Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Frustratka dziennikarki. Polemika z Ewą Stankiewicz

arkadiuszgebka@wp.pl
[email protected]
w24
W dzisiejszym numerze "Gazety Polskiej Codziennie" opublikowano artykuł Ewy Stankiewicz pt. "Demiurg ludożerki".

"Frustratkę dziennikarki" zainspirowała wymyślność Ewy Stankiewicz, która raczyła użyć słowa "demiurg" w znaczeniu "osoba wykonująca zawód społecznie użyteczny", a następnie starożytne rzymsko-greckie określenie "ożeniła" z grypserową odmianą słowa ludożerstwo.

Tytuł determinuje intencje autorki, która będąc na wskroś dystyngowaną, postanowiła w subtelny, zawoalowany, delikatny, dobrotliwy sposób wyrazić swoją dezaprobatę wobec osoby i postawy Tomasza Lisa. Brzmi to jak mowa oskarżyciela na chwilę przed wezwaniem kata.

"Niejednego już opluł. Ma obsesję na punkcie osób, które mają odwagę myśleć niezależnie. Nieustannie dokonuje projekcji, przypisując swoje cechy innym. Tomasz Lis, narzędzie obecnej władzy – zastanówmy się, w czym jest dobry? Konsekwentnie uprawia propagandę, uporczywie nazywając się dziennikarzem. Aktywnie tworzy gałąź przemysłu produkującego nienawiść, pogardę, insynuacje i absurdy. Wiele osób, nad którymi pastwił się publicznie, dziś już nie żyje. Mówił o niegodziwości prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po jego śmierci pastwił się nad żałobą brata prezydenta. Dziś pokazuje palcem, kogo wyrzucić z pracy. I pyta mężczyzn o jaja... Kiepski kabaret? Zły sen? Nie. III RP i jej gwiazda".

A to tylko na wstępie.

Dalej jest o szczuciu ludzi na siebie, podlizywaniu się władzy, o kompromitowaniu zdrowego rozsądku i atakowaniu słabszych. Lis zostaje nazwany guru siermiężnej propagandy i kremlowską tubą. Osoby przychodzące do telewizyjnych programów Lisa zostają porównane do głupich licealistek, idących w krzaki na zawołanie zboczeńca z nadzieją, że chodzi o rozmowę...

Gdybym miał wskazać powód, dla którego Ewa Stankiewicz popełniła "takie coś", to wskazałbym jeden. Tym powodem jest moim zdaniem frustracja. Tomasz Lis to źródło kompleksów Ewy Stankiewicz.

Jest wysokim blondynem, a nie niską brunetką. "Służy" z sukcesami władzy, a nie bez sukcesów opozycji. Wszystko ma fajne - żony, programy telewizyjne, tytuły prasowe, konto w banku. Osiągnął to wszystko bez wykrzykiwania obelg na prezydenta i premiera, nie prosił wiernych i solidarnych o wpłaty na rachunki złotówkowe, dolarowe i eurowe. Nie wyprawiał się na cmentarze i "watachy".

W jednym Ewa Stankiewicz bije Lisa.

Jest obdarzona wiarą, patriotyzmem, kulturą i racją stanu... wrzenia. Stachura napisał, że dobrze jest mieć rację, ale lepiej restaurację...:)

Artykuł niesponsorowany

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto