Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fenomenalne "Zaćmienie" w kinach

Judyta Więcławska
Judyta Więcławska
Plakat promujący film
Plakat promujący film
Dziś w nocy do kin trafiła trzecia część "Sagi Zmierzch" - "Zaćmienie". Film w reżyserii Davida Slade'a niewątpliwie zmiażdżył wcześniejsze ekranizacje bestsellerowych powieści Stephenie Meyer.

"Zaćmienie" jest kontynuacją historii o idealnym wampirze Edwardzie (Robert Pattinson), jego śmiertelnej dziewczynie Belli (Kristen Stewart) oraz czarującym wilkołaku Jacobie (Taylor Lautner). Nadchodzi koniec roku szkolnego, co dla Belli oznacza przemianę w wampira i tym samym pożegnanie ze zwykłym życiem. Edward nadal jest przeciwny decyzji dziewczyny. W końcu jednak zgadza się przemienić ją w wampira, stawiając przy tym jeden warunek - ślub.

Sielankę przerywają wieści z Seattle, gdzie w tajemniczych okolicznościach ginie coraz więcej ludzi. To nowonarodzeni, którzy sterowani przez nieznanego dla Cullenów przywódcę, zamierzają zapolować na Bellę. Niebezpieczeństwo zwracające się ku Forks powoduje, że wampiry i wilkołaki zawierają przymierze. Wspólna walka w ochronie Belli kosztuje obie strony jednak sporo wysiłku. Nie pomaga fakt, że Jacob wyznaje dziewczynie miłość. Kogo wybierze Bella - idealnego, zimnego Edwarda, dla którego pragnie zostać wampirem czy wspaniałego, ciepłego Jacoba przy którym mogłaby żyć w miarę normalnie?

W przeciwieństwie do poprzednich części sagi, fabuła nie zamyka się w romantycznej kanwie typu "cud, miód i orzeszki", film dostał tutaj niezłego pazura. Liczne sceny walki; pokazywanie wampirów i wilkołaków w akcji z pewnością dodaje ekranizacji niebywałego dynamizmu. Natomiast stworzeni nowonarodzeni z czerwonymi oczyma buszujący po mrocznym Seattle i zmierzający do Forks, nadają fabule przysłowiowego "kopa".

Główne postaci, a więc Bella, Jacob i Edward, jak zwykle przez aktorów zostały zagrane bardzo dobrze. Kristen Stewart po raz pierwszy pokazała, że jej bohaterka potrafi sama podejmować decyzje. I chociaż poczynania Belli nie zawsze musiały spodobać się widzom, to jednak wiernie oddały książkę. Taylor Lautner świetnie przekazał emocje spychanego na drugi plan Jacoba. Na szczęście scenarzyści nie przesadzili z pokazywaniem jego klatki piersiowej (jak było w "Księżycu w nowiu"). Robert Pattinson ponownie "zagrał wnętrzem". Patrząc na niego każdy mógł domyślić się jak w danym momencie może czuć się wampir. W tej produkcji Jacob i Edward współwystępują ze sobą, tak więc zarówno fanki wilkołaka, jak i wampira nie powinny być rozczarowane.

Ciekawe flashbacki z życia postaci drugoplanowych: Jaspera (Jackson Rathbone) oraz Rosalie (Nikki Reed) wprowadzone do filmu zostały bardzo plastycznie, nie burząc przy tym historii zaczerpniętej z książki. Sceny z powrotu do przeszłości tych dwóch bohaterów nie są zbyt długie, co pozwala zachować fabule zdrowe proporcje (w "Księżycu w nowiu" za dużo pojawiło się elementów zaczerpniętych ze "Zmierzchu", co było wielkim minusem produkcji).

W "Zaćmieniu" pojawili się też nowi aktorzy. Bryce Dallas Howard wcieliła się w rudowłosą Victorię (którą w dwóch poprzednich częściach grała Rachelle Lefevre). Zdaje się, że zmiana aktorek nie była zbyt drastyczna, a Bryce podołała wypromowanej przez Rachelle roli. Ciekawą postacią okazała się Leah - dziewczyna wilkołak, którą zagrała Julia Jones. Wzorowo oddała kreowaną w książce nadpobudliwą, nieco naburmuszoną bohaterkę. Pisząc o nowych postaciach nie można również zapomnieć o nowonarodzonych. Tutaj przystojny Xavier Samuel w roli Rileya oraz Jodelle Ferland jako młoda Bree. Intrygowali, zaciekawiali, a mimo czarnych charakterów wzbudzali sympatię. Oczywiście pozostali aktorzy, jak Billy Burke (Charlie), Peter Facinelli (Carlisle Cullen), Kellan Lutz (Emmett Cullen), Ashley Greene (Alice Cullen) czy Dakota Fanning (Jane) spisali się na piątkę z plusem, dopełniając tym samym całość produkcji.

Na szczególną uwagę zasługują efekciarskie sceny walki oraz fenomenalna muzyka oddająca klimat filmu. Aż ślinka cieknie na myśl jak będzie wyglądać kolejna odsłona "Sagi Zmierzch". Niestety ta, dopiero na jesieni przyszłego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto