Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Epoka hipokryzji" - seks i erotyka w przedwojennej Polsce

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
"Małżeńskie wielokąty, orgie, stosunek na ławce w parku i w wagonie pociągu. Do tego postulaty zupełnego zniesienia monogamii i tradycyjnej instytucji małżeństwa" - czytamy w "Epoce hipokryzji" Kamila Janickiego.

Pojęcie rewolucji seksualnej kojarzy się z przełomem lat 60. i 70. A szczególnie z ruchami hippisowskimi. Tak naprawdę pierwsza rewolucja seksualna w Polsce miała miejsce w latach 30. Udowadnia to Kamil Janicki w książce "Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce".

"Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce" to książka historyczna opisująca życie seksualne w XX-leciu międzywojennym. Autor korzysta z tekstów źródłowych, statystyk, opisuje autentyczne wydarzenia oraz cytuje wypowiedzi naukowców, lekarzy i zwykłych obywateli z tamtej epoki. Wśród nich są m.in. Tadeusz Boy-Żeleński, poeta i tłumacz, Irena Krzywicka, feministka i pisarka, Iza Moszczeńska, publicystka i feministka, Stanisław Kurkiewicz, seksuolog.

Książka została podzielona na prolog - "Wszyscy jesteśmy zboczeńcami", 7 rozdziałów - "Bunt młodzieży" (m.in. o seksie przed ślubem i seksie bez ślubu oraz o grze wstępnej), "Pokusy samotności" (m.in. o zgubnej pladze samogwałtu i zabawkach erotycznych), "Naga prawda" (m.in. o nowym obliczu zdrady małżeńskiej i o tym, gdzie się wolno kochać, a gdzie nie wypada), "Kultura rozpusty" (m.in. o seksie na łamach prasy i o polskim przemyśle pornograficznym), "Przedwojenna kamasutra" (m.in. o pozycjach dla początkujących i zaawansowanych, seksie zbiorowym i miłości francuskiej), "Prędzej ci serce pęknie" (m.in. o narodzinach nowoczesnej prezerwatywy i początkach kobiecej antykoncepcji), "Cena odmienności" (o homoseksualistach i lesbijkach) i epilog - "Poradnia doktora Frankensteina".

W prologu Kamil Janicki przytacza wiele nowych pojęć, które współczesny człowiek może nie zrozumieć. Ich autorem był Stanisław Kurkiewicz, autor pierwszego "Słownika płciowego", w którym wyszczególnił ponad 80 określeń na orgazm i inne okoliczności związane ze stosunkiem seksualnym. I tak mamy np. "błogoszczenie" - seks, "zbieranie ckliwości" lub "spuszczenie się" - moment kulminacyjny oraz "szczytliwość" - potencja. Takiej wesołej twórczości własnej jest więcej, gdyż jak podkreślał doktor, "wyrazotwórstwo" jest jedną z dwóch jego wielkich pasji.

Okazuje się, że polskie społeczeństwo przedwojenne wcale nie było takie pruderyjne, jak by się mogło wydawać - ludzie uprawiali seks w miejscach publicznych, niekoniecznie ze swoimi ślubnymi, zdarzały się zdrady małżeńskie zarówno w wykonaniu mężczyzn, jak i kobiet - najchętniej na wakacjach. Można powiedzieć, że byli oni postępowi. Seks w przedwojennej Warszawie czy Krakowie był wszędzie. Małżeńskie wielokąty, orgie, stosunek na ławce w parku i w wagonie pociągu. Do tego postulaty zupełnego zniesienia monogamii i tradycyjnej instytucji małżeństwa.

Jednak, jeśli chodzi o antykoncepcję, ludzie ci stosowali niebezpieczne dla zdrowia środki zapobiegawcze i wierzyli w zabobony. Nic więc dziwnego, że zdarzało się tyle niechcianych ciąż lub pacjenci po prostu umierali. Naświetlenia promieniami Rentgena, stosowanie radu, sterylizacja chirurgiczna (kobiet i mężczyzn) czy szczepienia ze spermy aplikowane kobietom - to tylko kilka propozycji lekarzy.

Śmiech budzić mogą inne metody zapobiegające ciąży. Jak choćby takie perełki: Inny sposób wymagał by kobieta bacznie obserwowała, aż u mężczyzny zbliży się chwila orgazmu i na moment przed wytryskiem głęboko nabrała powietrza. Następnie powinna wstrzymać oddech na tak długo, jak tylko będzie w stanie. Szok i niedotlenienie powinno zniwelować ryzyko zapłodnienia. Prostsza metoda, podawana w publikacjach innych autorów, zakładała po prostu zupełny, stuprocentowy bezruch kobiety w trakcie całego stosunku. Mąż niech robi swoje, a żona powinna leżeć niczym kłoda.
Kobiety miały gorzej, nie dość że mogły zajść w ciążę, to jeszcze musiały martwić się o swoją reputację. Tymczasem mężczyźni powinni grzecznie czekać na swoje przyszłe żony. Wymagało to od nich swoistego "męczeństwa"? Na szczęście mieli na to sprawdzony sposób - chodzili do burdelu. To dopiero była obłuda. "Podwójna moralność" polegała na przyjęciu przez społeczeństwo zupełnie różnych oczekiwań wobec kobiet i wobec mężczyzn. Tym drugim wolno było bezkarnie prowadzić życie seksualne przed i poza małżeństwem. Panny i mężatki miały z kolei być bezwzględnie cnotliwe i wierne. Jednak jak wiemy, nie były - oczywiście zdarzały im się zdrady.

Co gorsza, w owych czasach panował pogląd, że kobieta nie musi mieć orgazmu, ma za to czerpać przyjemność z macierzyństwa, do którego została stworzona. W przypadku, gdy ośmieliła się skarżyć na nieudane pożycie małżeńskie, przyczepiano jej łatkę "histeryczki". Ponoć wiązało się to z nieprawidłowym działaniem żeńskich narządów płciowych. Co ciekawe, lista symptomów histerii była długa i elastyczna. Znajdowało się na niej wszystko: od uczucia ciężkości w brzuchu, przez problemy ze snem, podenerwowanie, bóle głowy aż po budzące szczególny niepokój u lekarzy "pocenie się" pochwy na przykład na skutek niezdrowych fascynacji. Dziś nazwano by to seksualną frustracją.

Francuski lekarz Georges Gilles de la Tourette twierdził w 1895 roku, że dla histeryczki akt seksualny musi być rozczarowaniem. Ona go nie rozumie. Idąc tym tropem, dla niemal każdej kobiety XIX wieku akt seksualny był rozczarowaniem. Ale czemu się dziwić, skoro doznania kobiety nie były ważne.

Publikacje wzbogacają odważne ilustracje oraz pocztówki, przedstawiające kobiece akty, a także wiersze i opowiadania z tego okresu. Jak choćby ten - "Wąż-Kusiciel", wierszyk opublikowany w 1924 roku przez "Amorka":

Jestem Ewa. Cóż mi z męża, który chrapie całe noce.
Kusiciela szukam węża, rajskie poznać chcę owoce.

Na koniec książki zamieszczono sennik przedwojenny. A w nim tłumaczenia snu, czasem w formie przestrogi - m.in. byłeś na cmentarzu - masz skłonność do nekrofilii; widziałaś jastrzębia - uważaj. Zły mężczyzna ostrzy na ciebie swoje szpony; widziałeś marchew (lub rzodkiew) - unikaj samotności i złym myśli erotycznych. Inaczej popadniesz w samogwałt; jadłeś słone potrawy - jest prawdopodobieństwo, że popadniesz w impotencję, jeśli się natychmiast nie opanujesz; widziałaś torbę - oznacza u kobiet osunięcie się macicy.

Trzeba przyznać, że w książce znalazło się wiele ciekawych zagadnień - m.in. jak za pomocą lupy, miarki, nocnika i dobrego podręcznika do anatomii sprawdzano, czy dziewczyna jest dziewicą, jak pozycje seksualne preferowano czy dlaczego małżeństwom nie zalecano spać w jednym łóżku, lecz radzono mieć osobne sypialnie. Polecam tę książkę osobom ciekawym, jak ta naprawdę żyło się ludziom w przedwojennej Polsce.

Kamil Janicki to pisarz i publicysta, który specjalizuje się w dziejach II Rzeczypospolitej. Z wykształcenia jest historykiem. Jest także redaktorem naczelnym portali Ciekawostki historyczne. Na swoim koncie ma także m.in. "Pijana wojna. Alkohol podczas II wojny światowej", "Upadłe damy II Rzeczpospolitej" i "Damy złotego wieku".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto