Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elton wyrzucony z Legii, czyli historia pewnego piłkarza

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Elton Brandao wyrzucony z Legii Warszawa. Fot. AKPA
Elton Brandao wyrzucony z Legii Warszawa. Fot. AKPA
Elton Brandao za kolejne naruszenie prawa został wyrzucony z Legii Warszawa. Brazylijczyk kierował samochodem pod wpływem alkoholu i bez prawa jazdy. Jego kariera w Polsce dobiega chyba końca. A miało być tak pięknie.

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, a konkretnie w Brazylii żył sobie Elton Brandao. Był zawodowym kopaczem. Bynajmniej nie węgla, lecz piłki nożnej. Latem roku 2006 za namową działającego w Legii Mariusza Piekarskiego, zawodnik przyjechał do kraju egzotycznego, za jaki niewątpliwie uważał Polskę. "Będziesz grać tu, w Warszawie, dla Legii" - usłyszał i oglądając przygotowany kontrakt optymistycznie zapatrywał się na swoją przyszłość nad Wisłą. Miał zarabiać porządne pieniądze, być nową nadzieją i zarazem gwiazdą walczącej o wysokie cele drużyny. I z początku było jak w bajce. Elton szybko podlizał się kibicom na Łazienkowskiej, już w debiucie ligowym popisując się ładnym golem. Z czasem jednak zaczęło się ujawniać drugie oblicze napastnika. A że nie był jedynym Brazylijczykiem w składzie "Wojskowych", to i wolny czas miał z kim spędzać. Edson, Roger, Junior - fajna paczka na imprezy. I się zaczęło. Elton, może jeszcze nieświadomy nowych realiów upodobał sobie "nocne życie". "Jeden kieliszek, drugi, treningi poczekają. Ja tu rozdaję karty. Jestem przecież dobry. Oni mnie potrzebują." - umysłem Latynosa targały coraz dziwniejsze przekonania. "Wypiłem, jadę. Co to, policja? To tu nie można nawet wsiąść za kierownicę po paru głębszych?" - zdziwienie piłkarza nie mogło mieć granic.

Ironia ironią, ale fakty faktami. Bo działaczom Legii do śmiechu wcale nie było. Przyłapany pijany Elton zrobił w klubie niemałe zamieszanie. Postanowiono jednak dać mu ostatnią szansę. Miał wrócić do formy, zgrzecznieć, przyzwyczaić się do nowego otoczenia i ustabilizować. Rzeczywistość nie okazała się jednak adekwatna do tych oczekiwań. Brazylijczyk wciąż nie imponował na boisku i choć przycichł nieco poza nim, to z pewnością nie spełniał wszystkich wymagań i pokładanych w nim nadziei. Po raz kolejny dał o sobie znać w spotkaniu ligowym z Widzewem Łódź, dając przykład chamstwa i braku kultury. Za oplucie rywala Komisja Ligi zawiesiła zawodnika do końca rundy. "Nie mogę grać, ale jakoś sobie poradzę" - myślał chyba. I fakt, poradził sobie. Ale chyba nie w sposób, jakiego chciałby on sam i wszyscy sympatycy Legii. Nie dalej jak wczoraj ten sam Elton Brandao został ponownie złapany przez policję na jeździe "na podwójnym gazie". Badanie wykazało 0,82 promila alkoholu we krwi i oznaczało dalszy ciąg kłopotów Brazylijczyka. Poza natychmiastowym wyrzuceniem z klubu, piłkarz może na dwa lata trafić za kratki. Co ciekawe, sąd nie zdążył wydać jeszcze postanowień, co do pierwszego wyskoku Eltona, a już będzie musiał zająć się kolejną tego typu sprawą. I w ten smutny sposób kończy się, póki co, historia brazylijskiego kopacza. Teraz będzie on miał mnóstwo czasu na rozmyślanie o swoim zachowaniu i wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Jak potoczą się dalsze losy "południowoamerykańskiej gwiazdki"? Ciąg dalszy nastąpi...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto