Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Dzienniki" Anais Nin - chirurgiczna precyzja opisu

Natalia Skoczylas
Natalia Skoczylas
okładka
Polskie wydanie "Dzienników 1931-1934" autorstwa Anais Nin to fantastyczne wprowadzenie, albo pogłębienie wiedzy czytelnika o paryskiej bohemie lat 30.

W czasach ogromnej popularności psychoanalizy, wielkiego ożywienia w twórczym światku Paryża, istnienia prawdziwej bohemy, historycznego, legendarnego wręcz stylu życia i klimatu, Anais Nin pisała pamiętniki, które fenomenalnie podchwyciły te wszystkie elementy.

Podobno 15 tys. stron zapisów z życia Anais nie ma raczej szansy nigdy ukazać się oficjalnie w sprzedaży, jednak wybrane tomy jej monumentalnej i drobiazgowej pracy ukazują się na świecie w różnych językach. Ta książka jest dokładnie pierwszym polskim wydaniem i przekładem pamiętników autorki, uznanych przez krytyków za najwybitniejsze dzieło jej życia. I choć faktycznie trudno sobie wyobrazić przewertowanie całego ogromu jej notatek, to jednak obcowanie z tym pierwszym tomem sprawia przyjemność niezwykłą.

Przede wszystkim dlatego, że Anais z psychoanalityczną zdolnością i wnikliwością, buduje niezwykłe obrazy ludzi, ulic, miast, relacji społecznych, brudu i piękna, sztuki i przyrody. Nawiązanie do psychoanalizy na pewno nie jest przypadkowe, tym bardziej, że Nin sama przez jakiś czas odwiedzała terapeutę zajmującego się tą metodą, opisując na stronicach tego pamiętnika swoje wrażenia, spostrzeżenia i osiągnięcia. Precyzja chirurgicznego skalpela, z jaką autorka posługuje się słowami, pozwala spojrzeć na jej świat tak, jakby faktycznie było się z nią na kozetce w ciemnym gabinecie pana Allendy'ego albo w Louveciennes, w jej podparyskim domu, który na Henrym Millerze robił za każdym razem ogromne wrażenie.

"Pamiętniki" Anais mają ogromną wartość introspekcyjną i analityczną - pokazują tych, którzy tworzyli wówczas pień artystycznego świata, z pietyzmem, ze szczerością godną podziwu, z widocznymi próbami walki o zajęcie możliwie obiektywnego stanowiska. Kreuje słowem na nowo swoją rzeczywistość, jak sama mówi, jest to laboratorium przeżyć, strony pamiętnika są dla niej polem do przeżywania i analizowania sytuacji na nowo. Czuć w każdym zdaniu, jak pięknie i z jakim talentem usiłuje ona spełnić to zadanie - zrozumieć rzeczywistość, wyciągać z niej mądrość, piękno, inspiracje, ale też godzi się z brudem, złem, ciemnymi stronami ludzkiej natury, podłą twarzą Paryża.
Anais zachwyca się światem i widzi w nim przede wszystkim inspiracje, zachowuje jednak w swoich dziennikach niebywałą skromność, trzeźwość i dystans do wszystkiego. Ostro krytykuje i próbuje zrozumieć własne słabości, analizuje bezustannie swoich znajomych, opisuje wewnętrzne i zewnętrzne przemiany, którym podlega. Stąd moim zdaniem wynika wartość tej lektury, obcowania z pomysłami Anais - uczymy się jej świata, poznajemy od kuchni jedną z najbardziej fascynujących i szalonych dekad ostatniego stulecia, a przy okazji, jakby mimochodem, poprzez wtrącenia, drobne uwagi (Anais nie jest bowiem wcale centrum swojej pracy, centrum zdecydowanie jest jej przyjaciel Henry Miller) zaznajamiamy się z samą Anais, nietuzinkową, skromną, fascynującą postacią.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto