Festiwal SONICA w Lublanie zapowiedział się nieźle

Sonica - Festiwal Krótkotrwałej Sztuki, bo chyba tak względnie dobrze można przetłumaczyć łamigłówkę filozoficzną, jaką stanowi słowo Transitory. Efemerydy, zaskoczenia, interwencje, projekty krótkie i ulotne, w wielu różnych postaciach, stanowią więc clue przedsięwzięcia.

Impreza zaczęła się w piątek, 15 listopada, koncertem techno w klubie Channel Zero. Na scenie pojawili się JESUSONECSTASY (zagrać miał DYI-owy artysta techno z Nowego Jorku, ale coś poszło nie tak z wizą - JM De Frias, założyciel Sequencias, niezależnego labelu, obiecał jednak wpaść innym razem) i Bio-Mechanics Crew: przeplatające się sety o bardzo mrocznym klimacie, który spajał całość. Biomechaniczne sety zaproponowali Organon, Schrauff, Ocular i CИHИ. Tej nocy udało się Słowenii udowodnić po raz kolejny, że wychowuje całkiem imponujący odsetek artystycznych talentów, a efekty są godne Katerholzig chociażby. Ciężkie, mięsiste, hipnotyczne techno, mieszające się z dubem, housem i 8-bitem. Zaskakująco dopracowane i koherentne jak na tyle osobowości grających na zmianę.

Na temat stajni

możecie przeczytać na

Tymczasem kto ma ochotę i czas, może dołączyć do wydarzeń rozgrywających się podczas SONIKI za niecałe dziesięć dni. 26 listopada rzecz rozpocznie się wystawą w MOTA - Museum of Transitory Arts w Lublanie, które organizuje ten festiwal. Przygotowano na tę okazję chociażby tak dowcipnie dosłowną pracę jak STEM 4b Jana Vormanna - małe cudowne opakowanie, w którym bańka mydlana potrafi przetrwać przez kilka dobrych minut. Karina Smigla-Bobinski zaproponowała Untitled Piece, instalację, o której nie mogę nic powiedzieć ani napisać - jej opis jest enigmatyczny, a założenie ma wyrwać nas z zalewu informacji i pozwolić powrócić do natury. I to za pomocą multimediów, o ironio. Wreszcie mamy Uršulę Berlot i jej Privlačnosti (atrakcyjność) - instalację bawiącą się polem magnetycznym, tym co niewidzialne i ekspresją tych idei w sztuce.

Tego samego dnia zagrają w Muzeum Irena Tomažin i Lee Patterson, a dzień później Lee poprowadzi warsztaty z Ukrytych Dźwięków - będzie dużo sprzętu, dużo pozornie niesłyszalnego hałasu, i dziwnej technologii. Szykuje się ciekawy eksperyment.

27 listopada w Drawogradzie pokazana zostanie też praca ADA artystki Kariny Smigla Bobinski (rzecz kosmiczna zarówno konceptualnie jak i estetycznie - hołd złożony analogii zmieszanej z nowoczesną technologią, której efekty mogą być zaskakujące i spontaniczne) oraz Andreja Koruzy - Signals from the Limit (przedziwna mozaika o społecznej i interaktywnej esencji).

Innym zaangażowanym miastem jest Maribor, była Europejska Stolica Kultury, gdzie 27 listopada w klubie Kibla odbędą się performans Byetone i Djset Schrauffa (jednego z Biomechaników).

29 listopada, w piątek w Kinie Šiška, w dużej sali Komuna zagości wystawa autorstwa Hrvoje Hiršl "Spheres (Euclidian Spaces)", a po niej deser doskonały - performatywny, audiowizualny koncert Random Logic. Rzecz na tyle kultowa i inna, coś w rodzaju laboratorium poszukującego nowego dźwięku, perspektywa artystyczna mocno filozoficzna, a do tego z Lublany. Na dokładkę - SND, elektronika prosto z Anglii.

Tym, którym jeszcze nie dość - 30 listopada w MOTA swoją pracę zaprezentuje Stephen Cornford. Archipelago to 55 odtwarzaczy CD które zmieniają rolę i zaczynają słuchać... odbierać sygnały zamiast je generować, cokolwiek to oznacza. Wieczór zakończy się w klubie K4 (kultowa elektroniczna miejscówka, o której jeszcze wspomnę nie raz zapewne) koncertami Anstam, Zergon & ROIIRO, Synaptic Crew, którym nie zabraknie wizualnej oprawy. Dzień później w tym samym klubie o 17 odbędą się warsztaty z robotyki DYI poprowadzone przez Igora Vuka.

Festiwal zamknie 4 grudnia wystawa Yuri Suzuki: 6 Rubens Tubes Visualizer. Spektakularne zastosowanie starej techniki hydraulicznej do stworzenia czegoś zupełnie nowego - audiowizualnej rzeźby.

Nie są to z resztą wszystkie punkty programu - zapowiedziane są jeszcze wydarzenia w przestrzeni publicznej i tejże dotyczące, ale brakuje jeszcze pełnych ich opisów na stronie. Na pewno będzie coś na temat przebudowywania miasta oraz pewna przedziwna instalacja zagości na terenie Metelkowej.

niewątpliwie brzmi trochę dziwnie - ale i fascynująco. Zachęcam do wgłębiania się w przedziwne opisy (póki co po słoweńsku, więc translator się przyda) prac i zapoznanie się z programem. A kto może, niech podąża do Lublany - będzie co oglądać.