Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

F1. GP Niemiec: Rosberg zwycięża przed własną publicznością

Dawid Bożek
Dawid Bożek
Nico Rosberg odniósł swoje piąte w tym sezonie zwycięstwo. Kierowca Mercedesa pewnie zwyciężył na torze w Hockenheim i umocnił się na pozycji lidera mistrzostw świata.

Zespół Mercedesa przed tym Grand Prix miał jeden cel - finisz obu swoich kierowców na dwóch pierwszych miejscach. Już po kwalifiakcjach było wiadome, że zrealizowanie tych zamiarów będzie co najmniej utrudnione. Hamilton po awarii tarcz hamulcowych, która doprowadziła do wypadku w pierwszej części kwalifikacji otrzymał nowe hamulce, tym razem produkcji firmy Carbon Industries, które jak do tej pory wydają się być bardziej wytrzymałe niż sprawiające więcej problemów Brembo. Brytyjczyk do tego wyścigu miał startować z alei serwisowej, ale według przepisów wymiana hamulców o tych samych parametrach fizycznych nie upoważnia zawodnika do rozpoczęcia zawodów z pitlane. Jednak zespół profilaktycznie postanowił wymienić w samochodzie Hamiltona skrzynię biegów, wskutecz czego Lewis został cofnięty na dwudzieste pole.

Już po starcie Hamilton zabrał się do odrabiania strat. Skutecznie ominął zamieszanie na pierwszym zakręcie, spowodowane przez kolizję Kevina Magnussena i Felipe Massy (co doprowadziło do wyjechania na tor samochodu bezpieczeńśtwa) i z każdym kolejnym okrążeniem zbliżał się do czołówki. Liderem wyścigu był Nico Rosberg, ale uwaga kibiców skupiona była na Hamiltonie, który już na piętnastym okrążeniu znalazł się za swoim kolegą z ekipy. Strata do Rosberga była jednak już tak duża, że Niemiec zjeżdżając po swoim pierwszym pit-stopie z alei serwisowej utrzymał prowadzenie w zawodach.

Wkrótce potem w bolidzie Hamiltona miękkie opony zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Zespół zalecił Brytyjczykowi oszczędzenie twardszej mieszanki, tak by przejechać na niej jak najwięcej okrążeń. Taka taktyka odbiła się na pozycji Hamiltona, który został zaraz wyprzedzony przez Bottasa. Fin jechał przez większość czasu samotnie, jadąc około 20 sekund za Rosbergiem. Bottas musiał bronić honoru Williamsa po tym, jak wskutek wspomnianego wypadku z pierwszego okrążenia wycofał się Massa. Brazylijczyk będąc po zewnętrznej stronie pierwszego zakrętu został zahaczony przez jadącego za nim Kevina Magnussena. Samochód Massy zaczął rolować, a później przez kilkadziesiąt metrów posuwał się bezwładnie po poboczu do góry kołami. Brazylijczyk miał spore pretensje do Duńczyka, ale sędziowie jeszcze w trakcie wyścigu uznali całe zdarzenie za incydent wyścigowy, który nie podlega żadnej karze. Brazylijczyk ma w ostatnich tygodniach wyjątkowego pecha. Dwa tygodnie wcześniej, w GP Wielkiej Brytanii został uderzony przez Kimiego Raikkonena i również nie dojechał do mety.

Zgodnie z przewidywaniami najpóźniej z czołówki do boksu na pierwszy pit-stop zjechał Hamilton. Brytyjczyk na miękkich oponach Pirelli przejechał łącznie 26 okrążeń. I po wyjeździe z alei serwisowej znów zabrał się do odrabiania strat. Najpierw wyprzedził Ricciardo, potem Buttona (z którym miał lekki kontakt i uszkodził przednie skrzydło), następnie Hulkenberga, Alonso i Vettela. Rosberg niezagrożenie jechał na prowadzeniu, utrzymując trzydziestosekundową przewagę nad Hamiltonem, więc wiadomym było, że gdy Hamilton pod koniec wyścigu założy supermiękkie opony, i tak nie zostanie wyprzedzony. Brytyjczyk zresztą pod koniec zawodów jeszcze raz zjechał do alei serwisowej po ten sam komplet opon.

Ale kierowca Mercedesa za punkt honoru postawił sobie pokonanie Bottasa, który im bliżej do mety, tym szybciej tracił tempo. Kierowca z numerem 44 szybko doścignął Fina, odrabiając średnio po sekundzie na jednym okrążeniu, jednak gdy znalazł się tuż za tylnym skrzydłem Williamsa, ten skutecznie odpierał jego ataki. - On miał po prostu zbyt szybkie auto na prostych i nie mogłem go wyprzedzić - relacjonował Hamilton. Brytyjczyk dojechał do mety trzecim miejscu, podczas gdy jego kolega odniósł piąte w tym sezonie zwycięstwo. - Co za wspaniały dzień po tylu wspaniałych chwilach z tego tygodnia! Przybyłem tu licząc na zwycięstwo i udało się. Moja Srebrna Strzała dominowała - cieszył się Rosberg. Niemiec nie dość, że wygrał przed własną publicznością to jeszcze powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej nad Lewisem Hamiltonem do 14 punktów.

Hamilton nie ocenia jednak tych zawodów negatywnie. - Jestem wdzięczny ekipie za ten bolid, oraz że mogłem ograniczyć stratę z kwalifikacji i skończyć wyścig na podium. Gdy na starcie stoi się w zasadzie na samym końcu stawki i w lusterkach nie widać żadnych innych aut ciężko jest uwierzyć, że za dwie godziny można się znaleźć w trójce - mówił.

W szampańskim nastroju był również Valtteri Bottas, który już zapewnił sobie miejsce w kronikach zespołu Williams. Dzisiejsze drugie miejsce Fina było trzysetnym podium zespołu w historii. - Jestem naprawdę zadowolony z tego jak przebiegł dzisiaj wyścig. Jako zespół mamy pecha, że nie mamy dwóch kierowców na podium, gdyż nasze tempo z pewnością na to pozwalało. Utrzymanie Mercedesa z tyłu pod koniec wyścigu to obiecujący dowód na to, że jest to możliwe a nasz bolid jest bardzo mocny - powiedział Bottas.

Następny wyścig odbędzie się już za tydzień na torze Hungaroring pod Budapesztem.

Wyniki GP Niemiec

1. Nico Rosberg (Mercedes) - 68 okrążeń
2. Valtteri Bottas (Williams) +20.7
3. Lewis Hamilton (Mercedes) +22.5
4. Sebastian Vettel (Red Bull) +44.0
5. Fernando Alonso (Ferrari) +52.4
6. Daniel Ricciardo (Red Bull) +52.5
7. Nico Hulkenberg (Force India) +1:04.1
8. Jenson Button (McLaren) +1:24.7
9. Kevin Magnussen (McLaren) +1 okr.
10. Sergio Perez (Force India) +1 okr.

Klasyfikacja kierowców

1. Nico Rosberg (Mercedes) - 190 pkt
2. Lewis Hamilton (Mercedes) - 176 pkt
3. Daniel Ricciardo (Red Bull) - 106 pkt
4. Fernando Alonso (Ferrari) - 97 pkt
5. Valtteri Bottas (Williams) - 91 pkt
6. Sebastian Vettel (Red Bull) - 82 pkt

Klasyfikacja konstruktorów

Mercedes - 366 pkt
Red Bull - 188 pkt
Williams - 121 pkt
Ferrari - 116 pkt
Force India - 98 pkt
McLaren - 88 pkt

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto