Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Archeolodzy szukają bohatera

Redakcja
Admirał polskiej floty wojennej, Arend Dickmann, zginął 28 listopada 1627 r., w bitwie pod Oliwą. Dzisiaj, w przeddzień 380. rocznicy tego wydarzenia, archeolodzy szukają miejsca jego pochówku.

Właściwie miejsce jest znane. Dzięki zachowaniu się księgi
grzebalnej i planu rozmieszczenia płyt nagrobnych z XVII w. , dr Jakub
Szczepański z Politechniki Gdańskiej i archiwista Stanisław Flis, na początku
roku dokładnie ustalili położenie grobu bohatera. 24 lipca do Bazyliki Mariackiej
weszli archeolodzy. Czworo studentów z Uniwersytetu Gdańskiego pod
kierownictwem dr. Arkadiusza Koperkiewicza wydobywa na światło dzienne doczesne
szczątki pochowanych nad admirałem gdańskich notabli, aby – jak zapowiadają – za
parę dni osiągnąć cel. 
Wiadomo, że
ciało Dickmanna spoczęło ok. 5 m poniżej dzisiejszego poziomu posadzki
bazyliki. W czwartek, 27 lipca, archeolodzy osiągnęli głębokość 1,80 m i
dotarli do pierwszej warstwy trumien. Dotychczas wykopali porozrzucane kości
(zdjęcie), elementy ubioru i metalowe okucia trumien, które zostały zniszczone
podczas działań wojennych w 1945 roku.

Kiedy w 1986 r. archeolodzy wyjęli z grobu odkrytego w
kościele św. Katarzyny szczątki Jana Heweliusza, następnego dnia spłonął jego
dom przy ul. Korzennej. Zapytałam
dr. Koperkiewicza, czy nie obawia się zemsty
kolejnej sławy.
– Nie, mnie osobiście klątwy omijają. Gdyby się spełniały, dawno
byłoby już po mnie – odpowiada z przymrużeniem oka archeolog.

Jeżeli szczątki admirała spoczywają nienaruszone, to nie
będą potrzebne badania antropologiczne dla ustalenia tożsamości. Admirał
stracił bowiem w bitwie nogę i będzie to swoisty znak szczególny bohatera, a
ponadto na jego trumnie położone zostały dwa skrzyżowane rapiery. Życzymy gdańskim archeologom szybkiego dotarcia do białej
broni admirała ...

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto