Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dominika - przyrodnicza perła Karaibów

Jola
Jola
Bogactwem Dominiki jest dzika przyroda
Bogactwem Dominiki jest dzika przyroda Jolanta Węgiel
Niewielka karaibska wyspa Dominika, jest jednocześnie państwem o tej samej nazwie. U nas najczęściej mylona jest z Dominikaną - popularnym miejscem ekskluzywnych wyjazdów typu „all-inclusive”.

Dominika wprawdzie nie posiada sieci hoteli, plaż z białym piaskiem i dobrych dróg, za to jej bogactwem jest dzika przyroda. Cała wyspa jest zielona i górzysta, najwyższym wzniesieniem jest wierzchołek wulkanu (1424 m n.p.m.). Powierzchnia kraju wynosi: 754 km2, długość: 47 km, liczba mieszkańców: 72 tys., z czego większość mieszka w stolicy – Roseau.

Dominika jest bardzo słabo rozwinięta gospodarczo. W czasach kolonialnych, w odróżnieniu od sąsiednich wysp, nie powstawały tu wielkie uprawy plantacyjne, ze względu na niedostępne góry. Ale za to, jest jedyną wyspą, na której na wyłączonym terytorium przetrwali potomkowie Indian Karaibskich. Obecnie na Dominice, także w odróżnieniu do sąsiednich krajów, nie rozwija się masowa turystyka. Powodem są niewielkie plaże z czarnym wulkanicznym piaskiem oraz brak lotniska dla dużych samolotów odrzutowych, które mogłyby zapewnić bezpośrednie połączenie z Europą i USA. Z tych samych powodów wyspa wciąż pokryta jest tropikalnym lasem deszczowym o charakterze pierwotnym, który prawie wcale nie jest użytkowany.
W styczniu tego roku zorganizowaliśmy wyjazd na Karaiby dla naszej 4-osobowej rodziny.

Czytając wcześniej przewodniki i relacje z podróży, już wiedzieliśmy, że Dominika jest wyjątkowa i przeznaczyliśmy na nią pełne 6 dni. Poza tym zwiedzaliśmy jeszcze Gwadelupę (terytorium zamorskie Francji) oraz Saint Vincent i Grenadyny (niewielkie państwo o długiej nazwie).

Na Dominikę przylecieliśmy niewielkim samolotem turbośmigłowym lokalnych linii LIAT (na szczęście bilety można było wcześniej zarezerwować przez internet). Już widok z okien samolotu zapierał dech w piersiach. Wyspa kipiąca soczystą zielenią o fantastycznie ukształtowanym górzystym terenie, klifowe wybrzeża z czerwono zabarwionymi skałami oraz ciemny błękit oceanu dookoła. Nieliczne zabudowania, wtopione w zieleń, usytuowane były jedynie wzdłuż wybrzeża. Lotnisko było bardzo małe, z jednym pasem startowym wyciętym w dżungli. Po wyjściu z samolotu poczuliśmy, że jesteśmy w tropikach. Było ciepło, a po chwili zaczął padać deszcz, który jak się później okazało, często nam tam towarzyszył.

Na cały pobyt wypożyczyliśmy samochód terenowy. Jazda nim była nie lada wyzwaniem, ruch lewostronny, prawie kompletny brak znaków drogowych (nawet w stolicy), strome i kręte drogi o zmieniającej się szerokości i bardzo często zniszczonej nawierzchni. Przed zakrętami używa się klaksonu, aby ostrzec nadjeżdżającego z przeciwka, szczególnie gdy droga ma szerokość jednego pojazdu. Noclegi zamówiliśmy w pięknie położonym apartamenciku z widokiem na ocean i góry. Na szczęście, mimo niewielkiej ilości hoteli, wyspa posiada całkiem sporo niewielkich prywatnych pensjonatów.

Całe dnie spędzaliśmy na aktywnym poznawaniu uroków wyspy. Pływaliśmy łodzią po indiańskiej rzece z sympatycznym przewodnikiem rastamanem, oglądaliśmy ruiny starego fortu stopniowo wchłaniane przez dżunglę, obserwowaliśmy w maskach kolorowy podwodny świat, w miejscu, gdzie z dna morza wydobywają się gazy wulkaniczne, tworząc efektowne drobne bąbelki, wypłynęliśmy katamaranem w morze obserwować wieloryby (ale widzieliśmy jedynie delfiny), wybraliśmy się na wulkan, gdzie widzieliśmy niewielkie gejzery, potoki z ciepłą wodą i drugie co do wielkości na świecie wrzące jezioro. Dużo chodziliśmy po górach, obserwując rzeki, wodospady, kaniony, a przede wszystkim tropikalne lasy i występujące tam egzotyczne rośliny i zwierzęta. Praktycznie co krok można było zobaczyć coś ciekawego.

Wrażenie robiły wielkie paprocie drzewiaste i gigantyczne drzewa o bardzo różnie ukształtowanych pniach, często kolorowo kwitnące. Z pni drzew zwanych tam „Gommier tree” (Dacryodes hexandra) Indianie wykonują łodzie – tworzone z jednego kawałka. Drzewa te posiadają żywicę o zapachu i konsystencji takiej jak nasza sosna, a w ich wysoko położonych koronach kwitną kwiaty – przysmak papug. Nam, mimo specjalnej wyprawy na zdziczałą plantacją cytrusów, nie udało się zobaczyć papug z bliska. Słyszeliśmy jedynie ich głosy w koronach drzew i widzieliśmy daleko przelatujące sylwetki. Na wyspie występuje między innymi endemiczna amazonka cesarska zwana tam „Sisserou”. Papuga ta jest symbolem narodowym, umieszczonym na fladze państwowej. Większość ptaków, które udało nam się rozpoznać okazała się charakterystyczna dla Karaibów. Nas zawsze najbardziej cieszył widok kolibrów, mimo że widywaliśmy je często. Poza ptakami najczęściej spotykaliśmy różne gatunki jaszczurek i kraby (zarówno morskie, jak i lądowe). Za to prawie zupełnie nie widzieliśmy ssaków.

Największym skarbem Dominiki są tropikalne lasy deszczowe, wciąż o charakterze naturalnym. Znaczna ich część objęta jest ochroną w postaci rezerwatów i parków narodowych. Lesistość kraju wynosi 61 proc. Pozostałe tereny są w większości użytkowane rolniczo. Tyle, że jest to zupełnie inny rodzaj rolnictwa niż nam się zwykle kojarzy. Przede wszystkim są to uprawy bananów, palm kokosowych, cytrusów i innych owoców, co w krajobrazie wygląda zupełnie jak lasy. Często padające w górach deszcze zapewniają obfitość rzek. Mówi się, że na wyspie jest 365 rzek – na każdy dzień roku jedna. Co ważne, dzika przyroda jest dostępna do bezpiecznego zwiedzania. Państwo stawia na rozwój ekoturystyki i w całym kraju wyznaczono wiele szlaków, poza tym na wyspie nie występują żadne niebezpieczne zwierzęta (brak jest jadowitych zwierząt i groźnych drapieżników). Nas nawet nie nękały komary.

Jak się okazało, czas szybko minął i wyjeżdżając poczuliśmy, że na tej fantastycznej wyspie byliśmy zdecydowanie za krótko. Zostało jeszcze tak wiele rzeczy, których nie zdążaliśmy zwiedzić... Chyba musimy jeszcze tu wrócić.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto