"Gdzie jest sprawiedliwość?" - pyta matka podpalonej Oksany

19-latka została zgwałcona przez trzech mężczyzn, którzy następnie próbowali ją udusić. Gdy to im się nie udało, owinęli ją w koc i podpalili. Przypadkowy przechodzień znalazł ją na terenie niedokończonej budowy (leżała tam 10 godzin) i zawiózł do miejskiego szpitala.

Aby powstrzymać gangrenę, lekarze byli zmuszeni dokonać amputacji obu nóg i ręki. Dziewczyna miała poparzoną ponad połowę ciała i poważne obrażenia płuc.
Oksana prawie trzy tygodnie walczyła o życie. Niestety, przegrała tę walkę.

Podczas pobytu w szpitalu - mimo ogromnego cierpienia - opowiedziała o swojej tragedii, a matka uwieczniła jej wyznanie na filmie.

Kiedy sprawa wyszła na jaw, sprawców aresztowano, lecz wkrótce ich zwolniono. Ukraińskie gazety pisały, że rodzice napastników mieli powiązania polityczne i dlatego zostali potraktowani łagodnie.

Setki osób wyszło na ulice Ukrainy, aby zaprotestować przeciwko takiej niesprawiedliwości. Matka dziewczyny pytała: "Gdzie jest sprawiedliwość?" Skarżyła się w programie lokalnej stacji telewizyjnej: "Czy dlatego, że nie mam auta i apartamentu, oraz odpowiednich znajomości, nie mogę zwrócić się do kogokolwiek? (...) Córka kochała życie tak bardzo, ale oni zniszczyli jej ciało, jej serce i jej duszę" - powiedziała reporterowi "The Huffington Post" - "Zabili moje dziecko."

Politolog Wołodymyr Fesenko w wywiadzie dla Huffington Post powiedział: "Ukraiński wymiar sprawiedliwości jest zależny od tych z władzy i tych od pieniędzy."

Wydarzenie powyższe odbiło się szerokim echem w prasie światowej, a na Ukrainie stała się podstawą do debaty dotyczącej stanu państwa, kondycji policji i uprzywilejowania elit.

Prezydent Ukrainy, Wiktor Janukowycz powołał specjalny zespół do zbadania sprawy Oksany Makar. W konsekwencji, trzej mężczyźni zostali ponownie aresztowani i postawiono im zarzuty o dokonanie gwałtu i morderstwo z premedytacją - informuje christianpost.com.

Znajdź nas na Google+