Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drewutnia Emila - czyli wywiad z Emilem Piłaszewiczem

Dariusz Trybuła
Dariusz Trybuła
Na zdjęciu Emil Piłaszewicz
Na zdjęciu Emil Piłaszewicz www.drewutniaemila.pl
Emil Piłaszewicz od wielu lat zajmuje się usługami snycerskimi i wykonywaniem biżuterii z drewna i poroża jelenia.

Emil Piłaszewicz pochodzi z Bobolic (okolice Koszalina). Obecnie mieszka z żoną i małym synkiem w Koszalinie. Jednak jego najlepszym miejscem do spędzania wolnych chwil jest prowincja a w szczególności las, który stanowi dla niego swego rodzaju oazę spokoju gdzie lubi przebywać. Od kilku lat zajmuje się usługami snycerskimi. Unikatowe wyroby artystyczne i biżuteryjne z drewna i poroża jelenia tworzy ręcznie z najwyższą starannością ... Emil Piłaszewicz prowadzi też swoją pracownię artystyczną (połączoną ze stronami w internecie Drewutnia Emila), gdzie właśnie powstają jego naturalnie oryginalne wyroby artystyczne i biżuteryjne z drewna i poroża.

Zgodził się na rozmowę i wywiad dla czytelników portalu ...

Dariusz Trybuła:Emil Piłaszewicz, opowiedz naszym czytelnikom coś o sobie. Skąd jesteś?

Emil Piłaszewicz: Można powiedzieć, że z lasu gdyż większą część swojego życia spędziłem z dala od cywilizacji w malowniczo położonej chatce nad jeziorem, gdzie do woli mogłem podpatrywać świat przyrody. Od dziecka byłem go ciekawy, więc ciężko było zastać mnie w domu. Dopiero nauka w liceum plastycznym i późniejsze studia na kierunku Architektury Krajobrazu spowodowały, że opuściłem ten zaciszny skrawek pomorza zachodniego. Dziś wraz z żoną i niespełna 3-miesięcznym synkiem mieszkam w Koszalinie. Mimo, że nie ma tu tylu drzew i rozległych łąk, to w sercu wciąż mam las i staram się wracać do niego kiedy to tylko możliwe.

Skąd u Ciebie pomysł na usługi snycerskie oraz przygotowywanie unikatowych wyrobów artystycznych i biżuteryjnych z drewna i poroża?

Warsztat rzeźbiarski rozwijałem od dziecka. Na wsi zawsze było coś do zrobienia, a nie mając sklepu pod nosem wiele rzeczy czy napraw trzeba było wykonać samemu. Dla wielu osób byłby to przykry obowiązek, ale ja zawsze lubiłem coś po strugać i zwykle starałem się nadać temu estetyczną formę, nawet jeśli miał to być jedynie przedmiot użytkowy. Nawet zwykły łuk czy piszczałka, które robiło każde dziecko mieszkające na wsi, musiały być ozdobione jakimś misternym wzorem, zwykle roślinnym, bo te od zawsze zdawały mi się najdoskonalsze. Niewątpliwie ważnym etapem była nauka snycerstwa w liceum plastycznym, gdzie po raz pierwszy w zasadzie zetknąłem się z właściwymi, specjalistycznymi narzędziami do tego typu prac. Dawniej były to noże pożyczone z kuchni, siekierki taty i wszystko co można było znaleźć w typowej wiejskiej szopce. Przez pięć lat nauki w liceum, pod okiem opiekunów kierunku, rozwijałem swe snycerskie umiejętności i chyba szło mi dość dobrze, bo pracę dyplomową obroniłem celująco. Potem do głosu doszły zainteresowania botaniką i kolejne pięć lat spędziłem ucząc się fachu architekta krajobrazu, poznając przy tym dokładnie świat przyrody, florę i zgłębiając zagadnienia ekologiczne. Oczywiście wówczas nie wiedziałem, że zamiast projektować ogrody będę projektował naturalną biżuterię. Dopiero po studiach, trochę za sprawą przypadku (choć w miarę upływu czasu coraz bardziej jestem przekonany, że tak właśnie było mi pisane) powstał plan otworzenia Drewutni. Wtedy to dla swej żony (wówczas jeszcze dziewczyny) postanowiłem zrobić coś wyjątkowego na zbliżające się urodziny. Wiedząc, że bardzo lubi ona miłorząb, o którym opowiadałem jej podczas spacerów, postanowiłem wykonać kolczyki w formie jego liści. Żeby były one jeszcze bardziej wyjątkowe umyśliłem sobie, że muszą być z nietypowego materiału. Wybór padł na znaleziony w garażu kawałek poroża. Żonie bardzo się spodobały. Potem były walentynki, na które zrobiłem jej grzebyk do włosów, również z poroża. W międzyczasie kolczyki spotkały się z licznymi pochwałami rodziny i znajomych. Widząc, że poroże posiada moc przyciągania, która również mnie pochłonęła, stwierdziłem, że zamiast otwierać biuro projektowe otworzę Drewutnię. Przygotowałem kilka kolekcji, które umieściłem na stronie, równocześnie założyłem fanpage na facebooku i tak to trwa po dziś dzień.

Dużo czasu zajmuje przygotowanie Tobie takiej biżuterii?

Wszystko zależy od wzoru, który przyszło mi tworzyć. Są takie, które robi się kilka godzin, jak również te, których wykonanie rozciąga się na kilka dni. Wiele z nich wymaga wcześniejszego przygotowania projektu i ułożenia w głowie planu wykonania, przez co na efekt finalny trzeba poczekać kilka dni. Niektóre przychodzą do głowy nieoczekiwanie, często podczas pracy nad innym projektem i zwykle wykonuję je od razu, by myśl nie uleciała. Często zdarza mi się wykonywać wzory indywidualne, które zwykle są tak skomplikowane, że więcej czasu zajmuje przygotowanie w głowie planu, niż sama praca. Wzory, które przez lata często wykonuję, powstają nieco szybciej niż na początku, jednak poroże, mimo pozornego podobieństwa, posiada tak wiele form i kształtów, że praca z nim za każdym razem stanowi wyzwanie i nie ma tu mowy o taśmowej produkcji. Mówiąc kolokwialnie, przy każdym projekcie trzeba swoje odsiedzieć.

Jest zainteresowanie na tego typu rękodzieło?

Po prawie 4 latach działalności mojej pracowni można chyba pokusić się o stwierdzenie, że jest. Sympatyków Drewutni przybywa systematycznie ale stopniowo, tak by można było dopiąć wszystkie terminy. Kontaktują się ze mną osoby w różnym wieku, różnych specjalności i różnych zainteresowań. Staram się pomóc każdemu, co czasem bywa sporym wyzwaniem fizycznym i planistycznym. Zdarzyło mi się nawet być rozpoznanym w dwóch sklepach, przez ekspedientki. Wszystko to sprawia, że nie narzekam na nadmiar wolnego czasu i pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość, dając równocześnie niesamowite pokłady energii do działania.

Czy ktoś pomaga Ci przy produkcji Twojej biżuterii?

Bywają dni pełne pracy, kiedy marzy mi się pomocna dłoń a najlepiej dwie lub by jakimś cudem wyrosły mi dwie dodatkowe ręce, ale na chwilę obecna muszą starczyć mi te, które mam od narodzin. Wszystkie wyroby wykonuję własnoręcznie, począwszy od korespondencji i projektu , przez realizację, na sesji zdjęciowej i wizycie na poczcie kończąc. Mam dzięki temu pewność, że wszystko jest wykonane z należytą precyzją i dopięte na ostatni guzik. Na szczęście małżonka pomaga mi w pakowaniu, bo na tę czynność często nie starcza mi cierpliwości lub czasu. W miarę rozwoju Drewutni coraz więcej casu zajmuje korespondencja. Tu faktycznie przydałby się ktoś do pomocy, jednak w przypadku zamówień indywidualnych projekt powstaje już na etapie korespondencji i do zadecydowania czy dany pomysł można przełożyć na poroże czy drewno potrzebny jest ktoś, kto pracuje z tymi materiałami, więc niejako z urzędu tym kimś jestem ja.

Prowadzisz na portalu www.facebook.com fanpage o nazwie Drewutnia Emila oraz stronę internetową www.drewutniaemila.pl. Sam prowadzisz stronę czy ktoś pomaga przy jej prowadzeniu i w Twoim imieniu ją prowadzi?

Stronę internetową wykonał dla mnie przyjaciel, któremu bardzo dziękuję za pomoc. Marcin stworzył także panel administracyjny, dzięki któremu, po przeszkoleniu, mogę zarządzać stroną. Fanpage na facebooku założyłem już sam i od samego początku go doglądam. Osobiście umieszczam wszystkie zdjęcia i opisy, odpowiadam na komentarze i wiadomości. Nie wyobrażam sobie, by mógł to robić ktoś za mnie. Mimo, że wymaga to również sporo wysiłku i przede wszystkim czasu, to taka miła grupa sympatyków, jaką ma Drewutnia, dostarcza tyle wsparcia i energii do dalszej ciężkiej pracy, że grzechem byłoby w tym nie uczestniczyć.

Czy strony internetowe pomagają w promocji Twojej działalności?

Stara prawda głosi, że najlepszą reklamę dostarcza poczta pantoflowa, ale internet i media społecznościowe bardzo pomagają w dotarciu do klienta. Duże zainteresowanie nie zawsze przekłada się na ilość pracy, dlatego cieszę się, że mam sporą grupę osób, które wracają regularnie i polecają Drewutnię rodzinie i znajomym. Niedawno dowiedziałem się, że w czasie ostatnich świąt, pod choinką jednej z klientek cała jej rodzina znalazła drewutniowe upominki. Wszyscy znają i lubią Drewutnię, ale nikt się ich tam nie spodziewał. Niemniej jednak do szerzenia informacji o Drewutni facebook jest nieoceniony, bo bez niego wielu z obecnych jej sympatyków mogłoby o niej nigdy nie usłyszeć.

Myślałeś o sklepie internetowym ze swoim rękodziełem?

Nie, gdyż na stronie internetowej drewutni istnieje możliwość zamówienia dostępnych tam wzorów przez formularz kontaktowy. Wiele osób kontaktuje się ze mną w sprawie zamówienia bezpośrednio przez facebooka, który jest szybką i łatwą formą kontaktu. Często też zamówienia spływają sms-em lub telefonicznie, także każdy zainteresowany może skorzystać z najodpowiedniejszej dla siebie formy kontaktu.

Czym jeszcze się zajmujesz? Jakieś zainteresowania, hobby?

Obecnie największą pasją jest dla mnie podglądanie jak mój syn zdobywa nowe umiejętności i krok po kroku staje się mężczyzną, a w międzyczasie uciekam do lasu na grzyby lub poszukiwanie poroża. Od około 8 lat zbieram też przedwojenne pocztówki i pamiątki z Bobolic (niem. Bublitz), w których do niedawna mieszkałem. Gdyby ktoś takowe posiadał lub znał miejsce ich pobytu, można się ze mną skontaktować przez Drewutnię.

Jakie masz marzenia i plany na przyszłość?

Staram się zbytnio nie planować. Cieszę się tym co mam i dbam by się to nie zmieniało. Oczywiście w kwestiach rodzinnych plany są konieczne, ale w sprawach drewutniowych mogę tylko sumiennie i należycie wykonywać swoją pracę. Reszta dzieje się samoistnie. Trudno przewidzieć co przyniesie kolejny dzień w pracowni, dlatego pozwalam by sprawy toczyły się własnym torem.

Czego życzyć Emilowi Piłaszewiczowi?

Zdrowia dla mnie i rodziny, odrobiny dłuższej doby, siły w dłoniach i może tych dodatkowych rąk do pomocy. Choć w sumie te już są, trzeba tylko poczekać aż podrosną i zechcą pójść w ślady ojca.

Dziękuję za rozmowę
Dariusz Trybuła

OTO JEDEN Z WYROBÓW EMILA PIŁASZEWICZA:

Zapraszam na strony Emila Piłaszewicza, gdzie można podziwiać i nabyć jego wyroby artystyczne i biżuteryjne:

- na portalu www.facebook.com:

https://www.facebook.com/DrewutniaEmila/?fre

- strona internetowa:

http://www.drewutniaemila.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto