Z dokumentów do jakich dotarła "Rzeczpospolita" wynika, że skarżono się m.in na załogę Jaka 40, która w 2008 roku przewoziła ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego do Marsylii. Miała ona zignorować polecenia kontrolera lotów na szwajcarskim lotnisku. Piloci, których Rzeczpospolita poprosiła o komentarz do tych zarzutów, potwierdzili, że załoga Jaka 40 nie przestrzegała procedur.
Według pilotów z 36. specpułku skargi pojawiają się dlatego, że sprzęt jakim dysponują jest zbyt stary i trudno z nim sprostać wymaganiom zachodnich lotnisk.
Jednak ekspert wojskowy Janusz Walczak uważa, że piloci są po prostu niedoszkoleni i nikt ich nie kontroluje. - Nie zgodzę się, że nie mogą czegoś zrobić, bo mają stary sprzęt. Jeśli tak, nie powinni latać! - twierdzi Walczak.
Innym przykładem niesubordynacji pilotów vipów na jaki powołuje się dziennik jest lądowanie z marca tego roku, kiedy to Dowódca Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik poleciał jakiem do podpoznańskich Krzesin. Samolot lądował w śnieżycy, co jest niedopuszczalne. Wobec pilotów nie wyciągnięto żadnych sankcji.
Jak mówi jeden z pilotów takie wyczyny się u nas promuje. W cywilu w stosunku do takiego pilota byłyby wyciągnięte konsekwencje, włącznie z utratą licencji.
Źródło:
Rzeczpospolita
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?