- Czy w tym roku będzie powódź? Spokojnie, będzie coraz lepiej! - jednym tchem stwierdzają urzędnicy.
Mają bowiem w kieszeni astronomiczną kwotę: ponad 83 miliony złotych jedynie w tym roku, następne 200 mln zł w latach następnych i to wszystko na meliorację rowów, rzeczek, wałów przeciwpowodziowych, regulację dużych rzek. W roku ubiegłym na realizację zadań melioracyjnych Lubuskie miało tylko 43 mln zł, a rok wcześniej, w 2009 zaledwie 17 mln.
Ofensywę przeciwpowodziową rozpoczęła Helena Hatka, wojewoda lubuski. Na specjalnych konferencjach prasowych komunikowała o rzece pieniędzy, które płyną do lubuskich meliorantów. - Takiej kwoty na meliorację w Lubuskiem jeszcze nie było! - cieszyła się wojewoda. Sekundował Hatce szef Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp., Grzegorz Dłubek: - Zobowiązaliśmy wojewódzki zarząd melioracji do jak najszybszego sporządzenia szczegółowego planu wydatków i czynności w zakresie bieżących prac, a także do comiesięcznych sprawozdań z realizacji wydatków. Pieniądze będą przekazywane w transzach, po wykonaniu każdego zadania.
Czytaj także: Wielkie rzeki trzymają się koryt, ale wylewają rzeczki i rowy melioracyjne
Miliony rozdysponowano zawczasu na papierze: na utrzymanie bieżącej infrastruktury przeznaczono 24 mln zł, 9 mln – na usuwanie skutków ubiegłorocznej powodzi, na inwestycje – ponad 50 mln oraz dotacje do spółek wodnych - 199 tys. zł (!). Urzędnicy wojewody planują także zatrudnianie osób do konserwacji i przeglądu wałów przeciwpowodziowych.
Ponadto w tym roku powinny rozpocząć się prace nad strategią uporządkowania gospodarki wodnej w Lubuskiem. Zwiastun takiego postulatu pojawił się na specjalnej konferencji na temat gospodarki wodnej, jaką zorganizowała również wojewoda Hatka.
- Strategia to bardzo dobry pomysł – komplementował Hatkę prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, Leszek Karwowski. - Jestem pod wrażeniem energii i aktywności pani wojewody oraz jej chęci przeciwdziałania zagrożeniom naturalnym.
Tymczasem rzeczywistość daleko odbiega od widoku z okien Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp.
- Na konserwację i eksploatację w bieżącym roku przyznano nam łącznie 38.346.705 zł – skrupulatnie wylicza zastępca dyrektora Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Zielonej Górze, Zygmunt Muszyński. - Czynione są starania o pozyskanie dofinansowań w ramach Fundacji Solidarności Unii Europejskiej – dodaje.
Stan zabezpieczeń melioracyjnych z roku na rok ulega dewastacji. Zarośnięte rowy na polach i łąkach, rzeki tonące w chaszczach, wały przeciwpowodziowe z czasów poniemieckich, źle zrobione odpływy, zbyt małe zbiorniki retencyjne, skradzione przez złomiarzy elementy metalowe z wszelkich tam. Widok jest przerażający.
Podobny widok mam w swojej okolicy. Na szczeblu gminnym na palcach jednej ręki można zliczyć odrobinę inwestycji w udrożnienie krajobrazu melioracyjnego. W gminie Kożuchów od kilkudziesięcioleci nie wbito nawet łopaty w rowy melioracyjne wokół osad. Na wiosnę odnotowano już podtopienia, o których dawno tu zapomniano. - Przybyłem na tę ziemię w 1945 roku i czegoś takiego nie widziałem – powiedział mój sąsiad, Jan Marzec
- Dostaliśmy także rezerwę celową w wysokości 14.892 tys. zł na utrzymanie urządzeń melioracji wodnych podstawowych i wód istotnych dla regulacji stosunków wodnych na potrzeby rolnictwa – informuje dodatkowo Muszyński.
Jest jednak część gmin, którym do tej pory nie zwrócono poniesionych przez nie wydatków na naprawę ubiegłorocznych popowodziowych szkód.
- Otrzymaliśmy 9 mln zł od MSWiA na usuwanie skutków powodzi – odpowiada jeszcze Muszyński.
Z kolei Przemysław Pikuła z zespołu prasowego wojewody autorytatywnie stwierdza:
- W roku ubiegłym lubuskim samorządom ze Skarbu Państwa przekazano blisko 50 mln zł. Z tej kwoty ponad 5 mln przekazano na refundację kosztów prowadzenia akcji przeciwpowodziowych przez te jednostki. Ponadto – zauważa Pikuła – w czasie powodzi pracowało wojsko oraz państwowa Straż Pożarna. Koszty użycia tych sil i koszty zużycia sprzętu również automatycznie ponosi Skarb Państwa.
Dodajmy do tego krajobrazu rozgardiasz z administracyjną odpowiedzialnością: kto i za co odpowiada na obszarach objętych melioracją. Zagmatwane przepisy przypominają dżunglę.
- Czasami myślę, że jest to celowe, aby móc zrzucić ze swoich pleców odpowiedzialność o szczebel niżej urzędniczej hierarchii – mówi jeden z urzędników z Gorzowa, pragnący zachować anonimowość.
- Utrzymanie bieżące melioracji wodnej w zakresie podstawowym, a więc wałów przeciwpowodziowych, stacji pomp, rzek i kanałów oraz programowanie, planowanie i nadzór należy do marszałka województwa – precyzuje na koniec rzecznik z zespołu prasowego wojewody.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?