Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci - śmieci

Marta Jenner
Marta Jenner
"Orphans" http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Thomas_kennington_orphans_1885.jpg
"Orphans" http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Thomas_kennington_orphans_1885.jpg Thomas Benjamin Kennington
Cokolwiek uczyniłby prawodawca, prawdopodobnie nie unikniemy sytuacji, w których jedynym ratunkiem dla dziecka będzie odebranie go biologicznym rodzicom. Tylko w taki sposób ocalimy je przed biciem, głodem, całkowitym zaniedbaniem, deprawacją. Pytanie, co ofiarujemy mu w zamian...

Projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie wywołał burzliwe dyskusje i zrodził stanowcze protesty. Przysłuchując się argumentom zwolenników i przeciwników zmian, postanowiłam pochylić się nad tym aspektem sprawy, który wciąż stanowi palący problem.
Cokolwiek uczyniłby prawodawca, prawdopodobnie nie unikniemy sytuacji, w których jedynym ratunkiem dla dziecka będzie odebranie go biologicznym rodzicom. Tylko w taki sposób ocalimy je przed biciem, głodem, całkowitym zaniedbaniem, deprawacją.
Pytanie, co ofiarujemy mu w zamian...

Dziennikarze alarmują

Placówki opiekuńczo-wychowawcze, zwane potocznie domami dziecka, niejednokrotnie stawały się pożywką dla żądnych sensacji mediów. Pojawiały się budzące grozę doniesienia o panującej w "bidulach" fali. Przypomnijmy niektóre z nich.

2002 r., ŁódźGrupa dziesięciolatków zmusza kilkuletnich chłopców do stosunków oralnych i obnażania się. Wychowawcy nie reagują, więc inicjatywę przejmują najstarsi wychowankowie pod wodzą poruszającego się na wózku Piotra Yasina. Dochodzi do samosądu. Dyrektorka zgłasza pobicie podopiecznych w komisariacie policji, nie informując o okolicznościach sprawy. Piotr zostaje wyrzucony do schroniska dla bezdomnych, pozostali uczestnicy linczu otrzymują naganę. Cała historia znajduje finał na sali sądowej - sprawa zostaje umorzona, gdyż sędziowie biorą pod uwagę pobudki sprawców. Dopiero po ujawnieniu tych wypadków przez prasę do działania przystępują: przewodnicząca sejmowej komisji sprawiedliwości, resort pracy, wojewoda i rzecznik praw dziecka. Efekt? Dwie zwolnione z pracy wychowawczynie i nagana dla pani dyrektor. link

2005 r., Białystok Dwóch pijanych siedemnastolatków organizuje młodszym kolegom "zabawę w więzienie"- muszą zapewnić im rozrywkę, tańcząc nago. Opierający się chłopiec zostaje pobity. Po "zabawie" lanie dostają pozostali. link

2007 r., Katowice Reporterzy rozmawiają z grupą uciekinierów z domów dziecka. Dzieci twierdzą, że uciekają przed falą, przejawiającą się m.in. biciem i seksualnym wykorzystywaniem. Wolą żebrać, kraść i nocować na klatkach schodowych lub w opuszczonym budynku, nieogrzewanym i brudnym. link

2008 r. Oława Szesnastoletni Andrzej trafia do domu dziecka tylko na cztery dni, które wychowująca go prababcia musi spędzić w szpitalu. W wyniku brutalnego gwałtu znajdzie się na stole operacyjnym z rozerwaną kiszką stolcową i zwieraczami odbytu. link

2009 r. Wschowa Z domu dziecka znika dziewięcioletnia Weronika. Policja odnajduje ją martwą, ze związanymi rączkami i zakneblowanymi ustami. Sprawcą zbrodni okazuje się piętnastoletni Kamil, podopieczny tej samej placówki. link

Czy obraz domu dziecka stworzony przez media jest prawdziwy? W epoce tabloidów
co rozsądniejsi z nas nie są skłonni ufać żurnalistom.

Fakty

Prasa kłamie? Wobec tego sięgnijmy do bardziej wiarygodnych źródeł.
W 2005 r. Fundacja Dzieci Niczyje opracowała raport Wiktymizacja wychowanków domów dziecka w Polsce. Czytamy w nim, że 70 proc. badanych w ciągu ostatniego roku okradziono, ponad 50 proc. doświadczyło przemocy słownej i poniżania, a prawie 1/3 padła ofiarą przemocy fizycznej, przy czym co trzecia ofiara została pobita przez wychowawców z domu dziecka. Blisko 1/3 badanych doznało przemocy fizycznej ze strony rówieśników, a 20 proc. skarżyło się na różne form znęcania się z ich strony. Co dziesiąty wychowanek był wykorzystywany seksualnie.
To jeszcze nie wszystko.

W II połowie 2007 r. Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę Funkcjonowania wybranych placówek opiekuńczo-wychowawczych.
Oto skrócona wersja wyników, które przy najlepszych chęciach trudno nazwać optymistycznymi:
* Żadna ze 30 skontrolowanych placówek nie zapewniała wychowankom warunków bytowych oraz opieki i wychowania na poziomie wszystkich obowiązujących standardów. Placówki były przeludnione, w połowie z nich w jednym pokoju zamieszkiwało po kilkanaście osób. W 83 proc. placówek dzieci nie miały również zapewnionej wymaganej liczby pomieszczeń oraz stosownego wyposażenia.
* W co trzeciej skontrolowanej placówce nie zagwarantowano każdemu dziecku, wymaganej przepisami prawa, opieki w porze nocnej. Stwierdzono także brak opieki w porze dziennej podczas zajęć (w 20 proc. placówek).
* W placówkach umieszczano nieletnich, którzy zgodnie z orzeczeniami sądowymi powinni zostać umieszczeni w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych i młodzieżowych ośrodkach socjoterapii. W wyniku tego, w 27 proc. placówek, ujawniono zachowania godzące w poczucie bezpieczeństwa wychowanków.
* W 17 proc. placówek opiekuńczo-wychowawczych stwierdzono przypadki braku wymaganych kwalifikacji przez pracowników.
NIK ujawniła również przypadki nieprawidłowego postępowania personelu wobec dzieci.
* W co trzeciej skontrolowanej placówce opiekuńczo-wychowawczej personel nie powiadamiał w ciągu 24 godzin rodziców lub innych opiekunów prawnych dziecka, policji, sądu rodzinnego nadzorującego wykonanie orzeczenia oraz centrum pomocy o przypadkach samowolnego opuszczenia placówki przez wychowanków.
Raport NIK

Placówka opiekuńcza czy dysfunkcyjna?

Dom dziecka to miejsce, w którym pod jednym dachem skoszarowano dzieci z ogromnym bagażem negatywnych doświadczeń. Z dnia na dzień poddano je rygorystycznemu systemowi nakazów i zakazów wynikających z regulaminu placówki. Pozbawiono prawa do intymności i poszanowania własności. Postawiono w opozycji wobec własnych rodziców i zanegowano wszystko, do czego przywykli, co uważali za normę.
Z ich życia nie wyeliminowano zagrożenia - przemoc rodzicielską zastąpiła agresja ze strony innych wychowanków. Nie uchroniono ich przed demoralizacją, wręcz przeciwnie, wiele z tych dzieci właśnie tu pod presją rówieśników uczy się pić, palić, przyjmować narkotyki. Dla niejednego dom dziecka jest miejscem inicjacji seksualnej, która przyjmuje formę gwałtu.
Symptomatyczne, że w wielu takich placówkach jedną z najsurowszych kar jest zakaz weekendowego wyjazdu do domu rodzinnego. Skłania to wychowanków do odbierania bytności w domu dziecka w takich samych kategoriach, w jakich więzień widzi swój pobyt za kratkami...
Na czym wobec tego polega wyższość "bidula" nad rodziną biologiczną? Nie umiem znaleźć odpowiedzi na to pytanie.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto