Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

E-papierosy coraz popularniejsze. Czy są "zdrowszą" alternatywą dla papierosów?

Halina Krüsch Czopowik
Halina Krüsch Czopowik
E-papieros do jednorazowego użytku. Wystarcza na 300 "machów".
E-papieros do jednorazowego użytku. Wystarcza na 300 "machów". Fot. Halina Krüsch Czopowik
E-papieros nie jest wyrobem tytoniowym - to urządzenie do inhalacji elektronicznej, zasilane baterią. Ich użytkownik wdycha opary nikotyny i wydycha mgiełkę, nie dym.

E-papieros składa się z wymiennego pojemnika z płynną nikotyną (liquid) oraz atomizera, gdzie płyn ten jest podgrzewany. Użytkownik wdycha dzięki temu opary nikotyny i wydycha mgiełkę, a nie dym.

Coraz więcej "namiętnych" palaczy decyduje się na elektroniczne papierosy. Jedni, bo widzą w nich "zdrowszą" alternatywę dla tradycyjnego palenia, inni, bo jest to dla nich metoda na rzucenie palenia. Czy mają rację? Odpowiedź brzmi: nie wiadomo. Nie wiadomo, bo do tej pory nikt nie przeprowadził dokładnych badań skutków palenia e-papierosów. Świat nauki milczy na ten temat.

Wydawać by się mogło, że skoro używki te zostały wprowadzone do sprzedaży, ich konsumenci powinni móc liczyć na to, że są one nieszkodliwe dla zdrowia. Niestety tak nie jest. I bądź tu mądry palaczu!

W żadnym kraju specjalistycznych badań jeszcze nie przeprowadzono. Za to coraz więcej ekspertów przestrzega przed tego typu używką. Swoich przestróg nie popierają jednak udokumentowanymi dowodami, twierdzą jedynie, że zwykłe papierosy w ostatnim stuleciu doprowadziły do śmierci milionów ludzi na świecie i z pewnością nigdy nie zostałby dopuszczony do sprzedaży, gdyby dysponowano dzisiejszą wiedzą w tamtych czasach. Pytanie nasuwa się więc samo: czy musi minąć, aż tyle czasu, jak w przypadku zwykłych papierosów, aby dowieść, jakie są skutki "palenia" e-papierosów?

E-papierosów się nie pali, za to można się nimi inhalować. Dlatego też dla wielu palaczy wydają się one zdrowsze. Trudno nie pokusić się o wyciągnięcie takiego wniosku, skoro nie dochodzi w nich do spalania tytoniu, a tym samym, do wydzielania ok. 4 tys. rakotwórczych substancji jak w zwykłych papierosach. Nie pozostawiają też popiołu, a ubrania i pomieszczenia nie śmierdzą dymem. Pewnie takimi kryteriami właśnie kierują się palacze, którzy decydują się na e-papierosy. Traktują je (wg własnego uznania) jako zdrowszy zamiennik tradycyjnych papierosów.

E-papierosy są różne, tak jak różne są liquidy. Niektóre zawierają małe ilości nikotyny, inne więcej. Są też takie, które nie zawierają jej wcale, a jedynie aromaty, np. czekoladowe albo waniliowe.
W Niemczech elektroniczne papierosy przeżywają prawdziwy boom. W kawiarniach i restauracjach można spotkać coraz więcej osób z e-papierosem w ustach. Producenci szacują, że w Niemczech tego typu papierosy kupuje około 1,2 mln palaczy i przekonują, że są one nieporównywalnie mniej szkodliwe niż te tradycyjne. Zaś z drugiej strony słychać głos lekarzy, którzy próbują przekonać o szkodliwości e-papierosów, negatywnie wpływających na drogi oddechowe. W 3 landach wprowadzono już nawet zakaz ich sprzedaży. E-palacze się buntują, ale że w innych landach można się w nie bez problemu zaopatrzyć, handel kwitnie nadal.

Zakaz handlu e-papierosów zawierających nikotynę wprowadzono już w wielu krajach, nawet w Chinach, gdzie wynaleziono je 15 lat temu. Inne kraje nadal się zastanawiają, co z tym problemem zrobić. Obecnie słyszy się, że Komisja Europejska zapowiedziała, iż przeprowadzi badania skutków palenia e-papierosów.

Pytanie czy e-papierosy są "zdrowszą" alternatywą dla tradycyjnych papierosów, wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Dzisiaj można jedynie powiedzieć, że są one alternatywą, ale tylko dla zakazu palenia w miejscach publicznych.

Niezmienną więc pozostaje opinia, że dla zdrowia najlepiej całkowicie porzucić palenie. Wszystko jedno jaką metodą, byle skutecznie. Niepalenie papierosów jest najzdrowsze i bardzo trendy w ostatnich latach. Wystarczy sobie w głowie te sprawy odpowiednio poukładać… i nie palić. Prawda, że łatwe?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto