Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Film "Ojciec żołnierza". Recenzja

HENRYK CZECHOWSKI
HENRYK CZECHOWSKI
Plakat filmu "Ojciec żołnierza"
Plakat filmu "Ojciec żołnierza" Plakat filmu
To jeden z najlepszych filmów radzieckich o tragedii żołnierzy Armii Czerwonej bez etosu politycznego. Jedynym celem ojca, starszego już człowieka, jest odnalezienie syna, który - podobno jako ranny żołnierz - przebywa w szpitalu.

Kiedy jako początkujący kinooperator w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku wyświetlałem ten film, wówczas inaczej odbierałem jego logikę. Co prawda obecnie oglądając go, odczuwam jakby brakowało kilku sekwencji. Może i dobrze, że pozbawiony został zbędnego mało potrzebnego podtekstu politycznego.

Świetna rola aktorska grającego ojca żołnierza pokazuje od samego początku przyczynę tej tragedii. Obecne pokolenie nasycone i podsycane nienawiścią do naszego wschodniego sąsiada nie jest świadome, że film radziecki - obok typowych politycznych propagandówek - miał dużo bardzo ciekawych i dobrych filmów tak dokumentalnych jak też fabularnych.

Zwykli żołnierze dość często bardzo biedni i analfabeci nie mieli w głowie polityki, tylko wykonywanie rozkazów w "Wielkiej Ojczyźnianej Wojnie" - wprowadzenie pokoju, a nie tylko zbrodnie. Tysiące młodych chłopaków z zapadłych wsi i miasteczek było wcielanych do wojska. Takim przykładem właśnie jest syn tego człowieka. W filmie pokazano jaka była wówczas bieda w ZSRR.

Akcja filmu zaczyna się w jednej z zapadłej wsi gruzińskiej. Rodzice otrzymali informacje, że ich syn, żołnierz jednostki pancernej, został ranny i przebywa na tyłach frontu w jednym ze szpitali polowych. Ojciec tego żołnierza, po uzgodnieniu z żoną wsparcia mieszkańców wioski, których synowie też byli na wojnie, postanawia odwiedzić syna i przy okazji dowiedzieć się coś o synach pozostałych sąsiadów.

Aby dotrzeć do szpitala, musi pokonać wiele trudności, jakie napotyka w czasie wojny, kiedy kraj cierpi na brak normalnej komunikacji cywilnej. Od podróży zdezelowanym samochodem, pokonania części drogi rzecznym statkiem oraz piechotą, trafia do szpitala, gdzie miał leżeć syn.

Podróż trwała kilkanaście dni, niestety kiedy dociera na miejsce okazuje się , że syn w międzyczasie został zwolniony ze szpitala i skierowany do swojej jednostki liniowej. Ojciec, wspólnie z poznanym żołnierzem, który w tym czasie wyszedł ze szpitala, stara się szukać jednostki wojskowej, w której służy syn.

Wojskowym eszelonem kolejowym i innymi środkami komunikacji trafia blisko działań frontowych. Tam dociera do niego informacja, że syn jest oficerem w stopniu porucznika oraz służy jako czołgista w jednostce pancernej, która działa na głównej linii frontu niemiecko-radzieckiego.

Ojciec zostaje zamieszany w wiry działań frontowo wojennych i zostaje żołnierzem Armii Czerwonej. Trafia do Berlina, gdzie szturmuje miasto z innymi żołnierzami piechoty. Przy szturmowaniu jednego z budynków okazało się, że kiedy on walczył na parterze pewnego budynku, to jego syn bronił ostatniego piętra tego obiektu, kiedy po środku stali hitlerowcy.

Następuje wymiana zdań ojca z synem zagłuszana strzałami z broni maszynowej i hukiem wybuchów granatów.

Rola ojca żołnierza jest zagrana fantastycznie i z wielkim wyczuciem. Sceny batalistyczne pokazują tragedię tamtych dni. Kolejne sceny - równie dobre - kiedy główny bohater za wszelką cenę pragnie dotrzeć do szpitala, gdzie ma leżeć syn.

W tym filmie pokazano, jak zachowują się ludzie, a szczególnie prości żołnierze, którzy muszą bezwzględnie walczyć, bo taki jest rozkaz. Jedna ze scen pokazuje tragedię rannego radzieckiego żołnierza, kiedy nad nim staje hitlerowski żołnierz i strzałem broni maszynowej dobija rannego.

Film powstał w wytwórni "Gruzja Film" 1964 roku. Obecna wersja miała premierę w listopadzie 2008 roku, czas trwania filmu 83 minuty. Dystrybutorem filmu jest Epelpol Entertainment. Nagranie oryginału w języku rosyjskim. Dialogi i napisy w języku polskim, niestety w słabej jakości. Bardzo dobrze, że film obecnie ukazał się na najnowszych nośnikach medialnych czyli DVD.

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto