Ewakuowano dworce i Kauflandy - sprawca zamieszania zatrzymany

Jak udało mi się ustalić w Komendzie Miejskiej Policji w Kaliszu, po raz kolejny sprawcą fałszywych alarmów bombowych na terenie Polski był 46-letni mieszkaniec Konina - Ryszard Ł.

Usłyszał on już po raz kolejny zarzut z art. 66 kw. (kodeksu wykroczeń): "osoba, która ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych. Ponadto jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1.000 złotych".

Mężczyzna nie potrafił powiedzieć dlaczego postawił służby ratunkowe w Polsce na nogi.

Krótko przed godziną 17 ewakuowano pracowników i klientów marketu Kaufland w Sieradzu i Zduńskiej Woli. Dzwoniący ostrzegał, że na terenie sklepów są ładunki wybuchowe.
To sytuacja podobna do tej z 1 września. Pisaliśmy o niej na Wiadomościach24.pl. Alarm okazał się fałszywy, policyjni pirotechnicy nie znaleźli żadnych ładunków.
W Sieradzu pracownicy marketu wrócili do budynku po godzinie 19.

Sprawcę alarmu z 1 września zatrzymała policja w Kaliszu. Przedstawiono mu także zarzuty, za które odpowie przed sądem.

Ewakuowane dworce

W Sieradzu ewakuowano również dworzec PKP. Wszystko z powodu informacji jaką otrzymała policja: na dwóch dworcach na terenie Polski znajdują się bomby.

Jak udało mi się ustalić w rozmowie telefonicznej z rzecznikiem prasowym Komendy Wojewódzkiej w Łodzi, podinsp. Magdaleną Zielińską, do godz. 19.20 sprawdzono 14 dworców PKP na terenie województwa łódzkiego. W żadnym z obiektów nic podejrzanego nie znaleziono.

Z mediów docierają także wieści o ewakuacji innych dworców na terenie Polski, m.in.: w Koninie, Poznaniu, Krakowie i Katowicach.