Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Formuła 1: Lewis Hamilton najlepszy na Węgrzech

Dawid Bożek
Dawid Bożek
Brytyjczyk Lewis Hamilton zwyciężył w wyścigu o GP Węgier na torze Hungaroring. Były mistrz świata z sezonu 2008 wyprzedził obu kierowców Lotusa – Kimiego Raikkonena i Romaina Grosjeana.

Weekend w Budapeszcie miał swoich kilku bohaterów, jednakże biorąc pod uwagę dyspozycję poszczególnych zawodników i ich zespołów, bez wątpienia największą gwiazdą zmagań w stolicy Węgier był Lewis Hamilton. Reprezentant McLarena przez trzy dni jeździł najrówniej z całej stawki, wygrywając dwie z trzech sesji treningowych, pokonując w kwalifikacjach Grosjeana o 0,4 sekundy i tym samym zdobywając 150. pole position w historii swojej stajni, a także po raz trzeci w karierze triumfując na tym legendarnym torze. I może to jego zwycięstwo nie było zbyt spektakularne, jednak nie ulega wątpliwości fakt, że najwyższy stopień podium należał się właśnie jemu.

Gdy silnik nagle gaśnie

Po starcie, który opóźnił się z powodu problemów z W03 Michaela Schumachera (w samochodzie siedmiokrotnego mistrza świata zgasł silnik, dlatego nakazano kierowcom, aby przejechali jeszcze jedno okrążenie rozgrzewkowe), Hamilton pewnie znalazł się na prowadzeniu. Za nim rozgrywała się walka Romaina Grosjeana z Sebastianem Vettelem, z której zwycięsko wyszedł Francuz. Chwilę potem Vettel przegrał pojedynek z Jensonem Buttonem i to on zamykał pierwszą czwórkę.

Fernando Alonso zyskał jedną pozycję na rzecz Kimiego Raikkonena, a swoje straty z „czasówki” już na pierwszych metrach wyścigu odrobił Mark Webber, który z jedenastego miejsca przesunął się na siódme. Australijczyk był jednym z czterech kierowców (oprócz niego również Charles Pic, Timo Glock oraz Pedro de la Rosa), którzy zdecydowali się wystartować do wyścigu na twardych oponach.

Hamilton na początkowych okrążeniach próbował jak najszybciej oddalić się od swoich rywali, jednak świetne tempo utrzymywał jadący za Brytyjczykiem Romain Grosjean, dzięki czemu różnica między tymi kierowcami aż do pierwszych pit stopów utrzymywała się na poziomie dwóch sekund. Ponadto, co jakiś czas ci kierowcy popisywali się rekordami okrążeń w wyścigu.

Około 16 okrążenia czołówka rozpoczęła odwiedziny w alei serwisowej. Podczas gdy większość kierowców z pierwszej dziesiątki zdecydowała się zmienić swoje ogumienie Pirelli z miękkiej mieszanki na twardą, dość ciekawą strategię zastosowali obaj kierowcy Lotusa, a także Sebastian Vettel, którzy pozostali przy tej samej mieszance. Dzięki temu ruchowi taktycznemu swoją utraconą na starcie pozycję na rzecz Alonso odzyskał Raikkonen, a Grosjean z Vettelem zaczęli odrabiać straty do poprzedzających ich kierowców.

Intrygujący „plan B”

Na reakcję McLarena musieliśmy poczekać do 35 kółka. Jako pierwszy na stanowisko serwisowe angielskiego zespołu został wezwany Button, a sześć okrążeń później mechanicy obsłużyli Hamiltona. Tak zwany „plan B”, o którym wspominali w rozmowach radiowych inżynierowie ośmiokrotnych mistrzów świata konstruktorów był odmienny dla tej dwójki. Lewis pozostał na twardej mieszance, za to Jensonowi założono miękkie opony.

O ile po powrocie z pasa serwisowego Hamilton znalazł miał przed sobą tylko Raikkonena (ogumienie Fina pozwalało mu na przejechanie dłuższego drugiego „stintu”), mając względnie „czysty tor”, o tyle jego starszy kolega usadowił się na ósmym miejscu, tuż za Bruno Senną. Vettel, który poprzednio znajdował się za Buttonem nie miał innego wyjścia – musiał to wykorzystać, dlatego po serii kilku szybkich okrążeń, po swojej zmianie opon znalazł się przed Brytyjczykiem. Na tym problemy Jensona jednak się nie skończyły, bowiem podczas swojej ostatniej wizyty u mechaników kierowca stracił kilka sekund wskutek problemów z wyciągnięciem jednego z kół.

Na ponad 20 okrążeń przed końcem wyścigu Hamilton w miarę kontrolował swoją sytuację, jednak jadący cały czas na prowadzeniu Kimi Raikkonen notował bardzo dobre czasy. Po swojej ostatniej wizycie, która miała miejsce na 46 kółku mistrz świata z 2007 roku wyprzedził Grosjeana, tracąc do lidera 3,5 sekundy. Tę jednak stratę popularny „Iceman” zdołał odrobić w ciągu siedmiu rund węgierskiego toru i do samego końca sprawa zwycięstwa pozostawała otwarta. Niestety nawet z przewagą, jaką jest możliwość użycia systemu DRS na prostej startowej Fin nie miał żadnej dogodnej okazji by spróbować ataku na 27-latku. Był po prostu zbyt daleko.

Ryzyko mogło się opłacić

W końcówce zawodów na ciekawe zagranie taktyczne pokusił się Vettel, który mając na uwadze to, że twarde opony w bolidzie Romaina Grosjeana nie pracują już optymalnie, postanowił zaliczyć dodatkowy zjazd, „ubierając” swoje RB8 w miękką mieszankę. Mogło się to opłacić, gdyż aktualny mistrz świata rozpoczął pogoń za swoim rywalem, osiągając od niego na pojedynczym okrążeniu czasy od półtorej do nawet dwóch sekund szybsze. Niestety do upragnionego miejsca na podium zabrakło Niemcu przynajmniej jednego kółka, a wyścig zakończył ze stratą zaledwie sekundy do kierowcy Lotusa.

Dzięki niedzielnemu zwycięstwu Lewis Hamilton awansował z piątej na czwartą lokatę w klasyfikacji generalnej. Na czele tabeli pozostaje Fernando Alonso, który dzięki swojemu 5. miejscu powiększył przewagę nad Markiem Webberem do 40 punktów. Czołową trójkę zamyka Sebastian Vettel.

Podobnie jak w przypadku serii Porsche Supercup, kierowcy Formuły 1 udadzą się na zasłużony wypoczynek, po którym w belgijskim Spa, wznowią walkę o miano mistrza świata królowej sportów motorowych. Zgodnie z porozumieniem dotyczącym ograniczenia kosztów, na czas pomiędzy wyścigiem na Węgrzech i w Ardenach zespoły muszą na dwa tygodnie „zawiesić” swoją działalność.

GP Węgier – wyniki:

1. Lewis Hamilton (Wielka Brytania; McLaren) – 67 okrążeń
2. Kimi Raikkonen (Finlandia; Lotus) + 1.0
3. Romain Grosjean (Francja; Lotus) + 10.5
4. Sebastian Vettel (Niemcy; Red Bull Racing) + 11.6
5. Fernando Alonso (Hiszpania; Ferrari) + 26.6

Klasyfikacja generalna kierowców po 11 eliminacjach:

1. Fernando Alonso (Hiszpania; Ferrari) – 164 pkt
2. Mark Webber (Australia; Red Bull Racing) – 124 pkt
3. Sebastian Vettel (Niemcy; Red Bull Racing) – 122 pkt
4. Lewis Hamilton (Wielka Brytania; McLaren) – 117 pkt
5. Kimi Raikkonen (Finlandia; Lotus) – 116 pkt

Klasyfikacja generalna konstruktorów po 11 eliminacjach:

1. Red Bull Racing – 246 pkt
2. McLaren – 193 pkt
3. Lotus – 192 pkt
4. Ferrari – 189 pkt
5. Mercedes GP – 106 pkt
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto