Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa: Cracovia - Arka Gdynia 1:1 (1:0)

Damian Klamka
Damian Klamka
Koszulka Cracovii Fot. Damian Klamka
Koszulka Cracovii Fot. Damian Klamka
Wczoraj trener Stawowy wrócił na stadion przy ul. Kałuży, jednak tym razem jako przeciwnik. Przeczytaj relację ze zmagań jego nowych i starych podopiecznych.

Cracovia: Olszewski, Wacek, Skrzyński, Wojciechowski, Radwański, Bojarski, Giza (76' Joao Paulo), Baran, Nowak, Szwajdych (62' Pawlusiński), Moskała.

Arka: Witkowski, Kowalski, Sobieraj, Jawny, Sokołowski, Przytuła, Ława, Moskalewicz, Nawrocik (52' Madejski), Niciński (69' Griszczenko), Wróblewski

Sędzia: Jacek Granat

1-0 - Moskała 20'

1-1 - Griszczenko 84'

W Krakowie od dawna czekano na ten mecz. Po pierwsze, ze względu na przyjaźń jaką darzą się kibice obu klubów, po wtóre, ze względu na trenera gości - Wojciecha Stawowego, który w Cracovii przepracował kilka sezonów, wprowadzając drużynę z trzeciej do pierwszej ligi. Wielki sentyment jaki pozostał po "najlepszym trenerze ligowym" był w czasie spotkania często wyrażany przez okrzyki kibiców. W dowód wdzięczności i uznania trener Stawowy oraz sztab szkoleniowy, który wraz z nim przeniósł się do Gdyni, otrzymał kwiaty i pamiątkowe zdjęcia z dedykacjami.

Obie drużyny znają się dosyć dobrze - mają "wspólnego" trenera, a dodatkowo w Arce gra Przytuła, jeszcze do niedawna piłkarz Pasów. Dlatego początek meczu przypominał skradanie się przed atakiem z zaskoczenia. Szybciej zaatakowali Pasiacy i to oni objęli prowadzenie. W rolach głównych wystąpili Bojarski i Moskała. Ten pierwszy zainicjował akcję, by później dokładnie dograć do szturmującego na bramkę kolegi. Moskała nie miał już problemu z pokonaniem Witkowskiego.

Pierwsza połowa zdawała się potwierdzać przedmeczowe spekulacje - Cracovia była zdecydowanie stroną przeważającą.

Zmiana stron przyniosła także zmianę w obrazie gry obu jedenastek. Przewaga podopiecznych trenera Białasa stopniowo zaczęła spadać. Dodatkowo Cracovia nie potrafiła wykorzystać dogodnych sytuacji. Do 65 minuty mogło być już zdecydowanie więcej niż 1:0. Pasy osłabły. Liczne kontuzje i konieczne zmiany zaprocentowały, ale dla drużyny gości. Arka z całych sił chciała pokazać krakowskiej publiczności, że Wojciech Stawowy nadal potrafi bardzo dobrze przygotować zespół. Piłkarze z Trójmiasta dopięli swego w 84 minucie. Griszczenko przymierzył i pięknym strzałem pokonał Olszewskiego.

W końcowych minutach wynik nie uległ już zmianie, mimo iż obie drużyny starały się zdobyć bramkę na wagę zwycięstwa. W doliczonym czasie gry, ukarany czerwoną kartką, boisko opuścił Piotr Jawny (Arka).

Bardzo dobrą atmosferę na stadionie stworzyli wczorajszego wieczora kibice. Wspaniały doping i liczne choreografie przygotowanie przez fanów z Gdyni i z Krakowa uatrakcyjniły te sportową imprezę.

Podaczas konferencji prasowej Wojciech Stawowy podziękował swoim zawodnikom za dobrą grę na trudnym krakowskim terenie. Przyznał, że Cracovia to dobry zespół i to ona miała więcej groźnych sytuacji, jednak nie potrafiła ich wykorzystać. Z uśmiechem dodał: - Cieszę się, że jestem w Krakowie, dawno tu nie byłem. Wspominał także okres spędzony na stanowisku szkoleniowca Pasów. Zapytany o spotkanie z prezesem Filipiakiem nie zdradził treści rozmowy, zaznaczył jednak: - Długo czekałem na to spotkanie. Szliśmy razem z profesorem od III ligi ręka w rękę. Później dodał: - W Gdyni mam komfort pracy, ludzie tam ufają mi. Zaczynamy już tworzyć fajny kolektyw, który będzie się rozwijał w dobrą stronę.

Trener Białas zwrócił uwagę, że Cracovia zagrała lepszy mecz niż w Zabrzu. Podziękował zawodnikom i podkreślił, że zasłużyli na więcej bramek. Na pytanie: Dlaczego Cracovii wystarcza sił tylko do 65 minuty odpowiedział: - Nie brakło nam sił. Po prostu zmiennicy nie potrafili zagrać tak dobrze jak piłkarze z pierwszej jedenastki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto