Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa: Planowe zwycięstwo Legii

Dariusz Kustra
Dariusz Kustra
logo
logo logo
Takesure Chinyama zdobywając swoją 16. bramkę w tym sezonie zapewnił legionistom cenne trzy punkty w pojedynku z Piastem w Gliwicach.

Apetyt gliwiczan został pobudzony przed tygodniem w pechowo przegranym pojedynku z Lechem. Ponieważ piastunki pokazały, że potrafią powalczyć jak równy z równym nawet z liderem, to kibice mieli nadzieję na interesujące widowisko i chociaż punkt, który byłby bardzo istotny w kontekście walki o utrzymanie na tym poziomie rozgrywek. Warszawianie natomiast, aby liczyć się w walce o mistrzowski tytuł musieli zainkasować komplet punktów. Zapowiadał się więc ciekawy pojedynek.

W pierwszych piętnastu minutach legioniści osiągnęli lekką przewagę lecz w miarę upływu czasu mecz się wyrównywał. Pierwszą groźną sytuację stworzyli goście w 12. minucie. Po podaniu Chinyamy tuż obok bramki strzelił Rybus. W odpowiedzi gospodarze przeprowadzili szybką akcję lecz strzał Seweryna obronił dobrze ustawiony Mucha.

W dalszej grze, linii defensywnej Legii zaczęły przytrafiać się błędy, w wyniku których gliwiczanie mieli groźne sytuacje. Tak było na przykład w 29. minucie gdy Rzeźniczak podawał głową do bramkarza i gdyby Muszalik zachował więcej zimnej krwi to gospodarze zdobyliby bramkę. Pierwsza część meczu zakończyła się jednak bezbramkowo. Legioniści byli częściej w posiadaniu piłki lecz oba zespoły miały sytuacje i trzeba przyznać, że wynik nie krzywdził żadnej z drużyn.

Od początku drugiej połowy znowu lekką przewagę uzyskali goście, lecz albo nie potrafili wykończyć akcji albo dobrze interweniowała obrona i bramkarz Piasta. Decydująca akcja meczu została przeprowadzona w 65. minucie. Roger kapitalnym podaniem uruchomił Chinyamę, który minął próbującego interweniować bramkarza i prawie z zerowego kąta umieścił piłkę w siatce.

Bramka ta na kilka minut podcięła skrzydła gliwiczanom, jednak w końcówce meczu mieli jeszcze okazję do wyrównania. W 77. minucie po akcji Sedlacka strzał obronił bramkarz Legii, a dwie minuty później w wyniku fatalnego wybicia piłki przez Muchę w stuprocentowej sytuacji znalazł się Olszar jednak nie udało mu się oddać strzału.

Legia zainkasowała więc bardzo ważne punkty w kontekście walki o mistrzowski tytuł. Jednak za tydzień, w pojedynku z Lechem obrona musi zagrać zdecydowanie lepiej. Co prawda niegrzeszący skutecznością napastnicy Piasta błędów wykorzystać nie potrafili, ale raczej mało prawdopodobne aby poznaniacy z tych potknięć nie skorzystali.

Słowo uznania należy się defensorowi gospodarzy Kamilowi Glikowi. Jego świetne interwencje uchroniły Piasta od wyższej porażki. Należy mieć nadzieję, że jego talent nadal będzie się rozwijał, ku zadowoleniu kibiców nie tylko gliwickiej drużyny.

Piast Gliwice - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramka: Takesure Chinyama (65).
Żółte kartki: Piotr Giza, Tomasz Kiełbowicz (obaj Legia)
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów ok. 4 000.

Piast: Grzegorz Kasprzik - Jarosław Kaszowski, Mateusz Kowalski (od 78’ Daniel Chylaszek), Kamil Glik, Maciej Michniewicz - Damian Seweryn (od 46’ Tomasz Podgórski), Mariusz Muszalik, Kamil Wilczek, Lumir Sedlacek (od 78’ Daniel Koczon) - Jakub Smektała, Sebastian Olszar.
Legia: Jan Mucha - Inaki Descarga (od 86’ Krzysztof Ostrowski), Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Tomasz Kiełbowicz - Piotr Giza (od 90’ Miroslav Radovic), Tomasz Jarzębowski (od 76’ Ariel Borysiuk), Maciej Iwański, Roger Guerreiro, Maciej Rybus - Takesure Chinyama.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto