Flaga, nie bandera!
Zacznijmy od tego, że my, Polacy, albo do końca nie znamy swoich symboli narodowych, albo tak nam zależy na zamanifestowaniu przed kibicami innych nacji naszego pochodzenia, że wychodzimy z założenia – byle co, byle biało-czerwone! – A odcień? Bez znaczenia! A jednak! Flaga Polski ma dokładnie określone odcienie bieli i czerwieni i co najważniejsze, masowo sprzedawane flagi zazwyczaj nie mają nic wspólnego z barwami narodowymi.
Flaga z godłem – patriotyzm skumulowany! Nie dość, że barwy, to jeszcze symbole! Ciekawe, jak wielu kibiców, wymachujących tym dziwnym, masowo
rozprowadzanym wynalazkiem wie, że to flaga Polski, w żadnym wypadku nie jest.
Ten rodzaj flagi, jest wykorzystywany tylko i wyłącznie w kapitanatach, bosmanatach i na statkach handlowych. O ile oczywiście, godło znajduje się na środku białego tła. Ta, na której godło usytuowane jest pośrodku obu kolorów, jest tworem nadzwyczaj dziwnym i nie mającym nic wspólnego z polskimi symbolami narodowymi.
Kibice – patrioci, faszyści, czy może hipokryci?
Fakt dekorowania Polski wzdłuż i wszerz w „polsko-barwo-podobne” badziewie to działanie, mające na celu najprawdopodobniej pokazanie kibicom przyjezdnym, jak wielkimi jesteśmy patriotami i jak mocną czujemy przyznależność do narodu. Tak powinno być zawsze, w końcu jesteśmy Polakami!
Ale czy to nie jest hipokryzja? Wystarczy przypomnieć sobie burzę, jaką wywołał Marsz Niepodległości, organizowany 11.11.2011 w Warszawie. Setki tysięcy ludzi z flagami(!) i symbolami narodowymi, manifestujący swój patriotyzm, było pacyfikowanych i uznawanych za faszystów. Media nie zostawiły na uczestnikach marszu przysłowiowej suchej nitki, sugerując przynależność do ruchów faszystowskich, których istnienie jest w Polsce zabronione, a wszelka faszystowska działalność jest ścigana z urzędu.
Dlaczego więc ci ludzie zostali okrzyknięci faszystami? Dlatego, że manifestowali miłość do Polski. A co teraz robimy? Dokładnie to samo! Wspieramy „orzełków” na stadionach, w strefach kibica, pubach i przed telewizorami. Wszyscy! Nawet ci, którzy na futbol reagują alergią, dali się wciągnąć w szał piłkarskich emocji. I teraz zgodnie mianujemy się „prawdziwymi patriotami”. Nieważne, że na co dzień skarżmy się, że to źle, tamto niedobrze, itp.! Ważne, że teraz jesteśmy zjednoczeni wspólnym kibicowaniem!
Euro i co dalej?
Euro się skończy, drużyny wyjadą, stadiony pozostaną puste. Otwierane „za pięć dwunasta” drogi i autostrady zaczną pękać, wybrzuszać się i dziurawić. O wizerunek polskich miast nikt już nie będzie dbał tak jak przed i w czasie rozgrywek. Z domów i samochodów znikną „flagopodobne” chorągiewki, a koszulki z orłem w koronie znajdą swoje miejsce głęboko na dnie szafy, bo taki ubiór, kiedy nie ma meczu, odbierany jest jako „obciachowy”. I znowu się zacznie gadanie, jak w tej Polsce źle, jak niedobrze, jak u innych lepiej…
Ten stan pozostanie zapewne do kolejnych mistrzostw lub innej imprezy sportowej, w której polscy reprezentanci będą brać udział i odnosić sukcesy. I wtedy znów obwiesimy siebie i swoje najbliższe otoczenie w biało–czerwone barwy, będziemy kupować trąbki, gwizdki, farbki do malowania twarzy… I znów wszyscy będziemy prawdziwymi Polakami, patriotami.
Zanim jednak to nastąpi odbędą się kolejne obchody Dnia Flagi Narodowej, uchwalenia Konstytucji 3 maja czy Dnia Niepodległości. Wtedy ci wszyscy patrioci, którzy na meczu krzyczą najgłośniej, zapomną o polskich flagach i orle w koronie – ważniejsze będzie to, jak spędzić długi weekend.
Ta część Polaków, która weźmie udział w marszach i obchodach 11 listopada, znów zostanie okrzyknięta przed media faszystami.
Co z tą Polską?
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?