Progresywny, jeśli chodzi o podejście do grania, Eris is my Homegirl to zespół, który pokazuje, że Lublin muzycznym zaściankiem wcale nie jest. Odważna fuzja wszelkiej maści -core'ów: wszystko może się wydarzyć na takim koncercie. A z resztą, co ja wam będę opowiadała, to się samo ciśnie na uszy:
Eris is my Homegirl
Zespół wystąpi pierwszego dnia (piątek 21 października) na scenie Akademickiego Centrum Kultury w Lublinie.
W ten weekend wyjaśniło się także, kto będzie stał za dekami w Scenie Opium podczas dwóch nocy festiwalowych:
Pierwszej nocy spotkamy się z IM2, czyli kolektywem muzyczno-dźwiękowym, który krąży w obszarach elektro-indie i miał już okazję podnosić temperaturę na festiwalach Mayday, Creamfields czy Nature One.
Drugiej nocy - Junkie Punks: półtora roku ćwiczeń w klubach i oto są jednym z pożądanych kolektywów, którzy miksują punk z wieloma bardzo aktualnymi gatunkami (fidget, house, electro...).
Wstęp na afterparty dla posiadaczy opasek festiwalowych jest darmowy, pozostali płacą 10 zł.
Przed tymi występami, jak już pisałam w artykule tydzień temu, spore grono ciekawych międzynarodowych koncertów:
Legendary Pink Dots, Museum, Noblesse Obligue, Brodka, Riverside, Bye Bye Bicycle, Wires Under Tension, Fonovel...
Dziś proponuję zapoznać się z intrygującym duetem aktorsko-producenckim:
Informacje dotyczące godzin i biletów znajdziecie na stronie Electric Nights 2011.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?