże o przybliżonej długości 775 km oraz granicę morską o długości 440 km. Tym samym powinniśmy naturalnie utrzymywać stosunkowo dużą i silną Marynarkę Wojenną. Realia są jednak zupełnie inne. Trzon naszej floty bojowej stanowią dwa wysłużone, bo 30-letnie, fregaty rakietowe typu "Oliver Hazard Perry", podarowane nam przez Amerykanów, którzy uratowali je tym samym od złomowania. To jednak nic... Od ponad 25 lat nie powstał w polskiej stoczni żaden okręt wojenny rodzimej produkcji! Polski przemysł stoczniowy, szczególnie w dziedzinie obronności ma naprawdę dużo do nadrobienia, ale bez odpowiednich nakładów finansowych wielkiej floty - żadnej floty nie wybudujemy.

Problemy z Marynarką Wojenną nie są jedynymi problemami, z jakimi polska armia musi się zmagać. Wszyscy pamiętamy przetarg na Kołowe Transportery Opancerzone, na którym wyszliśmy jak "Zabłocki na mydle", że o problemach z opancerzeniem wozów bojowych do Iraku i Afganistanu nie wspomnę. Także w kwestiach transportu lotniczego, w dużej mierze, zależymy od dobrej lub złej woli Amerykanów. Odwoływane przetargi na helikoptery, brak kamizelek kuloodpornych dla polskich żołnierzy na misjach, a nawet wadliwe buty - mamy problemy niemalże ze wszystkim.

Świat się zbroi, Polska stoi

Podczas, gdy Polska próbuje łatać dziury w butach swych żołnierzy, świat się zbroi. Wydawać by się mogło, że wraz z zakończeniem "zimnej wojny", zakończył się także wyścig zbrojeń. Nic bardziej mylnego. Co prawda statystyki pokazują, że od momentu upadku "żelaznej kurtyny", światowe wydatki na zbrojenia uległy znacznemu zmniejszeniu, to jednak dziś osiągnęły dotąd niespotykany poziom.

Już w czerwcu 2009 roku, szwedzki 'think-tank' - Stockholm International Peace Research Institute (SIPRI), opublikował raport, w którym stwierdził, że suma wydatków militarnych wszystkich krajów świata osiągnęła w 2008 rekordowy poziom 1 bln 464 mld dolarów. Należy jednak pamiętać, że prawie 43 proc. corocznych wydatków zbrojeniowych świata stanowią wydatki Stanów Zjednoczonych. Warto wspomnieć, że budżet wojskowy tego kraju tylko w 2009 roku wyniósł ok. 607 mld dolarów, przy wydatkach świata rzędu 1 bln 531 mld dol.

Na kwotę ujawnioną przez raport szwedzkiego instytutu składają się także znaczne wydatki zbrojeniowe takich państw jak Rosja, czy Chiny, które w ciągu ostatnich 10 lat potroiły swoje budżety wojskowe i wciąż systematycznie je zwiększają. Teraz wydatki obu tych państw stanowią ok. 12-13 proc. wszystkich wydatków militarnych na świecie.

Polska na tle wielkich mocarstw, nie ma się czym poszczycić. Nawet porównanie do takich państw jak Hiszpania, czy Włochy ukazuje jak finansowo zaniedbana jest polska armia. Według raportu SIPRI z 2008 roku, Polska znajduje się na 21. miejscu pod względem wielkości wydatków na zbrojenia, z budżetem sięgającym blisko 7,5 miliarda dolarów (wg wartości dolara z 2005), przy czym Hiszpanie i Włosi wydają na armię kolejno 14,7 i 32,1 mld dol.

Niestety działania polskich władz nijak się mają do światowych "trendów" militarnych. Zgodnie z danymi dostępnymi na stronie polskiego MON, na wykonanie zadań związanych z obronnością kraju zaplanowano w ustawie budżetowej na 2010 rok wydatki w wysokości 25.719,0 mln zł, co jest zgodne z formułą zawartą w ustawie z dnia 25 maja 2001 roku po przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu SZ RP (nie mniej niż 1,95 proc. PKB roku przedplanowego). Jest to zdecydowanie za mało, podczas gdy wydatki świata na obronę wzrosły w 2009 roku o 6 proc. w stosunku do roku poprzedniego, Polska na modernizację armii przeznacza mniej, niż wcześniej. Skalę niepokoju zwiększa fakt, że duża część wydatków na obronność Polski, przeznaczana jest wyłącznie na samo utrzymanie armii oraz bardzo drogich misji zagranicznych. Dopiero na kolejnych miejscach znajdują się uzawodowienie i modernizacja.

Wyzwania dla Polski

W 1945 roku Polska znalazła się w sferze wpływów Związku Radzieckiego i weszła w skład państw bloku wschodniego. 10 lat później, 14 maja 1955 roku, stała się sygnatariuszem Układu o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej, zwanego potocznie Układem Warszawskim. Organizacja ta, w skład której weszło 8 państw zza "żelaznej kurtyny", powstała w odpowiedzi na militaryzację RFN i jej przystąpienie do Paktu Północnoatlantyckiego. Tak wiec ze względu na geopolityczne położenie Polski i w wyniku "zimnowojennej" konfrontacji pomiędzy USA i sojuszniczym ZSRR, Polska Rzeczpospolita Ludowa utrzymywała stosunkowo liczebną armię, wyposażoną jednak w - wątpliwej jakości - sprzęt produkcji radzieckiej.

Ostatnia dekada XX wieku przyniosła odprężenie. Świat zrzucił z siebie jarzmo "zimnowojennego" podziału. Polska odzyskała upragnioną suwerenność i od razu postawiła pierwsze kroki ku integracji z "zachodem", także w wymiarze militarnym. Wraz ze zmianami politycznymi, zmieniała się armia. Niestety modernizacja armii nie postępowała tak szybko jak jej reformy polityczne i strukturalne. Dziś Wojsko Polskie, choć ze wspaniałymi tradycjami i ogromnym potencjałem, to jednak - nie oszukujmy się - wciąż zacofane technologicznie, musi stawiać czoła nowym, bardzo trudnym wyzwaniom, jakie przyniósł ze sobą XXI wiek.
Międzynarodowe zaangażowanie Polski

W 1997 roku Rzeczpospolita Polska stała się członkiem Paktu Północnoatlantyckiego. Przystąpienie do NATO, a później także do Unii Europejskiej było jednym z głównych celów polskiej polityki zagranicznej lat dziewięćdziesiątych.

Z członkostwa w NATO na pewno można się cieszyć. Co prawda nigdy nie musieliśmy sprawdzać gwarancji danych nam przez innych sygnatariuszy paktu, ale ufamy w bezpieczeństwo jakie nam pakt ten zapewnia. Za to poczucie bezpieczeństwa każde państwo musi jednak płacić zaangażowaniem militarnym w rożnych rejonach świata. Polska, zarówno ze względu na przynależność do NATO, jak i ONZ, może poszczycić się nadzwyczaj wysoka aktywnością w tej sferze.

W ramach licznych kontyngentów NATO i ONZ, w jakich uczestniczą Siły Zbrojne RP, poza granicami naszego kraju służy blisko 3000 polskich żołnierzy, które wspólnie z kolegami z najróżniejszych państw świata, w wielu miejscach na ziemi zapewniają pokój i porządek publiczny oraz nadzorują i chronią demokratyczne przemiany tam zachodzące.

Wojna XXI wieku

Pierwsza dekada XXI wieku, w odróżnieniu od stosunkowo spokojnej ostatniej dekady XX wieku, przebiegła pod znakiem wojny z terroryzmem. Niestety pewnym jest, że w drugiej dekadzie, którą właśnie rozpoczęliśmy, niewiele się nie zmieni.

11 września 2001 roku świat się zatrzymał i na kilka dni wszyscy staliśmy się Amerykanami. Pierwszy raz od czasu japońskiego ataku na Pearl Harbor, Stany Zjednoczone zostały zaatakowane na własnym terytorium. Szok był tym większy, że stało się to w finansowym centrum świata, w samym sercu Ameryki - Nowym Jorku. Co gorsza, w odróżnieniu od aktu agresji z 1941 roku, we wrześniu 2001 roku nikt nie wiedział kto jest wrogiem, ani gdzie go szukać. Tak rozpoczęła się jedna z najbardziej kontrowersyjnych, na pewno najdziwniejszych i najdłuższych wojen - wojna z terroryzmem.

Na czele międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej stanęły naturalnie Stany Zjednoczone. Jednym z pierwszych krajów, który poparł supermocarstwo zza oceanu była Rzeczpospolita Polska. Ówczesny prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski od razu wyraził gotowość Polski do pomocy swemu sojusznikowi. Dzięki usilnym staraniom USA oraz wsparciu Wielkiej Brytanii, wojna z terroryzmem dostała zielone światło także od NATO. Tak zawiązała się koalicja antyterrorystyczna, w której w krótkim czasie znalazło się aż 40 państw, zarówno członków NATO, jak i bliskich sojuszników USA z rejonu Azji i Pacyfiku.

Niestety efekty, trwającej już blisko 10 lat, wojny z terroryzmem są - lekko mówiąc - dość mizerne. Koniec obecności Amerykanów i ich sojuszników w Afganistanie wydaje się być tylko nieosiągalnym marzeniem. Nie lepsza sytuacja panuje w Iraku, w którym każdego dnia od bomb i samobójczych zamachów giną setki ludzi.

Wojna z terroryzmem potrwa jeszcze bardzo długo. Polska siłą rzeczy musi w niej nadal uczestniczyć i niewykluczone, że będzie musiała w znaczny sposób zwiększyć swoje zaangażowanie w sprawy koalicji antyterrorystycznej, nawet jeżeli zagrożenie terrorystyczne nie jest u nas tak duże jak w wielokulturowych Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, czy chociażby Hiszpanii. Poza zdobywaniem bezcennego doświadczenia bojowego, Siły Zbrojne RP mogą "ugrać" na uczestnictwie w międzynarodowej koalicji znacznie więcej. Wykazując się właśnie zaangażowaniem, będziemy mogli liczyć na bliższą współpracę z naszymi natowskimi partnerami, także w takich dziedzinach jak modernizacja i szkolenie armii.
Rosja

Naturalnym jest, że w rozważaniach na temat bezpieczeństwa i obronności Polski, zarówno w wymiarze globalnym, jak i regionalnym, Rosja zająć musi szczególne miejsce. Szczególne są bowiem kontakty jakie łączą nasze kraje.

Można odnieść wrażenie, że wraz z zakończeniem "zimnej wojny", w której Polska Rzeczpospolita Ludowa stała po stronie swojego wschodniego sąsiada, między Rzeczpospolitą III a Rosją zapanowała mała "chłodna wojenka". Duży udział w kreowaniu takiej, a nie innej polityki wobec Rosji, mieli często zmieniający się politycy. Tak czy inaczej, wraz z rozpoczęciem starań Polski o członkostwo w NATO, stało się oczywiste, że obu 'naszym' słowiańskim narodom będzie nie po drodze.

Strategia Obronności Rzeczypospolitej Polskiej stwierdza, że "Budowa dobrosąsiedzkich, popartych wzajemnym zrozumieniem stosunków ze wschodnimi sąsiadami Polski pozostaje jednym z fundamentów polskiej polityki zagranicznej" i za jedno z głównych uwarunkowań, które "bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo Polski" uznaje sytuację w Rosji oraz rosyjską politykę bezpieczeństwa. Strategia Obronności RP jest jednak tylko dokumentem uzupełniającym (strategią sektorową) do Strategii Bezpieczeństwa Narodowego RP, która z kolei nazywa tylko jeden kraj, stanowiący potencjalne zagrożenie dla Polski. Krajem tym jest właśnie Rosja. W punkcie 20. wspomnianego dokumentu czytamy: Federacja Rosyjska, wykorzystując koniunkturę na surowce energetyczne, intensywnie zabiega o umocnienie swojej pozycji w wymiarze ponadregionalnym. Rosyjskim dążeniom do zacieśnienia kontaktów z wybranymi państwami zachodnimi towarzyszy wprowadzanie selektywnych ograniczeń i dyskryminowanie niektórych członków NATO i UE.

Fakty mówią same za siebie - Rosjanie nie raz sięgali po tzw. "kurek", szczególnie w niewygodnych dla Rosjan, sytuacjach politycznych, ale często też w celu wymuszenia na innych państwach, uległości wobec rosyjskiej "potęgi". Wydaje się jednak naturalnym, że Rosja, będąc niejako automatycznym spadkobiercą ZSRR, będzie prowadziła politykę mocarstwową, a wręcz imperialną. I choć nie jest już, jak niegdyś, supermocarstwem, to nadal pozostaje jednym z najważniejszych graczy na arenie międzynarodowej. Także pod względem militarnym - pomimo niezbyt nowoczesnej armii oraz wyraźnych braków w strategii i taktyce wojennej, co pokazała wojna z Gruzją - Rosja stanowi dziś potęgę, z którą trzeba się liczyć.

Nawet dziś Rosja "ostrzy swe kły". 3 czerwca 2010 roku internetowy serwis Ria Novosti poinformował, że "wydatki na obronność wzrosną w Rosji do roku 2013 z poziomu 2,6 proc. PKB do poziomu 3,2 proc. Biorąc pod uwagę znaczne dochody energetyczne Rosji, nie będą to małe kwoty. Ria Novosti przypomniała też, że zgodnie z zatwierdzonym już programem zbrojeń, w latach 2011-2020, Rosja wyda na modernizację, produkcję i zakup nowego sprzętu 420 mld dolarów.

Tak czy inaczej, interesy Polski i Rosji mogą być zbieżne, tak jak ma to miejsce w przypadku wspólnych interesów rosyjsko-niemieckich. Musimy jednak nadal podchodzić do naszego wschodniego i zarazem największego sąsiada, z rozwagą i ostrożnością, szczególnie biorąc pod uwagę relacje Rosji z Gruzją, czy Ukrainą, ale także jej obiekcje co do suwerennie przez Polskę podejmowanych decyzji w sprawach dla niej - z punktu widzenia polityki bezpieczeństwa - ważnych. Za przykład może tu posłużyć chęć uczestnictwa Polski w - dziś już wiemy - nie do końca udanym projekcie budowy tarczy antyrakietowej, zaproponowanym przez Stany Zjednoczone. Polska musi szukać partnerskich i ustabilizowanych stosunków z Rosją. Nie możemy ich w żadnym wypadku uzależniać od historii i historycznych sporów, ale na pewno powinniśmy je budować w oparciu o pamięć i pojednanie. Najlepszym jednak doradcą w relacjach z Rosją powinien pozostać "zdrowy rozsądek".

Do wyścigu zbrojeń marsz!

Uwarunkowania geopolityczne, nasza obecność na militarnej arenie międzynarodowej, czynny udział w przemianach demokratycznych, w takich krajach jak Ukraina, czy Białoruś, zaangażowanie w sprawy Gruzji, uczestnictwo w wojnie z terroryzmem oraz członkostwo w NATO i Unii Europejskiej i wreszcie oziębłe stosunki z Rosją - wszystkie te czynniki nie wpływają pozytywnie na obronność i - szerzej - bezpieczeństwo naszego kraju, które wbrew pozorom musi stawiać czoła kolejnym zagrożeniom.

W kształtowaniu bezpieczeństwa państwa ważną rolę odgrywają m.in. rozważna i wielokierunkowa polityka zagraniczna, ciągła rozbudowa potencjału przemysłowego i infrastruktury, wreszcie odpowiednia polityka finansowa oraz zapewnienie wysokiej jakości zaplecza naukowego. Jednak najważniejszym gwarantem - szeroko rozumianego - bezpieczeństwa pozostaje nadal wojsko, o które każdy kraj powinien dbać.

Dziś polskie wojsko, mimo profesjonalizacji, nadal wymaga wielu innych głębokich zmian, ale przede wszystkim modernizacji i nowego, nowoczesnego sprzętu odpowiadającego naszym potrzebom. W tragicznej sytuacji jest przecież wspomniana już marynarka wojenna, która przy obecnych nakładach finansowych nie będzie mogła wkrótce wypełniać swoich podstawowych zadań i obowiązków.

Sytuacja gospodarcza nie może uniemożliwiać ciągłej modernizacji wojska, a więc dbałości o bezpieczeństwo kraju i jego witalne interesy. Biorąc pod uwagę szczególny wzrost wydatków zbrojeniowych większości państw świata, Polska nie może pozwolić sobie na "zastój". Pod tym względem bardzo ważne jest posiadanie własnego przemysłu zbrojeniowego i ciągły jego rozwój. Polski przemysł zbrojeniowy ma ogromny, ale niewykorzystany potencjał. Produkujemy najwyższej klasy broń, helikoptery, samoloty, wozy bojowe, także czołgi. Niestety Polska, choć fakt ten zakrawa na paradoks, produkując wszelkiej maści sprzęt wojskowy, dozbraja państwa obce, samemu powoli stając się krajem coraz bardziej bezbronnym.

Dokumenty źródłowe:
Strategia Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej PolskiejStrategia Obronności Rzeczypospolitej PolskiejWizja Sil Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej 2030

Źródło: mon.gov.pl, sipri.org, globalissues.org, fas.org, en.rian.ru, msz.gov.pl telegrapf.co.uk

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto