Gender wszedł do Polski jak huragan. Choć jednym z jego sztandarowych haseł jest równość płci na egalitaryzmie się nie kończyło. Kiedyś za zło świata obarczano kobiety, później imperialistów, dziś mężczyzn. Zaczepny i ideologiczny gender wzbudził niepokój. Środowisko naukowe podzieliło się w ocenie nowego zjawiska, ale rządzący twardo wcielali w życie dyrektywy oparte na konstrukcjonizmie społecznym. Zgrzytów było coraz więcej. Miarka się przebrała, gdy w ramach projektu "równościowe przedszkole" chłopców przebrano w sukienki.
W zorganizowanej przez KAI debacie uczestniczyli wybitni eksperci różnych dziedzin nauki oraz publicyści. Mieli oddzielić mity od prawd genderowych. Czy im się udało?
Czytaj więcej:
Naukowcy krytycznie o genderprogramieNajbardziej oczekiwane było chyba wystąpienie prof. Małgorzaty Fuszary, inicjatorki pierwszych gender studies w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, która miała możliwie najprecyzyjniej zdefiniować gender.
W sumie socjolożka podała trzy definicje gender: płeć kulturowa, męskość i kobiecość, elementy (kulturowe) męskości i kobiecości. Tylko z ostatnią z tych definicji mogli zgodzić się pozostali uczeni: genetycy, seksuolodzy i etycy.
- "(…) gender ma się do płci tak, jak kobiecość do kobiety, a męskość do mężczyzny" – twierdziła socjolożka. - Gender to stworzony społecznie konstrukt, który oznacza m.in. zestaw ról, oczekiwań, stereotypów, definiowanych, jako męskie lub kobiece, niejako budowanych wokół cech biologicznych – wyjaśniała. - Podstawowe wnioski nauki o społecznej tożsamości płci gender są tak powszechne, że nawet brzmią nawet banalnie: kobiecość i męskość określane są nie tylko przez biologię, ale także przez społeczny i kulturowy kontekst, w którym żyjemy.
Czy profesor zignorowała ewolucyjne i społeczne znaczenie specjalizacji? - "Wprawdzie tylko kobieta może urodzić dziecko, ale nie tylko kobieta może je przewijać i nim się opiekować" – przekonywała.
Tożsamość seksualna to niejednolity konstrukt – tłumaczył prof. Z.L. Starowicz. - Kobiety są bardziej zmienne i płynne pod tym względem. Panie np. mają więcej ośrodków w mózgu sterujących seksualnością. Czas dogrywa swoją rolę. Im dłużej transseksualiści odkładają decyzję o zmianie płci, tym bardziej skłaniają się do pozostania przy płci biologicznej.
Prof. dr hab. Alina Midro, kierownik Zakładu Genetyki Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku tłumaczyła, że "nie można wybrać sobie płci, która jest określona na poziomie "oprogramowania" genomu. To "oprogramowanie" jest różne dla mężczyzn i kobiet".
Nie zabrakło też odniesień do słynnych przebieranek. "Dzieci identyfikują się z cechami płci w ich tradycyjnym ujęciu, a wiele zjawisk - sny, fantazje, ubiór czy zachowania - jest "zaprogramowanych" biologicznie" - mówił
prof. Starowicz.
Celem konferencji była racjonalizacja dyktowanej przez gender polityki społecznej. Rządzący podchodzą do niej bezkrytycznie. Bp Wojciech Polak zacytował prymasa: "przyjęta przez perspektywę gender droga interpretacji fenomenu płci nie może a priori rościć sobie pretensji do bycia jedyną, i w dodatku jedynie słuszną teorią, aby formułowane przez nią tezy stawały się w sposób bezkrytyczny podstawą tworzenia prawa państwowego czy międzynarodowego".
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?