Jakkolwiek by się to nie nazywało: weekend, najdłuższy weekend zjednoczonej Europy, czy od święta do święta - zaczną się już dzisiejszego wieczoru komunikaty: gdzie Polacy jadą, czym jadą, gdzie na drodze zakorkowane, a gdzie odetkane, jak policja poluje i czym się to kończy dla zmotoryzowanej zwierzyny. Będą komunikaty o kraksach, tych na kółkach i tych, którzy na własnych nogach do końca doszli. Po drodze będą malownicze stłuczki, lawety, karetki pogotowia, wozy strażackie i szybkie najazdy do izby przyjęć najbliższego szpitala.
Ale nikt, ale to nikt nie zająknie się o ludziach, którzy bez względu na to jak się dzień nazywa w kalendarzu i jaką godzinę wskazuje zegar, dyżurują pod telefonem i pełnią swe usługi w specjalnych, eleganckich mundurach: o ludziach z zakładów pogrzebowych. Dlatego niniejszym prezentuję, przypominam i ku rozwadze poddaję: zawsze czuwa ktoś, kto cię ostatni raz na swych barkach i rękach poniesie.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?