Kolorowe flagi, śpiewy, zabawy, konkursy i wspólne grillowanie. W Finlandii i Szwecji 30 kwietnia jest dniem niezwykle wesołym, bo rozpoczyna się wtedy fiński karnawał "Vappu". Niegdyś obchodzono tu Noc Walpurgii a 1 maja był dniem robotników, chłopów i rzemieślników.
Od tego czasu sporo się zmieniło. Dziś bawią się studenci w całym kraju. Rozpoczynają się juwenalia.
- To niesamowite. Niegdyś 1 maja za reżimu komunistycznego obchodzono święto pracy - podkreśla Katri Numiranta z Helsinek. - Z tych kolorowych parad zostało kilka elementów. Teraz wszyscy żacy przebierają się i zakładają typowe białe studenckie czapki z nazwą uczelni. Można spotkać ludzi w togach. Idę na tę paradę co roku z rodzicami i przyjaciółmi. To fantastyczne, bo świętują nie tylko obecni żacy, ale także ci co ukończyli studia przed wieloma laty - jak mój ojciec.
Oprócz zabawy można skosztować typowych fińskich potraw, specjalnie przygotowanych na ten dzień, jak oryginalne pączki (pikamunkit), ciastek przypominających gniazda ptaków (tippaleipa) i zasmakować wspaniałego wina z białych porzeczek, popularnego Gloogu. - Nie zapomnijmy o wódce Finlandii - śmieje się Katri. - Bez niej też się nie obędzie. Pijemy wtedy więcej niż zazwyczaj. Czasem zdarza się, że bawimy się na śniegu, ale w tym roku jest ciepło i słonecznie. Warto wziąć udział w konkursie wiedzy o Finlandii i przygotować skecze. Szaleństwo ogarnia cały kraj - dodaje Katri Numiranta.
W Niemczech już wczoraj zaczęto imprezowanie. Wernigerode i góry Harzu szturmują turyści z całych Niemiec i Europy. Popularna niegdyś na całym starym kontynencie Noc Walpurgii, tylko u naszych zachodnich sąsiadów zachowała magię. Korzenie tego święta wywodzą się ze staroniemieckiej mitologii. Według legend od wieków na górze Brocken zlatywały czarownice z całej Europy i odprawiały sabat. Oddawały się tam nieczystym uciechom i obcowały w towarzystwie diabłów. Swego czasu w spotkania złych mocy na Brocken mieszkańcy nie tylko wierzyli, ale nawet bali się ich. Na domach rysowano kredą krzyże, na podłodze układano skrzyżowane miotły. Przez miasto przeciągały procesje górali, starając się robić możliwie dużo hałasu, co miało odstraszać złe duchy.
- Dziś w górach Harzu świętuje około 40 miejscowości
- mówi Frank Johanes z Wernigerode. - Wszyscy przebierają się za wiedźmy, diabły. Na ulicach oprócz przebierańców można zobaczyć festyny, skecze, domy ozdobione wizerunkami czarownic. Wśród potraw dominuje pieczone mięso i poncz z czerwonego wina.
Warto dodać, że popularny Harz był natchnieniem dzieł Goethego. W jednym z nich Mefisto zabiera Fausta na górę Brocken, by wśród rozpustnych czarownic zapomniał o swej sympatii i nieszczęśliwej miłości.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?